Jedność wiary z papieżem Franciszkiem ?- współpraca jest możliwa FSSPX
Bractwo Kapłańskie FSSPX uznaje, że jest on sprawującą władzę głową Kościoła, umieszczają jego wizerunek w swoich kaplicach, wymieniają jego imię podczas Mszy świętej i w trakcie błogosławieństw. Wymienione akty nie są ani obłudnym pozerstwem, ani pustymi symbolami – wskazują one na rzeczywistą jedność, jaka istnieje między Bractwem a papieżem. Wskazują na to, że Bractwo, mając na względzie dobro Świętej Matki Kościoła, współpracuje – przynajmniej do pewnego stopnia – z papieżem Franciszkiem.
1.Pierwsza zasada brzmi: Bractwo uznaje papieża Franciszka za papieża
- Po dziś dzień kandydaci do święceń wyższych w Bractwie w wieczór poprzedzający święcenia muszą oświadczyć przed Najświętszym Sakramentem, że uznają aktualnego papieża za papieża.
2.Druga zasada mówi, że papież Franciszek jest papieżem Kościoła katolickiego.
3. Po trzecie wreszcie, zarówno członkowie Bractwa, jak i związani z nim wierni są już członkami rzeczywistej społeczności Kościoła katolickiego, którego widzialną głową jest papież Franciszek. Innymi słowy, są oni w realny sposób zjednoczeni z papieżem Franciszkiem (nie chodzi tu o papieża Franciszka wraz z jego „osobistym magisterium”, lecz o papieża Franciszka jako papieża)
To, że realna jedność Bractwa z papieżem Franciszkiem już ma miejsce, uświadamia nam drugi, kluczowy fakt często pomijany przez przeciwników akceptacji prałatury personalnej: w kanonicznym uznaniu Bractwa przez papieża Franciszka nie chodzi o to, że Bractwo się do czegoś przyłącza. Chodzi natomiast o to, że Bractwo otrzymuje status prawny w ramach instytucji, której już faktycznie jest częścią.
Poziomy współpracy
Gdybyśmy mieli podjąć próbę ustalenia ogólnej zasady dotyczącej okoliczności, w jakich współpraca z legalnie wybranym papieżem, którego wiara jest wątpliwa, jest rzeczą dobrą, a kiedy nią nie jest, byłaby ona następująca: współpraca z takim papieżem jest dobra wtedy, gdy jest rzeczą moralnie pewną, że sprawuje on swoją posługę dla dobra Kościoła, natomiast zła, kiedy jest moralnie pewne, że tego nie robi.
Wydaje się, że w oparciu o taką właśnie zasadę działał abp Lefebvre. W swoim kazaniu, zawierającym krytykę sedewakantyzmu, a wygłoszonym podczas święceń w 1982 r., oświadczył on:
„[…] mimo ran Kościoła, mimo trudności, które piętrzą się przed nami, mimo prześladowań, jakich wszyscy doznajemy, nawet ze strony tych, którzy sprawują władzę w Kościele, kochajmy naszą Matkę, Kościół Święty, zawsze mu służmy – pomimo władz, jeśli to konieczne […] chcemy wspierać święty rzymski Kościół katolicki” (Apologia pro Marcel Lefebvre, t. III, ss. 415–416).
W odniesieniu do prałatury personalnej osobiste magisterium papieża Franciszka samo w sobie nie jest przeszkodą, żeby Bractwo mogło posłużyć się tą prałaturą dla dobra Kościoła. Papież nie musi być zagorzałym zwolennikiem encykliki Pascendi, żeby jego hipotetyczne uznanie Bractwa przyniosło owoce. Wszystko, co musi zrobić, to respektować warunki umowy ustanawiającej prałaturę.
Podsumowanie
Uznanie, że współpraca [z Rzymem] jest możliwa tylko wówczas, gdy zachodzi pełna jedność wiary z papieżem, nigdy nie było stanowiskiem osób kierujących Bractwem – ani w czasach, gdy żył Arcybiskup, ani potem. Współpraca między Bractwem a papieżem do pewnego stopnia zawsze miała miejsce; także w chwili obecnej mamy do czynienia z pewnym poziomem współpracy
21 czerwca 2017
żródło : Jedność wiary z papieżem Franciszkiem a kanoniczne uznanie Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X