„Następca”: Pokręcone wspomnienia JMB

José Arturo Quarracino, któremu dziękujemy, że zwraca uwagę na interpretację i ocenę najnowszych dzieł panującego oszusta, Jorge Mario Bergoglio. Miłej lektury

Kilka dni po opublikowaniu swojej autobiografii - La vida. Moja historia - Jorge Mario Bergoglio publikuje swoje "wspomnienia" o Benedykcie XVI w innej książce-wywiadzie - "Następca". W rzeczywistości oba teksty są częścią operacji politycznej, która ma zapewnić proces hybrydyzacji lub neutralizacji Kościoła katolickiego, zapoczątkowany przez pontyfikat Franciszka, aby uniemożliwić mu przeprowadzenie nowej powszechnej ewangelizacji w obliczu barbarzyństwa globalistycznej plutokracji, podobnie jak miało to miejsce po upadku Cesarstwa Rzymskiego w V wieku naszej ery, po inwazji barbarzyńców, która położyła kres procesowi cywilizacyjnemu rozwijającemu się w regionie Morza Śródziemnego od trzeciego tysiąclecia pne.

Patrząc i czytając wywiady-książki opublikowane przez Jorge Mario Bergoglio w ciągu jego jedenastu lat pontyfikatu, nieuniknione jest porównanie z tekstami w tym samym formacie opublikowanymi w tym czasie przez św. Jana Pawła II - Na progu nadziei, Pamięć i tożsamość - oraz przez ówczesnego kardynała Josepha Ratzingera - "Raport o wierze, Sól ziemi, Bóg i świat", później Benedykta XVI - Światło świata, Ostatnie rozmowy. A różnica, jaka się uwidacznia, jest zatrważająca, nie tylko w treści, ale także w celu i przeznaczeniu.

Zarówno w przypadku Karola Wojtyły, jak i Josepha Ratzingera, jest jasne i niewątpliwe, że ich celem było nic innego, jak poświęcenie swojego życia Chrystusowi i służbie Jego Kościołowi w ramach pracy ewangelizacyjnej i misyjnej. Zwłaszcza w świadectwie Papieża z Bawarii, który nie tylko przechodzi przez lata swojej osobistej egzystencji, ale przede wszystkim przez historię Kościoła i ukazuje żywą i aktywną osobę naszego Pana Jezusa Chrystusa w swoim życiu osobistym i w wydarzeniach świata. Czytając ich obu, czytelnik wchodzi jednocześnie w nadprzyrodzoną rzeczywistość, o której mówią, ponieważ najwyraźniej zostali nasyceni boską rzeczywistością, w którą wierzyli i żyli do końca swojego życia. Możemy stwierdzić, że lektura osobistego życia obu świętych papieży prowadzi każdego czytelnika do spotkania i poruszania się po nadprzyrodzonych rzeczywistościach boskich, zmartwychwstałego Pana, Ojców Kościoła triumfującego oraz mistycznego i realnego wymiaru Kościoła triumfującego.

Odwrotnie jest jednak w przypadku tekstów autobiograficznych Bergoglio. Już tytuł pierwszego z nich wyraźnie pokazuje, że w jego ekspozycji nie ma nic nadprzyrodzonego: jest to jego historia w historii, bez konotacji religijnych, podczas gdy teksty jego poprzedników jednoznacznie wskazują na wymiar biblijny, w który wpisane są jego doświadczenia. A w samym tytule sugeruje lub insynuuje - w sposób typowy dla całej jezuickiej mentalności - że jego historią w historii jest samo życie.

Tę samą pokrętną formę znajdujemy w tytule jego autobiograficznych wspomnień: nie jest to hołd dla Benedykta XVI, ale dla tego, co pamięta, tj. wykorzystuje pamięć o bawarskim papieżu, aby postawić się ponad nim. Prawdziwy oszust, co jest następnie podkreślane w całym tekście, w którym biskup Rzymu wypowiada się w fantazyjny i nowatorski sposób bezkarnie, na co pozwala mu jego urząd papieski w odniesieniu do jego decydującej wiodącej roli w wyborze Benedykta XVI - tylko on może przerwać milczenie, które kardynałowie zobowiązali się zachować w odniesieniu do konklawe w 2005 r. - i bez żadnych bezpośrednich świadków, i bez żadnych bezpośrednich świadków rzekomo niezwykle serdecznych i płynnych relacji, jakie utrzymywał z Benedyktem XVI, z wyjątkiem jednego - monsignora Georga Gänsweina, którego publicznie zniesławia i miażdży, nie będąc w stanie w ogóle się bronić - i osobiście dyskredytując kardynała Roberta Saraha - "biednego, podatnego na manipulacje człowieka, który przerósł urząd prefekta, zrzędę". Ale ostatecznie Bergoglio nie ukrywa subtelnej, ale ostatecznie pogardy, jaką okazuje samej postaci Benedykta XVI - dziadka, papieża przejściowego, ograniczonego przez swoich współpracowników (nawet jako pełniący obowiązki papieża). W tym sensie niezwykle uderzające jest to, że biskup z Rzymu podkreśla, że Benedykt XVI "Wierzył w łańcuch sukcesji, wierzył w łańcuch. Wierzył w sukcesję apostolską" (s. 29), w sposób, który podkreśla, że Bergoglio nie wierzy w ciągłość apostolską papieży, ponieważ "każdy z nich ma swój własny styl" (???).

Nie ulega wątpliwości, że wraz z publikacją tych dwóch ostatnich książek-wywiadów mamy do czynienia z operacją polityczną ze strony Jorge Mario Bergoglio, której celem jest umożliwienie mu narzucenia swojego następcy podczas następnego konklawe, ponieważ wie on, że znajduje się w końcowej fazie swojego pontyfikatu. Ten cel pozwala zrozumieć powód jego osobistego ataku na arcybiskupa Gänsweina, który swoją książką "Nothing but the truth". Moje życie z Benedyktem XVI publicznie i z wyprzedzeniem obalił sfabrykowane bezproblemowe relacje Bergoglio z Benedyktem XVI, a także powód jego pogardy dla kardynała Saraha, prawdopodobnie najwierniejszego zwolennika Josepha Ratzingera w Kolegium Kardynalskim, który w zasadzie mógłby być potencjalnym następcą lub mieć duży wpływ na następne konklawe. Innymi słowy: nie ma żadnego duszpasterskiego ani kościelnego interesu w tekstach bergoglianów, ale raczej ich światowym (i brudnym?) celem jest pokazanie się jako wierni zwolennicy Benedykta XVI i zdyskredytowanie kardynała Sary jako potencjalnego następcy, aby narzucić jednego z jego lokajów, co może obejmować kardynała "Cicciolinę", również Argentyńczyka.

