V.R.S.
71,4 tys.

Nazwali go schizmatykiem (13)

Na Zachodzie bez zmian

Jak wskazano pod koniec poprzedniej części Jan Paweł II nie zamierzał rezygnować z nowej Mszy jako wyrazu posoborowego kultu. Nie zamierzał również rezygnować z nowej orientacji ekumenicznej oraz nowej katechizacji. W istocie, jak trafnie wskazywał Abp Lefebvre w swoich wypowiedziach oba te punkty były powiązane. 16 października 1979 roku, w rok po rozpoczęciu pontyfikatu ukazała się adhortacja Catechesis Tradendae. Jej punkty 32-34 był poświęcony „ekumenicznemu wymiarowi katechezy” i stanowił laudację „owego wielkiego ruchu z pewnością natchnionego przez Ducha Jezusa”, który „uzyskał swoje pełne znaczenie w Soborze Watykańskim II i począwszy od niego przyjął nowy zasięg w Kościele jak ukazuje to konkretnie imponująca seria wydarzeń i inicjatyw, które każde zna” (CT 32). Katecheza powinna zatem uwzględniać wymiar ekumeniczny, „przygotowując katolickie dzieci i młodzież oraz dorosłych do życia w kontaktach z niekatolikami, potwierdzając swą katolicką tożsamość z jednoczesnym poszanowaniem wiary innych” (CT 32) oraz podejmując „w sytuacjach religijnego pluralizmu (…) współpracę na polu katechezy między katolikami i innymi chrześcijanami” (CT 33) a także „obiektywne przedstawianie historycznych wydarzeń, różnych religii i różnych wyznań chrześcijańskich może stanowić wkład do lepszego wzajemnego zrozumienia” (CT 34). W szczególności należy „prawidłowo i uczciwie ukazywać inne Kościoły i wspólnoty kościelne, których Duch Chrystusa nie wzbrania się używać jako środków zbawienia” (CT 32). Oczywiście to ostatnie zdanie stanowiło nawiązanie wprost do Unitatis redintegratio 3. Wkrótce, bo w roku 1980 Jan Paweł II miał oświadczyć niemieckim żydom talmudycznym w Moguncji, że kto spotyka Chrystusa spotyka judaizm (więcej).
Czy jednak Duch Chrystusa nie wzbrania się także przynosić zbawienia, oprócz luterskich, kalwińskich i innych praktyk, także za pośrednictwem „starej” Mszy to jest tej Mszy, którą Kościół Katolicki odprawiał przez stulecia, tego jeszcze Watykan Jana Pawła II nie rozstrzygnął, to jest nie rozstrzygnął czy posoborowa reforma liturgiczna skutecznie usunęła - abrogowała tradycyjny ryt rzymski Mszy Świętej. Na odpowiedź na to trzeba była poczekać do roku 1986 a na publiczną aż do roku 1995 kiedy to kard. Alfons Maria Stickler SDB ujawnił że powołana przez Jana Pawła II komisja dziewięciu kardynałów: Sticklera, Mayera, Oddiego, Casaroliego, Gantina, Innocentiego, Palazziniego, Tomko i Ratzingera uznała stosunkiem głosu 8:1 że wprowadzenie przez Pawła VI Novi Ordinis Missae nie oznacza prawnego zniesienia Mszy Wszechczasów. Jednocześnie jednak oczywiście nie wywiedziono z tego żadnych logicznych wniosków, twierdząc że Msza owa rzekomo podpada pod posoborowe „indultowanie” (więcej).
