#sluga Bozy
Ani nie akceptuje tego co widze ani nie zamierzam rezygnowac ze mszy swietej w mojej parafi.
Twoje slowa nie sa sprawiedliwe względem ksiezy ktorzy odprawiaja NO poboznie, z szacunkiem z zachowaniem zasad I zawsze bede z tym walczyc.
Widywalam juz msze wszechczasow odprawiana niedbale I wole byc na NO odprawianej z nabozenstwem niz na VO odprawianym od niechcenia.
Slyszalam juz glosy tutaj ze laski na NO nie ma,co za bzdury. O laskach nie decyduja forma a nabozenstwo,twoja dyspozycja I zaufanie wzgledem Pana Boga.

To co widzimy na obrazku to niewierzacy ksiadz ktory " odprawia" cos co Sam stworzyl,co msza święta nie jest a jakas karykatura na ktorej byc moze nawet nie nastepuje przeistoczenie.

"Twoje slowa nie sa sprawiedliwe względem ksiezy ktorzy odprawiaja NO poboznie, z szacunkiem z zachowaniem zasad..."
---
Owszem trzeba oddać im sprawiedliwość. Owi gorliwi kapłani z uporem trzymający się rytu Bugniniego-Montiniego , przypominają – przy całej ułomności tego porównania (z uwagi na różne sfery) – robotnika, który, z zapałem i pieczołowitością, kopie studnię przy pomocy łyżeczki do herbaty, mając obok sprawdzoną i wypróbowaną przez pokolenia łopatę. I robi to tylko dlatego, że aktualny kierownik zmiany powiedział mu, że łyżeczka do herbaty do tego celu jest lepsza i zalecana w aktualnych procedurach. Można oczywiście podziwiać zapał takiej osoby do pracy, jej zaangażowanie i szacunek oraz posłuszeństwo wobec pana kierownika, ale coś innego w takiej sytuacji rzuca się w oczy jeszcze bardziej.

V.R.S
Niby dlaczego według ciebie jest to praca bezsensowna? Ludzie na msze przychodza,modla sie, do spowiedzi przychodza, prowadza moralne zycie, co was tak boli?
Ja sama chodzę na obydwie msze. Znam różne środowiska tradycji ( z małego t) i nie widzę ani różnicy w popełnianych grzechach ani w poboznosci.
Jeśli parafia prowadzona jest Tradycyjnie to ludzie Boga się boją i nie ma różnicy w tym czy to jest ta msza czy inna.
Ja osobiście czepię z obywoch o ile odprawiane są z miłością ku Bogu. Bo w moim kościele NO odprawiana jest ad orientem i na taką tylko chodzę.

@Koza Nutria
"Niby dlaczego według ciebie jest to praca bezsensowna? "
---
Bo z zepsutym narzędziem (w tym wypadku: ryt Bugniniego-Montiniego) praca nie ma sensu.