Ale jak to zawsze miało miejsce w dwutysiącletnim życiu Kościoła - który jest Chrystusowy i niczyj inny - wola Bożej Opatrzności zwycięży, poza i ponad wszystkimi kurialnymi i światowymi planami, które mogą być odtąd głoszone przez zainteresowanych, w tym wrogów Naszego Pana Jezusa Chrystusa zakorzenionych dziś nawet na najwyższych szczeblach Jego Kościoła. W każdym razie i niezależnie od tego, co się wydarzy, należy pamiętać, że prorocze słowa ówczesnego prostego księdza Josepha Aloisiusa Ratzingera z 1969 roku zostaną spełnione: "Kościół odnajdzie na nowo i z pełną determinacją to, co jest dla niego istotne, co zawsze było jego centrum: wiarę w Boga Trynitarnego, w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, który stał się człowiekiem, pomoc Ducha, która będzie trwać do końca" oraz że "Kościół katolicki przetrwa pomimo mężczyzn i kobiet, niekoniecznie dzięki nim. A jednak wciąż mamy pracę do wykonania. Musimy się modlić i kultywować poświęcenie, hojność, lojalność, pobożność sakramentalną i życie skoncentrowane na Chrystusie", poza wszelkimi oszustami i zarozumialcami.

Jose Arturo Quarracino
Stilum Curiae

Poniżej prezentujemy Przesłanie z następnego dnia po wyborze Bergoglio, 14 marca 2013 r.: Oszust, który zasiada na tronie w Moim Kościele na ziemi, nie pochodzi ode Mnie

14 marca 2013

Jakiego cierpienia doświadczają Moi umiłowani święci słudzy, bliscy Mojemu Sercu, którzy znają Prawdę i którzy muszą być świadkami obrzydliwości Mojego Kościoła na ziemi.

Podczas Wielkiego Tygodnia będzie miała miejsce szczególna zniewaga, która zostanie wyrządzona Mojemu Świętemu Imieniu, w celu zbezczeszczenia Mnie. Ten zły gest podczas Wielkiego Tygodnia będzie widoczny dla tych, którzy mają otwarte oczy i będzie to jeden ze znaków, po których poznacie, że oszust, który zasiada na tronie w Moim Kościele na ziemi, nie pochodzi ode Mnie.

Moi wyznawcy, musicie wiedzieć, że proroctwa dane światu - ostrzegające o czasie, w którym władza w Moim Kościele zostanie przejęta przez tych, którzy są lojalni wobec bestii - dotyczą was. Nadszedł czas.

Pamiętajcie, że ci, którzy dumnie noszą odznakę pokory, są winni pychy. Pycha jest grzechem.

Ci, którzy mówią, że Mój Kościół musi odnowić swój wizerunek, zaktualizować doktrynę Mojego Kościoła i ci, którzy twierdzą, że poprzez jego modernizację zostanie on zaakceptowany przez większą liczbę ludzi, to wiedzcie o tym:

Ci z was, którzy twierdzą, że podążają za Moimi naukami, ale chcą zmienić prawa, aby przyzwolić na czyny, które są grzeszne w Moich oczach, opuśćcie teraz Mój Kościół. Nie jesteście Moi. Odwróciliście się ode Mnie i nie jesteście godni wejść do Mojego Domu. Jednak to właśnie się wydarzy. Ty i wszyscy ci, którzy domagają się zmian, którzy są akceptowani przez świecki świat, będziecie zadowoleni, ponieważ fałszywy prorok uwiedzie ich na swoją korzyść i będziecie oklaskiwać każdą chwilę jego krótkiego panowania. Ale to nie będę Ja, Jezus Chrystus, za którym będziecie podążać. Będziecie podążać za fałszywą doktryną, która nie pochodzi od Boga.

Wielu przyjmie panowanie fałszywego proroka i odsunie Mnie na bok z radością w sercu. Potem, gdy błędy jego dróg staną się oczywiste, Moi biedni święci słudzy nie będą mieli dokąd pójść. Ich smutek zamieni się w strach, a strach w rozpacz. Nie będą wiedzieli, komu zaufać, ale muszą to zrozumieć: Moje Ciało, Mój Kościół, może być biczowane i skalane, ale Mój Duch nigdy nie może być dotknięty, ponieważ On nigdy nie może umrzeć.

Tych z was, którzy teraz odrzucają Moje Słowo i Prawdę, która jest wam dana jako szczególny Dar z Nieba, błogosławię. Będę nadal obsypywać was Moimi łaskami, dopóki do Mnie nie powrócicie. Nigdy się nie poddam, dopóki nie zbawię waszych strapionych dusz.

Mój Kościół, w którym Moje Nauki i Sakramenty pozostają nienaruszone, będzie żył i nigdy nie umrze. Nie potrzebuje cegieł i zaprawy, aby przetrwać, ponieważ to Ja, Jezus Chrystus, którego Ciałem jest Kościół. Wy, Moi umiłowani wierni kapłani, święci słudzy i wyznawcy, jesteście częścią Mnie. Jesteście zjednoczeni z Moim Ciałem, aby tworzyć Mój Kościół na ziemi. Musicie więc nauczyć się być silni, odważni i wierni Mojemu Świętemu Słowu, bez względu na to, jakie kontrargumenty są wam przedstawiane.

Czas ujawnienia schizmy jest bliski, a już teraz w Rzymie odczuwa się straszliwy dyskomfort. Kiedy Duch Święty konfrontuje się z duchem zła, linia dzieli się dokładnie pośrodku, tak że wyłaniają się dwie strony. Szybko nastąpi wielki podział. Wtedy wielu, którzy zostali oszukani przez kłamcę, ucieknie z powrotem do Moich Świętych Ramion po ochronę.

Prowadzę was przez te bolesne czasy i proszę, abyście wszyscy dali Mi swoje łzy, a Ja pocieszę was w duchu.

Błogosławię was. Przynoszę pokój do waszych serc. Chronię was.