Wrócmy do roku 1980 kiedy to trwały rozmowy i korespondencja Abp Lefebvre’a z kard. Seperem, który zmarł w roku kolejnym. 6 maja Arcybiskup napisał list do Jana Pawła II, wskazując że rozmowy się nie posuwają. Równocześnie Arcybiskup podróżował – odwiedził m.in. Francję, Wenecję i Hiszpanię. 29 czerwca dokonał kolejnych święceń w Econe, 14 września i 16 października napisał kolejne listy do Papieża z prośbą o uznanie SSPX. Do listu została załączona propozycja deklaracji, w której Arcybiskup gotowy był oświadczyć m.in. że „zgadza się ze słowami Jego Świątobliwości Jana Pawła II z 6 listopada 1978 r. w kwestii soboru duszpasterskiego – Vaticanum II: Sobór należy rozumieć w świetle całej świętej Tradycji i na podstawie niezmiennego Magisterium Świętej Matki Kościoła” oraz postulaty dopuszczenia przez Watykan swobodnego używania Mszału, Rytuału, Pontificale i Brewiarza w edycji 1962 Papieża Jana XXIII oraz uznania SSPX. 20 października 1978 r. kard. Seper odpisał że Jan Paweł II uznaje propozycje Arcybiskupa za niewystarczające, w szczególności oczekuje akceptacji bez zastrzeżeń reform posoborowych, w tym reformy liturgicznej „oraz zaprzestania podnoszenia wątpliwości odnośnie ortodoksji Ordo Missae promulgowanego przez Stolicę Apostolską. Daje do zrozumienia że jest to wstępny i bezwzględny warunek. Jeśli zostanie spełniony Ojciec Święty może przewidzieć uprawnienie do odprawiania Mszy Świętej według rytów Mszału Rzymskiego sprzed reformy roku 1969”.
Mimo tego podczas konferencji w Angers, we Francji 23 listopada 1980 roku Abp Lefebvre mówił że nie uważa Jana Pawła II za skażonego liberalizmem w takim stopniu co w wypasku Pawła VI, choć „niestety wobec tego, że sam on się uznaje za duchowego syna Papieża Pawła VI, kontynuuje linię Papieża Pawła VI, jest tam by bronić i kontynuować dzieło Pawła VI, uważa za swój obowiązek kontynuację wszystkiego co uczynili Jan i Paweł, których imiona przyjął, jesteśmy zaniepokojeni i zastanawiamy się czym się to wszystko skończy?” W liście z 15 grudnia 1980 roku zgadzał się rozszerzyć swoje oświadczenie o wskazanie podporządkowania się Magisterium. Co do kwestii liturgii – wskazywał że nie kwestionował ważności reformy liturgicznej co do zasady, zaaprobował Sacrosanctum Concilium, „lecz podobnie jak wielu moich braci biskupów byliśmy bardzo odlegli od myśli, że ten dokument może zostać użyty w taki sposób, w jaki to się faktycznie stało (…) Jeśli dodać do tego że te sposoby wprowadzenia reform liturgicznych otworzyły drzwi wszelkiego rodzaju nowinkom jawi się jako nie tylko uprawnione, ale i godne pochwały trzymanie się rytów tradycyjnych, które bronią świętej natury naszych świętych tajemnic i są zaporą przed wpływami modernistycznymi i protestanckimi (…)”. Reasumując, odmawiał faktycznie oczekiwanej przez Jana Pawła II jednoznacznej aprobaty NOM, co kard. Seper zauważył w liście 19 lutego 1981 roku, podtrzymującym wcześniejsze żądania. Kolejna korespondencja nie przyniosła postępów.