"Znam różne środowiska tradycji ( z małego t) i nie widzę ani różnicy w popełnianych grzechach ani w poboznosci"
---
Rozmowa o środowiskach nie była przedmiotem wypowiedzi, tylko kwestia rytu liturgicznego. Jeżeli sam twórca nowego rytu Bugnini szczerze opisał w pkt 7 Ogólnego Wprowadzenia do opracowanego Mszału jego naturę jako: "Uczta Pańska lub inaczej Msza, to święta synaksa albo zgromadzenie ludu Bożego, który jednoczy się pod przewodnictwem kapłana, by celebrować pamiątkę Pańską. Dlatego też do każdego zgromadzenia lokalnego Kościoła doskonale odnosi się obietnica Chrystusa: «Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię Moje, tam jestem pośród nich»” (to a propos pani uwagi: "Ja walczę o szacunek do mszy swietej,o uznanie jej jako ofiarę a nie o forme.")
to wnioski nasuwają się oczywiste do czego to narzędzie miało służyć tj. do protestantyzacji katolików.
Co do opisywanych owoców, to Msza nie zamienia ludzi w zombi, lecz jest źródłem łaski, które człowiek - w ramach wolnej woli - może ale nie musi wykorzystać. Natomiast istotą Mszy Św. (i tu widać pani posoborową - antropocentryczną perspektywę) jest uprzytomnienie w sposób godny Ofiary Krzyżowej przez co następuje oddanie chwały i czci Bogu i przebłaganie za grzechy. Dziękczynny i proszalny jej aspekt (oraz związane z tym owoce) jest dopiero na dalszym miejscu.
Tak też identyfikuje teolog ś.p. ks. B. Gherardini (wcale nie-"lefebrysta") istotę sporu dotyczącego "nowej Mszy":
"Przebłagalna Ofiara Mszy, w której sprawowane są tajemnice męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, sakramentalnie przedstawiającego zadośćuczyniające odkupienie w opozycji do Mszy, w której ksiądz jest jedynie przewodniczącym i każdy bierze “aktywny” udział w sakramencie - wobec tego, że wiara nie jest oparta na Objawiającym Siebie Bogu, lecz jest egzystencjalną odpowiedzią na Boga, który wnika w nas." / "Liturgia, która z pewnością znajduje mocny punkt w tradycyjnej Mszy w opozycji do liturgii antropocentrycznej i socjologicznej, w której to co kolektywne ma pierwszeństwo przed wartością jednostki, modlitwa pomija aspekt latrii, zgromadzenie staje się głównym aktorem a Bóg ustępuje miejsca człowiekowi" (Ks. Brunero Gherardini: Dziewięć znaków sprzeciwu )

Z uwagi na powyższą funkcję ryt Mszy powinien przede wszystkim przekazywać Prawdę o Świętych Tajemnicach i zabezpieczać należyte ich sprawowanie. Jeśli tak nie jest to nie spełnia swojej funkcji - spełnia natomiast funkcję przeciwną. Że czasem ktoś się uchowa (w ortodoksji), bo Pan Bóg działa - owszem czasem tak jest. Z zasady jednak łaska buduje na naturze.

"jak na razie nie widzę większej ilości swietych w tradycji"
---
Proszę sobie odjąć Jana Pawła II, Pawła VI i innych posoborowych "świętych" ostatniego okresu to pani zobaczy.

starski Też kiedyś - w początkach przeglądania na oczy uczestniczyłem w Mszy Katolickiej i novusie... ale szybko Dobry Bóg wyprowadził mnie z błędu i z drogi ku zatraceniu.

Są to przeciwne sobie rzeczywistości - Sacrum i profanum i nie ma możliwości chłopie,
abyś w szpagacie mógł stać na obu tych gruntach.
Po prostu nie ma... - a jeśli jesteś wstanie to pogodzić, muszę Cię ostrzec
- to co uważasz za Wiarę - nie jest Katolickie i jeśli bez obciążenia sumienia,
bez jego wyrzutów możesz w tym stanie trwać - wskazuje to na bardzo smutny stan Twojej duszy.
Życzę Światła od Boga.

V.R.S. Nie zastanawiałem się nad tym. Często, aby uszanować to, że mówi się do faceta,
nie do cioty,
używa się formy "chłopie". Po co się tego czepiasz ?
Sprowadzasz temat na przeintelektualizowane tory ?
A co do zarzuconej mi niesprawiedliwości w osądzie nom...
Nie można niegodnego tworu niekatolickiego sprawować godnie i pobożnie...
Jaką miarę przykładasz do kwestii, skoro takie Ci wychodzą wyniki ?
Zastanów się jeszcze raz - czy heretycki twór ułożony przez masonów i heretoli,
ku zgubie Mszy Świętej i Kościoła może być sprawowany godnie ? ?

@sługa Boży
"Często, aby uszanować to, że się mówi do faceta, nie do cioty, używa się formy "chłopie".
---
Tego nie neguję że gdzieś tak się mówi. Pytałem na jakiej podstawie się tak mówi, bo np. osobiście się z chłopstwem (zwłaszcza dzisiejszym unijno-kołchozowym) nie utożsamiam.

"A co do zarzuconej mi niesprawiedliwości w osądzie nom..."
---
A to mnie nie interesuje bo nie zarzucałem.