Twój ukochany Jezus

Przeczytaj więcej (automatyczne tłumaczenie) : 14 maz 2013 Este gesto malvado durante la Semana Santa será visto por aquellos que mantienen sus ojos abiertos :: El Aviso de Dios
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
594
,,j Przesłanie Fatimskie spełnia się w waszym porywie miłości, modlitwy i jedności z Papieżem i Kościołem z nim zjednoczonym. Zapowiedziałam tutaj i pokazałam w wizji małym dzieciom, którym się objawiłam, cierpienia, sprzeciwy i krwawe doświadczenia Papieża. Moje proroctwa spełniły się przede wszystkim na tym Moim Papieżu, Janie Pawle II, który jest arcydziełem ukształtowanym w Moim …Więcej
594

,,j Przesłanie Fatimskie spełnia się w waszym porywie miłości, modlitwy i jedności z Papieżem i Kościołem z nim zjednoczonym. Zapowiedziałam tutaj i pokazałam w wizji małym dzieciom, którym się objawiłam, cierpienia, sprzeciwy i krwawe doświadczenia Papieża. Moje proroctwa spełniły się przede wszystkim na tym Moim Papieżu, Janie Pawle II, który jest arcydziełem ukształtowanym w Moim Niepokalanym Sercu.''
Ks. Gobbi - orędzia z roku 1997
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
106 z1976r.
hTemu, kto nie jest dziś z Papieżem, nie uda się wytrwać w Prawdzie.
l Szatańskie zwodzenie stało się tak podstępne i niebezpieczne, że udaje się mu oszukać każdego.
m Mogą ulec nawet dobrzy.
n Nawet nauczyciele i mędrcy.
o Kapłani, a nawet Biskupi.
p Nie upadną jednak nigdy ci, którzy
zawsze trwają przy Papieżu.

q Oto dlaczego chcę uczynić z was zastęp zorganizowany i czujny, …Więcej
106 z1976r.
hTemu, kto nie jest dziś z Papieżem, nie uda się wytrwać w Prawdzie.
l Szatańskie zwodzenie stało się tak podstępne i niebezpieczne, że udaje się mu oszukać każdego.
m Mogą ulec nawet dobrzy.
n Nawet nauczyciele i mędrcy.
o Kapłani, a nawet Biskupi.
p Nie upadną jednak nigdy ci, którzy
zawsze trwają przy Papieżu.


q Oto dlaczego chcę uczynić z was zastęp zorganizowany i czujny, posłuszny i uległy wobec pragnień Mojego pierwszego najmilszego syna, Wikariusza Mojego Jezusa.''
Ks. Gobbi - orędzia z roku 1976
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Bergoglio reklamuje apostazję. b) Bergoglio podważa dogmat przeistoczenia i potępia katolicki "fundamentalizm". c) Podsumowanie modernistycznego "Synodu o rodzinie" (2015). d) Ohyda spustoszenia! Bergoglio wspiera przestępców, komunistów i zboczeńców. e) Kolejne herezje Bergoglio potwierdzają niekatolicki charakter modernistycznego Neokościoła. f) "Sobór Watykański II" – największa katastrofa …Więcej
Bergoglio reklamuje apostazję. b) Bergoglio podważa dogmat przeistoczenia i potępia katolicki "fundamentalizm". c) Podsumowanie modernistycznego "Synodu o rodzinie" (2015). d) Ohyda spustoszenia! Bergoglio wspiera przestępców, komunistów i zboczeńców. e) Kolejne herezje Bergoglio potwierdzają niekatolicki charakter modernistycznego Neokościoła. f) "Sobór Watykański II" – największa katastrofa w historii świata. g) Ekumenizm – przygotowanie drogi dla Antychrysta. h) Asyż III – obrzydliwość spustoszenia w miejscu świętym. i) Bergoglio o (nie)istnieniu Boga. j) Amoralny synod modernistycznych biskupów (2014) – produkt doktrynalnego liberalizmu Vaticanum II. k) Pierwszy krok Bergoglio do wprowadzenia "kapłaństwa kobiet" w modernistycznym Neokościele. l) Błędy doktrynalne omylników z antyinfallibilistycznego "ruchu oporu" i popieranie cudzołóstwa przez "kardynała" modernistycznego Neokościoła. m) Pseudopapież Bergoglio przeciw prawu Bożemu! Jedynie słuszna interpretacja adhortacji "Amoris laetitia".
Szok! Bergoglio twierdzi, że nierząd, jeśli tylko …
2 więcej komentarzy od MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
człowiek nie jest Bogiem i nigdy nie jest nieomylny ... tylko Bóg nie myli się na 100% ... ... te sytuacje były złe, ale nie potępia się całej osoby ... wielu z przez ten Asyż i Koran jest chora z nienawiści , gdyż potępia cała osobę a nie tylko czyny - i ta osoba staje się winna wszystkiego ...
****************************
A jaki koran? Gdzie dowód, że to był koran ? Gdzie dowód że papież …
Więcej
człowiek nie jest Bogiem i nigdy nie jest nieomylny ... tylko Bóg nie myli się na 100% ... ... te sytuacje były złe, ale nie potępia się całej osoby ... wielu z przez ten Asyż i Koran jest chora z nienawiści , gdyż potępia cała osobę a nie tylko czyny - i ta osoba staje się winna wszystkiego ...
****************************
A jaki koran? Gdzie dowód, że to był koran ? Gdzie dowód że papież cokolwiek całował?

Czytamy w KKK 2148, gdzie wyjaśniono też, że „zakaz bluźnierstwa rozciąga się także na słowa przeciw Kościołowi Chrystusa, Świętym lub rzeczom Świętym”.
Bluźnierstwo to straszna rzecz. Jest obrażaniem tego, któremu wszystko zawdzięczamy.
Izabela Sylwia - IS 2201
To wygląda na Koran. Innych dowodów nie potrzeba.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
A tak wygląda jezabelitka
Izabela Sylwia - IS 2201
No, tak, od razu widać, że nigdy w życiu mnie nie widziałaś.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Uderz w stół a nożyce się odezwą 😂
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
To jednak się przyznajesz , że jesteś jezabelitką...
Izabela Sylwia - IS 2201
Jestem, kim jestem.
Edward7
"Należy zachować nienaruszone moralne i dogmatyczne nauczanie Kościoła w całości, a nie tylko w większości..."
- wiara i moralność nie została zmieniona , za czsów JP II w przeciwieństwie do Bergoglio który zatwierdził komunie dla rozwieszonych w nowych związkach, a także pseudo małżeństwa dla gejów ...
człowiek nie jest Bogiem i nigdy nie jest nieomylny ... tylko Bóg nie myli się na 100% ..…Więcej
"Należy zachować nienaruszone moralne i dogmatyczne nauczanie Kościoła w całości, a nie tylko w większości..."