Tymczasem w lutym roku 1981 Jan Paweł II odwiedził Daleki Wschód. 21 lutego w Manili na Filipinach tak mówił do „narodów Azji” (źródło): „W Duchu Świętym każdy człowiek i wszyscy ludzie stali się przez Krzyż i Zmartwychwstanie Chrystusa dziećmi Bożymi, uczestnikami Boskiej natury i dziedzicami wiecznego życia” Po tej niezwykle śmiałej tezie, w duchu Nostra Aetate Papież począł komplementować różne fałszywe religie: „Różne religie próbowały odpowiedzieć na poszukiwania przez człowieka ostatecznego wyjaśnienia stworzenia i znaczenia podróży człowieka przez życie. Hinduizm używa filozofii by odpowiedzieć człowiekowi i Hindusi praktykują ascetyzm i medytację w ich wznoszeniu się ku Bogu. Buddyzm naucza że przez prawdziwe zaufanie człowiek osiąga wolność i oświecenie. Inne religie idą podobną drogą. Muzułmanie adorując jednego Boga i wiążą się z Abrahamem, czcząc Chrystusa i szanując Maryję (…) Kościół Katolicki akceptuje prawdę i dobro znajdywane w tych religiach i widzi tam odbicia prawdy Chrystusa (…) Pragnie uczynić wszystko co możliwe by współpracować z innymi wierzącymi w zachowywaniu wszystkiego co dobre w ich religiach i kulturach, podkreślając rzeczy, które są wspólne i pomagając wszystkim ludziom żyć jak bracia i siostry. Kościół Jezusa Chrystusa w tej epoce doświadcza głębokiej potrzeby wejścia w kontakty i dialog z tymi religiami. Składa hołd wielu wartościom moralnym zawartym w tych religiach, jak również potencjałowi życia duchowego, który tak głęboko znaczy tradycje i kultury całych społeczeństw. To co zdaje się nas zbierać i łączyć w szczególny sposób - chrześcijan i wiernych innych religii to uznanie potrzeby modlitwy jako wyrażenia duchowości człowieka nakierowanej na Absolut. (…) Wszyscy chrześcijanie muszą zatem zaangażować się w dialog z wiernymi wszystkich religii tak aby wzrastało wzajemne zrozumienie i współpraca, by wzmacniać wartości moralne i by Bóg był chwalony w całym stworzeniu.”
28 maja 1981 roku Abp Lefebvre i inni kapłani związani z tradycją we Francji, m.in. Dom Gerard Calvet (z zaprzyjaźnionego z Arcybiskupem klasztoru benedyktynów w Le Barroux) złożyli wspólną deklarację zapewniając o „przywiązaniu sercem i duszą do Katolickiego, Apostolskiego i Rzymskiego Kościoła, wszystkiego co naucza i zdefiniował jako część Objawienia i wszystkiego co, choć nie zostało zdefiniowane, stanowi stałe nauczanie Magisterium, zwłaszcza w kwestii Liturgii Świętej Ofiary Mszy i sakramentów. Jest to tym bardziej istotne że [sygnatariusze] zauważają iż tzw. progresiści, przyjmując nowinki i reformy ekumeniczne, nie różnią się już w większości prawie wcale od protestantów, zatem nie są już dłużej katolikami”.
„Pozostają przywiązani do Stolicy Piotrowej i Następcy Piotrowego mimo poważnej krytyki, którą słusznie można podnieść wobec niego, zwłaszcza z powodu jego decyzji dalszego kontynuowania dzieła soboru, które jest naprawdę i po prostu „samozniszczeniem” Kościoła. (…) Czynią mocne postanowienie zachowania Tradycji wszelkim kosztem, zwłaszcza w Liturgii Mszy i sakramentach, źródłach nadprzyrodzonej łaski i rękojmi ich zbawienia. Dlatego też popierają wszystkie instytucje i seminaria przeznaczone by kształcić prawdziwych kapłanów by składali prawdziwą Ofiarę”.
„Sprzyjają i popierają wszelkie traydcyjne formy życia religijnego, zakonu i kongregacje kontemplacyjne, częściowo kontemplacyjne oraz aktywne kongregacje bractw, które czynią Świętą Ofiarę odwiecznej Mszy źródłem ich życia nadprzyrodzonego”.
„Mają nadzieję na pomnożenie i rozwój zakonów nauczających by dawały solidne kształcenie katolickie młodzieży, oparte na Katechizmie Soboru Trydenckiego i katechizmach się z niego wywodzących. Współczesne katechizmy przekręcają znaczenie Wiary i kładą fundamenty pod pokolenia modernistów i ateistów. Lepiej by rodzice sami uczyli swe dzieci niż wydawali je na pastwę intelektualnej, duchowej i moralnej perwersji. (…) Jedynie opierając się o wieczną tradycję Wiary, Świętą Ofiarę Mszy i sakramenty, Katechizm Soboru Trydenckiego, nauczanie św. Tomasza z Akwinu, Różaniec i Ćwiczenia Duchowe możemu się oprzeć pladze destrukcji, która nadciąga by nas pochłonąć.” „Proszą wiernych by gromadzili się wokół kapłanów wiernych Rzymowi i Następcy Piotrowemu. Te bastiony oporu, poprzez ich modlitwę i ducha pokuty w końcu odniosą powodzenie, poruszając Serca Jezusa i Maryi oraz doprowadzając do końca tego straszliwego i niszczącego czasu próby dla dusz. Powinni strzec się przed sprowadzeniem na manowce przez fałszywe przesłania z nieba, fałszywą pobożność taką jak pentekostalizm, który jest dziełem diabła. (…)”
„Popierają rozprzestrzenianie się wielkiej Krucjaty Różańcowej, która będzie szturmować niebo poprzez Serce Matki Bożej, Matki Kościoła, Wspomożenia Wiernych i Pocieszycielki Strapionych (…)” (cyt. za M. Davies: Apologia pro Marcel Lefebvre, vol. III).