- wiara i moralność nie została zmieniona , za czsów JP II w przeciwieństwie do Bergoglio który zatwierdził komunie dla rozwieszonych w nowych związkach, a także pseudo małżeństwa dla gejów ...

człowiek nie jest Bogiem i nigdy nie jest nieomylny ... tylko Bóg nie myli się na 100% ... ... te sytuacje były złe, ale nie potępia się całej osoby ... wielu z przez ten Asyż i Koran jest chora z nienawiści , gdyż potępia cała osobę a nie tylko złe czyny - i obwinia tą osobę o wszystko... własnie na niektórych stronach "tradycjach" katolików w każdym artykule wspomina się o tych sytuacjach (Asyż...), a nawet piszą że; "Bergoglio jest od nich lepszy bo nie udaje" ... można powiedzieć że przez mieszanie z błotem tych po-soborowych papież są największymi obrońcami herezji Bergoglio przez usprawiedliwienie .... faryzeusz nigdy nie przebacza , nawet gdy ktoś pod koniec się zmieni - tacy "tradycyjni" którzy wszystkich potępią , osądzają i sami wszystko wiedzą i nigdy się nie mylą myślą że są jak Bóg...

Mamy tu do czynienia z deklaracją "magisterialną", która zrywa nie tylko z dotychczasowym Magisterium, ale z Objawieniem, to znaczy z Tradycją i Pismem Świętym, zrywa z wolą Chrystusa, zrywa z Jego mistycznym Ciałem, Kościołem, Niszczy kilka sakramentów, takich jak małżeństwo, Eucharystie i pokute, a nawet wpływa na posługę kapłanów i biskupów, szafarzy pojednania i ogólnie świętych szafarzy, kustoszy Najświętszej Eucharystii i Komunii Świętej.. KOŚCIÓŁ KATOLICKI JEST PODZIELONY OD 5 CZERWCA 2017 R.

Franciszek otworzył księżom drzwi do udzielania błogosławieństw parom homoseksualnym, co stanowi krok pośredni, który niewątpliwie doprowadzi do tego, że „małżeństwa” homoseksualne będą traktowane jako sakrament... Bergoglio promuje marksistowskie pseudoteologiczne wyzwolenie gejów

Lobby gejowskie Bergoglio, otwarcie przeciwstawia …

Tradycyjni wola Bergoglio - "bo nie udaje" - czyli wspierają go w niszczeniu kościoła
Walczyć o prawdę
Jan Paweł II nie posługiwał się krzyżem katolickim, bo katolicki krzyż ma proste ramiona, to swego rodzaju deformacja krzyża na którym zmarł Chrystus.
Do katolików mówił jak katolik, a do przedstawicieli innych religii jakby się z nimi zgadzał. Nie głosił im nauczania Apostołów, a powinien jako papież.
W czasie konklawe prezentował pisma soborowe, jako zwolennik
SWII, a wiadomo dokąd nas …Więcej
Jan Paweł II nie posługiwał się krzyżem katolickim, bo katolicki krzyż ma proste ramiona, to swego rodzaju deformacja krzyża na którym zmarł Chrystus.
Do katolików mówił jak katolik, a do przedstawicieli innych religii jakby się z nimi zgadzał. Nie głosił im nauczania Apostołów, a powinien jako papież.
W czasie konklawe prezentował pisma soborowe, jako zwolennik
SWII, a wiadomo dokąd nas tenże SWII prowadzi...
Podczas wizyty w Sosnowcu, przypominając słowa Encykliki Redemptor hominis mówił, że ,,człowiek zawsze musi być najważniejszy,,. Postawił więc człowieka przed Panem Bogiem. Czy to nie obrazoburcze?
Izabela Sylwia - IS 2201
,,Jan Paweł II zachował nienaruszone, w większości, moralne i dogmatyczne nauczanie Kościoła,"
--------------------------------------------

Należy zachować nienaruszone moralne i dogmatyczne nauczanie Kościoła w całości, a nie tylko w większości. Jeżeli to nauczanie jest zachowane w większości, znaczy to , że coś tu jest nie do końca w porządku. Papież zachowujący w całości moralne i dogmatyczne …Więcej
,,Jan Paweł II zachował nienaruszone, w większości, moralne i dogmatyczne nauczanie Kościoła,"
--------------------------------------------

Należy zachować nienaruszone moralne i dogmatyczne nauczanie Kościoła w całości, a nie tylko w większości. Jeżeli to nauczanie jest zachowane w większości, znaczy to , że coś tu jest nie do końca w porządku. Papież zachowujący w całości moralne i dogmatyczne nauczanie Kościoła winien to potwierdzać całym swoim pontyfikatem, w którym nie ma prawa być miejsca na organizowanie modlitw innowierców, nawet branie do ręki Koranu, a co dopiero jego całowanie.
Edward7
Jan Paweł II zachował nienaruszone, w większości, moralne i dogmatyczne nauczanie Kościoła, pomimo niejasności i braku jasnych definicji w dokumentach Soboru Watykańskiego II, na co zwracał uwagę arcybiskup Marcel Lefebvre po Soborze Watykańskim II.... Papież JP II czasami zmylony przez masonerie , Bergoglio w masonerii i na usługach masonerii...
Czy Bergoglio wierzy w kantowski "masoński …Więcej
Jan Paweł II zachował nienaruszone, w większości, moralne i dogmatyczne nauczanie Kościoła, pomimo niejasności i braku jasnych definicji w dokumentach Soboru Watykańskiego II, na co zwracał uwagę arcybiskup Marcel Lefebvre po Soborze Watykańskim II.... Papież JP II czasami zmylony przez masonerie , Bergoglio w masonerii i na usługach masonerii...

Czy Bergoglio wierzy w kantowski "masoński naturalizm" w przeciwieństwie do Jana Pawła II?

Podjęta przez papieża Jana Pawła II na Soborze Watykańskim II próba zmieszania akwinowskiej metafizyki obiektywnej rzeczywistości z półkantowską/modernistyczną myślą subiektywistyczną doprowadziła do takich rzeczy jak katastrofalnie "ekumeniczny" Asyż "spotkanie modlitewne" i wiele innych problematycznych działań jego pontyfikatu, ale zachował nienaruszone, w większości, moralne i dogmatyczne nauczanie Kościoła, pomimo niejasności i braku jasnych definicji w dokumentach Soboru Watykańskiego II, na co zwracał uwagę arcybiskup Marcel Lefebvre po Soborze Watykańskim II.

... Zwodniczy Gilson, który przez wielu nazywany jest "głównym uczonym Akwinaty w XX wieku", nie tylko wprowadził w błąd Jana Pawła II, ale większość ortodoksyjnych (nawet niektórych tradycjonalistów) katolików, aby zaakceptowali równie nieuczciwego lub po prostu kiepskiego uczonego Henri de Lubaca, który wysunął fałszywe twierdzenie, że Tomasz z Akwinu nie czynił rozróżnienia między naturą a łaską nadprzyrodzoną....

Niestety, pozornie jednoznaczna czysto kantowska/modernistyczna subiektywistyczna teologia Franciszka niezmieszana z tomistyczną metafizyką przynosi "nową formę katolicyzmu". Jest to masoński naturalizm zamaskowany cytatami Ojców Kościoła... frontalny atak na Tomasza z Akwinu." Ta teologia wydaje się prowadzić do jego ataku na moralne i dogmatyczne nauki Kościoła, takie jak; Komunia dla cudzołożników i inne błędy.
...

"[Kantowski/modernistyczny] schemat Blonda utrzymuje, że uzasadnienie wiary należy znaleźć poprzez zwrócenie się do wewnątrz, do osobistego doświadczenia ludzkiego podmiotu. Ten zwrot ku podmiotowi jest charakterystyczny dla filozofii nowożytnej, od Kartezjusza aż po idealizm Kanta i Hegla i dalej, i stanowił główne wyzwanie dla tradycyjnej apologetyki katolickiej... Gdyby było tak, że wewnętrzne doświadczenie uzasadnia wiarę, gdyby każdy człowiek miał znaleźć dowód na istnienie Boga w obrębie własnego życia, to na czym opierałby się autorytet nauczycielski Kościoła?" - Liberał AnthonyCarroll [Modernism: The Philosophical Foundations]

Scholar Douglas Flippen w filozoficznym artykule "Was John Paul II a Thomist or a [Kantian] Phenomenologist?" podaje intelektualną historię papieża Jana Pawła II (Karola Wojtyły). Pokazuje jak ważna stała się dla niego filozofia kantowska głównie w postaci fenomenologii Maxa Schelera. Po lekturze Flippina i innych badaczy okazuje się, że próba Wojtyły wymieszania tomistycznej metafizyki obiektywnej rzeczywistości i bytu z kantowską Schelerowską subiektywistyczną myślą doprowadziła do takich rzeczy jak katastrofalnie "ekumeniczny" Asyż "spotkanie modlitewne" i wiele innych problematycznych działań jego pontyfikatu.

Flippin pokazuje kantowskie wpływy na Wojtyłę: "Ksiądz Wojtyła mieszkał w kolegium belgijskim w Rzymie i w ośrodku dla... Tomizm transcendentalny... tak nazwany, ponieważ jego podejście do myśli św. Tomasza jest pod wpływem transcendentalnego systemu filozofii Immanuela Kanta..." " ... Po uzyskaniu drugiego doktoratu z pracą o etyce [kantowskiego] fenomenologa Maxa Schelera, ksiądz Wojtyła został powołany w 1954 roku na wydział filozofii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego..." [Library : Was John Paul II a Thomist or a Phenomenologist?]

Scholar Flippen podaje dokładny czas, kiedy Wojtyła zaczął myśleć, że filozofia kantowska stała się być może równie ważna jak tomizm. Myślał, że kantowska myśl Schelera może uzupełnić "pewien brak w podejściu" tomizmu. Rzekomo solidny tomista Etienne Gilson tzw. "historyczny lub egzystencjalny Tomizm", jak się wydaje, mógł pomóc zwrócić go ku Kantowi poprzez Schelera: "Wydaje się prawdopodobne, że w tym czasie ksiądz Wojtyła stałby się bardziej świadomy różnych podejść do myśli św. Tomasza. Przyczyną tego jest nie tylko fakt, że studiował na Angelicum u o. Garrigou-Lagrange'a, nazywanego tomistą tradycjonalistycznym ze względu na jego podejście do Tomasza poprzez tradycję komentarzy Kajetana i Jana od św. Tomasza, ale także to, że Jacques Maritain i Etienne Gilson, to dwaj najsłynniejsi [domniemani] tomiści XX wieku, od lat dwudziestych XX wieku byli aktywni w promowaniu myśli Tomasza, co nie mogło ujść uwadze na Angelicum. Zarówno Gilson, jak i Maritain, ale zwłaszcza Gilson, mogliby być nazwani tomistami historycznymi lub egzystencjalnymi ze względu na ich zainteresowanie odzyskaniem autentycznej myśli Tomasza i ze względu na ich przekonanie, że historyczna myśl Tomasza koncentrowała się na akcie istnienia jako znajdującym się w sercu rzeczywistości...".

"... Ksiądz, a potem biskup, Wojtyła wykładał w Lublinie od 1954 do 1961 roku. W tym okresie czasu wzrosło jego zrozumienie i uznanie dla metafizycznego podejścia św. Tomasza. Było to spowodowane nie tylko jego własną kontynuacją pracy nad św. Tomaszem, ale także interakcją z kolegą o nazwisku Stefan Swieżawski. Jak zauważa George Weigel w swojej biografii Jana Pawła II, "Poprzez kolegów z wydziału na KUL-u, a zwłaszcza Stefana Swieżawskiego, Wojtyła po raz pierwszy poważnie zetknął się z historycznym odczytaniem Tomasza z Akwinu przez Etienne'a Gilsona oraz z nowoczesnym tomistycznym odczytaniem katolickiej etyki społecznej przez Jacques'a Maritaina. "8 W tym okresie ksiądz Wojtyła opublikował szereg esejów, z których wiele uwzględnia myśl św. Tomasza i korzystnie porównuje ją z myślicielami współczesnymi. A jednak w jego traktowaniu myśli św. Tomasza w tym okresie następuje zmiana tonu. Na początku jego pochwała Tomasza wydaje się bez zastrzeżeń. Pod koniec znajdujemy krytykę pewnego braku w podejściu Tomasza i podkreślenie pozytywnego wkładu pochodzącego z ruchu fenomenologicznego. (Was John Paul II a Thomist or a Phenomenologist?: Library : Was John Paul II a Thomist or a Phenomenologist?)
(wynika że KUL psuje księży dopow)

Wikipedia daje bardzo przybliżone (nie dokładne) wyobrażenie o tym, co mieli na myśli tak zwani "tomiści egzystencjalni", tacy jak Gilson i Henri de Lubac, kiedy fałszywie twierdzili, że "historyczna myśl Tomasza skupiła się na akcie istnienia jako będącym w centrum rzeczywistości": "Teza, że istnienie poprzedza istotę (francuski: l'existence précède l'essence) jest centralnym twierdzeniem egzystencjalizmu, który odwraca tradycyjny pogląd filozoficzny, że istota (natura) rzeczy jest bardziej fundamentalna i niezmienna niż jej istnienie (sam fakt jej bycia).[1] Dla egzystencjalistów istoty ludzkie - poprzez swoją świadomość - tworzą własne wartości i określają sens swojego życia, ponieważ istota ludzka nie posiada żadnej wrodzonej tożsamości ani wartości. Ta tożsamość lub wartość musi być stworzona przez jednostkę. Poprzez stawianie aktów, które je konstytuują, czynią one swoje istnienie bardziej znaczącym.[2][3]