W tymże roku (1981) Abp Lefebvre dokonał święceń nie tylko seminarzystów z Econe, ale też tych z Weissbadu i Zaitzkofen. W kazaniu z 29 czerwca odniósł się m.in. do zamachu na Jana Pawła II jako elementu Męki Kościoła. „(…) Ta Męka Kościoła jest wszędzie. Kościół cierpi wszędzie. Po pierwsze, musimy dodać, cierpi w Kurii Rzymskiej, która nadal propaguje idee modernistyczne. Widzimy teraz (…) te reformy wprawione w ruch przez Vaticanum II, które są w trakcie procesu niszczenia Kościoła (…)” Lamentował dalej Arcybiskup nad brakiem potępienia „biskupów (…) którzy hołubią ekumenizm będący jedynie szerzeniem herezji, którzy zapraszają protestantów by z nimi koncelebrowali”, przełożonych seminariów niszczących powołania, duchownych szerzących socjalizm. „Zostaliśmy zdradzeni (…) Wszyscy uczciwi ludzie zostali zdradzeni. Wszyscy, którzy wyznają Wiarę Katolicką zostali zdradzeni (…) Dziesięć Przykazań zostało zastąpionych przez Prawa Człowieka. To co mamy teraz to Religia Praw Człowieka w miejsce Dziesięciu Przykazań. (…) Prawa Człowieka to po prostu walka przeciw autorytetowi Boga i przeciw wszelkiemu autorytetowi. Prawo zostało zastąpione przez sumienie. Każdy robi to co się mu podoba. (…) To są idee modernistyczne, które szerzą się w świecie. I tak chcieli stworzyć dla nas liturgię w tym duchu – w tym duchu liberalizmu, pluralizmu, w skrócie: tym duchu desakralizacji. Nie chcą już adorować Boga, nie chcą uznawać Jego suwerennej władzy, nie chcą byśmy już wierzyli w Naszego Stwórcę, Naszego Zbawiciela, Naszego Odkupiciela, Naszego Sędziego. I wszystko to propaguje Kuria Rzymska. Przypuszczalnie nie wszyscy w Kurii, ale z pewnością ci odpowiadający za kult, biskupów, zakony. I Sekretariat Stanu albowiem gdzie tylko wolność religijna została ogłoszona, jak w Hiszpanii, Irlandii i tutaj, w kantonie Valais i we wszystkich krajach, gdzie Religię Katolicką uznawano za jedyną prawdziwą religię, tam pragnęli ustanowić to prawo ekumenizmu, ten fałszywy ekumenizm jako wielkie pragnienie epoki, tę herezję, która niszczy to co jest jeszcze nadal katolickie (…)”.