"Ideę tę można odnaleźć w pracach filozofa Sørena Kierkegaarda w XIX wieku,[4] ale jednoznacznie sformułował ją filozof Jean-Paul Sartre w XX wieku. Trójsłowna formuła pochodzi z jego wykładu z 1945[5] roku "Egzystencjalizm jest humanizmem",[6] choć antecedencje pojęcia można znaleźć w "Bycie i czasie Heideggera".[7]"

Niestety, Wojtyła zaufał (został zmylony przez uczelnie), że nieuczciwy "egzystencjalny tomista" Gilson "ponownie odczytał Tomasza z Akwinu" i jest to prawdą. To nie był tomizm. Znany tomista dr Ralph McInerny szczegółowo pokazuje w swojej książce ""praeambula fidei : Thomism and the God of the Philosophers" oszustwo Gilsona:

"Gilson... fragment [tomisty] Cajetana... kiedy Tomasz mówi, że esse [istnienie] jest aktualnością wszystkich rzeczy, nawet form. Gilson zapewnia, że jest to nowość, nieznana Arystotelesowi... Atak Gilsona na Kajetana jest jednym z aspektów jego krytyki Arystotelesa... jest widziany przez pryzmat coraz bardziej pomysłowej interpretacji esse [istnienia] przez Gilsona... jest... boleśnie jasne, że chce on zrobić sprawę przeciwko [tomiście] Kajetanowi, a uczciwość wobec wielkiego komentatora [Tomasza] nie będzie charakteryzować jego krytyki... Na razie rozważmy to, co podkreśla: substancja w rozumieniu Tomasza może być terminem pokolenia tylko dlatego, że ma swój własny akt istnienia... Byt jest określeniem generacji; to, co jest generowane, istnieje dzięki temu procesowi generacji. Z pewnością Gilson nie ma na myśli sugestii, że coś jest generowane, a następnie otrzymuje akt istnienia. Czy też sugeruje, że rzeczy istniejące nie są dla Arystotelesa terminami generacji... "

"... gilsonowski atak na kardynała Kajetana... z zażenowaniem czyta się ten... atak [na] jednego z gigantów szkoły tomistycznej.... Kajetan [...] [i tomista] Garrigou-Lagrange jest demonizowany przez Gilsona i Maritaina... Możliwe, że ci, których krytykował, mieli rację [w sprawie Tomasza], a on się mylił..." "...Gilson czyni swoim stanowisko Kanta, że istnienie nie jest predykatem.... Gilson napisał... "Byt - mówi Kant - nie jest najwyraźniej predykatem ani pojęciem czegoś, co może być dodane do rzeczy".... Na czym polega tomistyczność twierdzenia Gilsona..."

"... Wielkość tego, co on [Gilson] przypisuje Tomaszowi, nie znajduje się u Tomasza... 'Żaden tomista - przyznaje Gilson - dążąc do wyrażenia tego, powinien napisać, że istnienie (esse) nie jest poznawane przez pojęcie.' Pochodząc od historyka [Gilsona], który był tak surowy dla innych interpretatorów Tomasza [takich jak Kajetan i Garrigou-Lagrange], jest nieco rozbrajające, gdy mówi się, że 'historycznie rzecz biorąc, nasze [Gilsona] sformułowania są niedokładne' i że powinien był wyjaśnić, że nie używa języka św. Tomasza." ("praeambula fidei : tomizm i Bóg filozofów", str. 52-54,68, 152-153)

Zwodniczy Gilson, który przez wielu nazywany jest "głównym uczonym Akwinaty w XX wieku", nie tylko wprowadził w błąd Jana Pawła II, ale większość ortodoksyjnych (nawet niektórych tradycjonalistów) katolików, aby zaakceptowali równie nieuczciwego lub po prostu kiepskiego uczonego Henri de Lubaca, który wysunął fałszywe twierdzenie, że Tomasz z Akwinu nie czynił rozróżnienia między naturą a łaską nadprzyrodzoną.

Gdy czyta się "praeambula fidei" uczonego McInerny'ego, jest oczywiste, że uważa on Gilsona za prawdziwego uczonego, który był nieuczciwy w swoich dyskursach na temat Kajetana i Akwinaty, podczas gdy, jak się wydaje, nie uważa de Lubaca za "ortodoksyjnego" lub zbytnio uczonego: "'Nadprzyrodzone' przyniosło de Lubacowi... uciszenie... w końcu de Lubac dowiedział się, że to inni jezuici, a nie dominikanie, zakwestionowali ortodoksyjność jego poglądów.... Jeśli de Lubac pomylił się w odczytaniu św. Tomasza przez Cajetana, to co dopiero mówić o zrozumieniu Tomasza przez samego de Lubaca." ("praeambula fidei", str. 70, 84)

Chodzi o to, jak pokazuje McInerny w swojej książce, że Gilson i de Lubac byli zespołem, który pracował nad zdyskredytowaniem Kajetana i ostatecznie prawdziwej nauki św. Tomasza. Biedny uczony de Lubac potrzebował reputacji Gilsona jako uczciwego uczonego, aby ukryć swoje "kwestionowanie... ortodoksji" i nieuczciwe lub słabe stypendium.

Można argumentować, że częścią tego, co uczynił teolog nouvelle de Lubac, jest zastąpienie nieomylnego nauczania Kościoła kantowskim/modernistycznym nauczaniem, w którym wszystkie ludzkie doświadczenia (pogańskie, heretyckie, przyziemne, itd...) są równe odkupieniu, łasce i nauce danej nam przez Wcielenie, Mękę i Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, nauczanej i administrowanej poprzez sakramenty przez ustanowiony przez Niego Kościół:

"Odrzucenie proporcjonalnej natury ludzkiej oddziela de Lubaca bardziej zdecydowanie od św. Tomasza niż cokolwiek innego, niewątpliwie dlatego, że to odrzucenie leży u podstaw jego myśli... Łaska, jak sugerują słowa, jest darmowa, bezinteresowna, ponad i poza tym, do czego nasza natura jest naturalnie uporządkowana. To, co nadprzyrodzone, jak sugeruje słowo, jest dodane do tego, co naturalne... W relacji de Lubaca [...] [to] prawie tak, jakby dla niego nadprzyrodzone zastępowało naturalne". ("praeambula fidei", str. 85-86)

Można by raczej powiedzieć, że nauka de Lubaca zastąpiła to, co nadprzyrodzone, tym, co naturalne.

Tomistyczny uczony Taylor Marshall, w najlepszym akapicie swojej książki "Infiltracja", podsumował to, co robili teologowie "nouvelle", tacy jak de Lubac:

"Oni [teologowie nouvelle] starali się uczynić wszystko łaską, a czyniąc to, w rzeczywistości zredukowali wszystko do tego, co naturalne, tak że naturalne tęsknoty [ludzkie doświadczenia] każdego człowieka stały się środkami zbawienia. Stąd cała ludzka natura jest "otwarta" na osiągnięcie zbawienia. Oznacza to, że liturgia powinna być mniej nadprzyrodzona i że inne religie są "otwarte" jako środki zbawienia. Ta teologia wymaga nowej liturgii, nowego ekumenizmu i nowej formy katolicyzmu. Jest to masoński naturalizm podszyty cytatami z Ojców Kościoła. Nouvelle theologie była frontalnym atakiem na Tomasza z Akwinu." ("Infiltracja", strona 135)

Podjęta przez papieża Jana Pawła II na Soborze Watykańskim II próba zmieszania akwinowskiej metafizyki obiektywnej rzeczywistości z półkantowską/modernistyczną myślą subiektywistyczną doprowadziła do takich rzeczy jak katastrofalne "ekumeniczne" "spotkanie modlitewne" i wiele innych problematycznych działań jego pontyfikatu, ale zachował nienaruszone, w większości, moralne i dogmatyczne nauczanie Kościoła, pomimo niejasności i braku jasnych definicji w dokumentach Soboru Watykańskiego II, na co zwracał uwagę arcybiskup Marcel Lefebvre po Soborze Watykańskim II.

Niestety, pozornie jednoznaczna czysto kantowska/modernistyczna subiektywistyczna teologia Franciszka niezmieszana z tomistyczną metafizyką przynosi "nową formę katolicyzmu". Jest to masoński naturalizm zamaskowany cytatami Ojców Kościoła... frontalny atak na Tomasza z Akwinu." Ta teologia wydaje się prowadzić do jego ataku na moralne i dogmatyczne nauki Kościoła, takie jak Komunia dla cudzołożników i inne błędy.


Módlcie się teraz Ojcze Nasz o zadośćuczynienie za grzechy popełnione z powodu Amoris Laetitia Franciszka. Pomódl się teraz Ojcze Nasz o odbudowę Kościoła, jak również o triumf Królestwa Najświętszego Serca i Niepokalanego Serca Maryi. Zatrzymaj się na chwilę ciszy, zapytaj Jezusa Chrystusa, co chce, abyś zrobił teraz i w przyszłości. W tej ciszy pamiętaj, że Bóg, Ojciec, Syn i Duch Święty - Trzy Osoby Boskie, a jednak Jeden Bóg, ma uporządkowany wszechświat, w którym możesz poznać prawdę i fałsz, jak również nigdy nie zapomnieć, że On chce, abyś miał wieczne szczęście z Nim jako Jego syn lub córka z łaski. Uczyń to praktyką. Czyniąc to, czynisz więcej dobra niż czytając cokolwiek tutaj lub gdziekolwiek indziej w Internecie. Might Francis believe in Unambiguous Kantian "Freemasonic Naturalism" unlike John Paul II?

Papież JP II czasami zmylony przez masonerie , Bergoglio w masonerii i na usługach masonerii

Przez współczesną filozofię, psychologię (system edukacji) zostało zmylonych większość ortodoksyjnych (nawet niektórych tradycjonalistów) - to jak nie miał być zmylony JPII (właśni to może się nie podobać) ... Papież Jan Paweł II można powiedzieć że dostał zmylony
(w niektórych kwestiach) przez system edukacji duchownych (po czasie to zrozumiał), obecnie jest jeszcze gorzej, i jest cudem że ktoś zachowa wiarę po tej "edukacji", korzystał z nowoczesnej filozofii , z terminologii humanistów - tylko że z czasem definicja pojęć uległy zmianie , dlatego jego pisma mogą być źle zrozumiane (czyli żeby je czytać trzeba mieć słownik jego pojęć)... Każdy człowiek może się mylić, tylko Bóg jest nieomylny... Można powiedzieć że w niektórych kwestiach był zmylony przez masonerię (nieświadomie, Watykan) , a Bergoglio w przeciwieństwie, jest już całkowicie na usługach masonerii - gdyż to wybór masonerii... (artykuł powyżej jest z strony "tradycyjnej", nawet atak na JPII powinien być jego obroną, był męczennikiem - (wystarczy przypomnieć sobie 2005 rok miał ustąpić miejsce Bergoglio który nie wygrał), pomimo tak wielu masonów w otoczeniu nie dał się złamać, jedynie czasami dał się zaskoczyć...)
Encyklika w masońskim tonie; "Wszyscy Bracia" - matki ziemi
Masońskie „braterstwo” i „równość wszystkich religii”
Szef wywiadu watykańskiego w Argentynie: "Jestem masonem, tak samo jak Bergoglio"
Bergoglio nie jest papieżem, Benedykt XVI jest ostatnim Papieżem
Izabela Sylwia - IS 2201
@Frank Columbo Słusznie, nie może tak być, że Bergoglio jest całkiem be, a inni posoborowi papieże całkiem na cacy, gdyż takie zapatrywanie się byłoby niesprawiedliwe. Jeżeli oburzamy się na kult pachamamy, to każdy rozsądny katolik i poważnie myślący również będzie się oburzał na np. organizowanie wspólnych modlitw w Asyżu, sympatyzowanie np. z islamem.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
iezabelitko zamknij się, bo jesteś ciemna jak tabaka w rogu, a wymundrzasz się jakbyś była co najmniej po studiach teologicznych! Nie znasz nawet Pisma Świetego , wiedzę religijną masz na poziomie przedszkolaka. Nie wiesz nawet ile osób stało pod Krzyżem!
Izabela Sylwia - IS 2201
Ale pod krzyżem prostym, z prostymi ramionami, a nie wygiętymi ku dołowi, jaki miał Jan Paweł II. Na to też trzeba zwrócić uwagę, gdyż krzyż z wygiętymi ramionami nie jest krzyżem katolickim.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Oj Bicz Boży, na ciebie się sroży... pycha połączona z ignorancją i z butą...taka to jest przyczyna, gdy się demona za ogon trzyma...
Frank Columbo
Czy Wy ludzie naprawdę nie potraficie zrozumieć tej zależności, że nie byłoby Pawła VI, gdyby "przecinki w lesie" nie zrobił Jan XXIII. Nie byłoby Janów Pawłów I i II, gdyby nie 2 poprzedników (nota bene imiona pontyfikalne wybrane z rozmysłem - Jan oraz Paweł), nie byłoby Benedykta XVI, gdyby nie jego rewolucyjna liberalna przeszłość akademicka i umocowanie przy Janie Pawle II. Nie byłoby …Więcej
Czy Wy ludzie naprawdę nie potraficie zrozumieć tej zależności, że nie byłoby Pawła VI, gdyby "przecinki w lesie" nie zrobił Jan XXIII. Nie byłoby Janów Pawłów I i II, gdyby nie 2 poprzedników (nota bene imiona pontyfikalne wybrane z rozmysłem - Jan oraz Paweł), nie byłoby Benedykta XVI, gdyby nie jego rewolucyjna liberalna przeszłość akademicka i umocowanie przy Janie Pawle II. Nie byłoby Franciszka Bergoglio, gdyby nie jego poprzednicy, którzy tylko przygotowali drogę znaną jako rewolucja soborowa (świadomie lub, w co trudniej uwierzyć, nieświadomie w swoim intelektualnym zamroczeniu).

Wszyscy oburzają się (i słusznie) obecnością Bergoglio podczas odprawianego kultu Pachamamy czy też obecnością na rytuale kanadyjskiego szamana. Ale organizowanie Asyżu, gdzie cała masa bałwochwalców przyjechała na zaproszenie i także odprawiali tam swoje bezbożne "modły" jest jak najbardziej w porządku, bo przecież nasz rodak tam był. Podobnych zestawień, ale np. z Janem XXIII, Pawłem VI, można znaleźć znacznie więcej.

Raz jeszcze przytoczę sparafrazowane słowa księdza z nagrania Dziś wypada wspomnienie śmierci Karola Wojtyły. Ws… "Czym się różni Jan Paweł (czy inni wymienieni - mój dodatek) od Franciszka? Tylko sposobem mówienia, ale nie sposobem myślenia. I to jest przerażające".
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Frank Columbo
,,Czy Wy ludzie naprawdę nie potraficie zrozumieć tej zależności, że nie byłoby Pawła VI, gdyby "przecinki w lesie" nie zrobił Jan XXIII. Nie byłoby Janów Pawłów I i II, gdyby nie 2 poprzedników (nota bene imiona pontyfikalne wybrane z rozmysłem - Jan oraz Paweł), nie byłoby Benedykta XVI, gdyby nie jego rewolucyjna liberalna przeszłość akademicka i umocowanie przy Janie Pawle I'' …Więcej
Frank Columbo
,,Czy Wy ludzie naprawdę nie potraficie zrozumieć tej zależności, że nie byłoby Pawła VI, gdyby "przecinki w lesie" nie zrobił Jan XXIII. Nie byłoby Janów Pawłów I i II, gdyby nie 2 poprzedników (nota bene imiona pontyfikalne wybrane z rozmysłem - Jan oraz Paweł), nie byłoby Benedykta XVI, gdyby nie jego rewolucyjna liberalna przeszłość akademicka i umocowanie przy Janie Pawle I''
****************************
A to są pana przemyślenia, czy diabelskie zwodzenia? Kiepściutko z wiarą... i ze wzrokiem... a za ignorancję, pana, cała jestem wstydem zalana... wstydzę się za takich niedouczonych katolików heretyków! Wystawiają złe świadectwo prawdziwym gorącym katolikom!
Frank Columbo
Rozumiem, że Szanowna chciała po prostu cokolwiek napisać w jakiejś emocjonalnej reakcji.
Pani już udowodniła na jesieni zeszłego roku, że ma wyjątkową zdolność tracenia głowy dla jakiegoś idola. Mam tu na myśli "nieskazitelnego" i "najdoskonalszego z katolików".Więcej
Rozumiem, że Szanowna chciała po prostu cokolwiek napisać w jakiejś emocjonalnej reakcji.

Pani już udowodniła na jesieni zeszłego roku, że ma wyjątkową zdolność tracenia głowy dla jakiegoś idola. Mam tu na myśli "nieskazitelnego" i "najdoskonalszego z katolików".
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Frank Columbo
Radzę się najpierw w temacie doszkolić nim się zacznie pitolić!
Frank Columbo
Dziękuję, dziękuję, również serdecznie pozdrawiam.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Frank Columbo
Pozdrawiam również ... pomodlę się dla pana o Światło Ducha Świętego...
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,Zarówno w przypadku Karola Wojtyły, jak i Josepha Ratzingera, jest jasne i niewątpliwe, że ich celem było nic innego, jak poświęcenie swojego życia Chrystusowi i służbie Jego Kościołowi w ramach pracy ewangelizacyjnej i misyjnej. Zwłaszcza w świadectwie Papieża z Bawarii, który nie tylko przechodzi przez lata swojej osobistej egzystencji, ale przede wszystkim przez historię Kościoła i ukazuje …Więcej
,,Zarówno w przypadku Karola Wojtyły, jak i Josepha Ratzingera, jest jasne i niewątpliwe, że ich celem było nic innego, jak poświęcenie swojego życia Chrystusowi i służbie Jego Kościołowi w ramach pracy ewangelizacyjnej i misyjnej. Zwłaszcza w świadectwie Papieża z Bawarii, który nie tylko przechodzi przez lata swojej osobistej egzystencji, ale przede wszystkim przez historię Kościoła i ukazuje żywą i aktywną osobę naszego Pana Jezusa Chrystusa w swoim życiu osobistym i w wydarzeniach świata. Czytając ich obu, czytelnik wchodzi jednocześnie w nadprzyrodzoną rzeczywistość, o której mówią, ponieważ najwyraźniej zostali nasyceni boską rzeczywistością, w którą wierzyli i żyli do końca swojego życia. Możemy stwierdzić, że lektura osobistego życia obu świętych papieży prowadzi każdego czytelnika do spotkania i poruszania się po nadprzyrodzonych rzeczywistościach boskich, zmartwychwstałego Pana, Ojców Kościoła triumfującego oraz mistycznego i realnego wymiaru Kościoła triumfującego.''
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,Odwrotnie jest jednak w przypadku tekstów autobiograficznych Bergoglio. Już tytuł pierwszego z nich wyraźnie pokazuje, że w jego ekspozycji nie ma nic nadprzyrodzonego: jest to jego historia w historii, bez konotacji religijnych...''