Po śmierci kard. Sepera Abp Lefebvre listem z 11 stycznia 1982 zwrócił się do jego następcy na funkcji prefekta Kongregacji Nauki Wiary – kard. J. Ratzingera o kontynuowanie rozmów, który odpowiedział podsumowaniem wcześniejszych oczekiwań kard. Sepera odnośnie deklaracji. W liście z 21 kwietnia 1982 roku Abp Lefebvre zaproponował następujące brzmienie punktu dotyczącego liturgii: „Abp Lefebvre podpisał soborowy dekret o liturgii, dopuszczając w ten sposób możliwość reform. Nigdy nie twierdził że teksty nowych ksiąg liturgicznych w ich oryginalnych wersjach łacińskich są same w sobie heretyckie lub nieważne, lecz uznaje że reforma liturgiczna jaka została wdrożona niesie ze sobą poważne zastrzeżenia jak słusznie stwierdzili to kard. Ottaviani i Bacci”. 21 marca 1982 r., podczas kazania w Martigny mówił: „Prosimy Dobrego Pana i Błogosławioną Dziewicę Maryję o pomoc w dalszym prowadzeniu tej walki. Nie zostaniemy pokonani przez tej fałszywy ekumenizm. Ten fałszywy ekumenizm całkowicie przemienił naszą świętą Liturgię. Odrzucamy tę zmienioną liturgię, która ma nas zamienić w protestantów (…)”
W liście do kard. Ratzingera z 27 maja 1982 roku Abp Lefebvre odniósł się do zatrzymania w Fatimie ks. Fernandeza-Krohna wyświęconego kilka lat wcześniej przez Arcybiskupa, który usiłował rzucić się z bagnetem na Jana Pawła II (co jednak nie przeszkodziło Papieżowi dzień potem wziąć udział w tym oto ekumenicznym spotkaniu): „niezwłocznie wydałem publiczne oświadczenie w kanadyjskiej ogólnokrajowej telewizji wyrażając potępienie z powodu tego aktu szaleństwa popełnionego przez kapłana, którego wyświęciłem”. Kard. Ratzinger odpowiedział listem z 23 czerwca 1982, dziękując za to oświadczenie, dodając jednak przytyk: „fakt że zgodziłeś się wyświęcić go na kapłana stawia pytania odnośnie rygoryzmu kryteriów w zakresie godności jeśli cjodiz o tę sprawę. Mówiąc ogólniej czy wykazujesz wystarczającą troskę by ograniczać i walczyć z tym co należy nazwać fanatyzmem pewnych członków Bractwa św. Piusa X?” Tego samego dnia kard. Ratzigner przekazał też kolejny list odnośnie projektu deklaracji „pojednania”. Jak wskazywał formuła interpretacji Vaticanum II zgodnie z Tradycją „zakłada że Sobór rozumiany w ten sposób nie będzie już obiektem polemicznych ataków z twojej strony”. Nie zgadzał się również na propozycję oświadczenia Arcybiskupa w kwestii liturgii.
Tymczasem, tuż po liście Abp Lefebvre i na kilka tygodni przed listem kard. Ratzingera Jan Paweł II dał kolejny publiczny pokaz swoich „ekumenicznych możliwości”. 29 maja 1982 roku odwiedził Canterbury, gdzie udzielał razem z tamtejszym uzurpatorem miejscowej katedry świeckim – szczęśliwym małżonkiem panem Robertem Runcie z sekty anglikańskiej wspólnego „błogosławieństwa”. Nastąpiło to po tym jak pan Runcie potwierdził swoją uzurpację tj. oświadczył Papieżowi że jako następca św. Augustyna z Canterbury wita następcę św. Grzegorza Papieża.
29 czerwca 1982 roku Abp Lefebvre mówił m.in. podczas święceń: „Nigdy nie myślelismy że zło i błąd mogą tak głęboko przeniknąć do Kościoła. Jednak żyjemy w tej właśnie epoce, nie możemy zamykać oczu. Oto fakty, to nie tylko subiektywne wrażenie. Jesteśmy świadkami tego co się dzieje w Kościele, strasznych rzeczy jakie wydarzyły się od soboru, ruin piętrzących się dzień po dniu, rok po roku, w Świętym Kościele. Im dalej idziemy, tym bardziej błędy się szerzą i co raz więcej wiernych traci Wiarę Katolicką. Ostatnie badanie we Francji pokazuje że zaledwie nieco ponad dwa miliony francuskich katolików jest jeszcze katolikami. Jesteśmy blisko końca. Wszystko popadnie w herezję. Wszyscy popadną w błąd, dlatego że, jak przewidział św. Pius X, niegodziwi duchowni dostali się do Kościoła i zajęli go. Szerzą błędy z pozycji autorytetu jaki zajmują w Kościele. (…) Kościół jest Boży i Kościół jest ludzki. W jakim stopniu ludzka słabość może przyćmić, tak powiem, to co Boskie w Kościele? Jeden Bóg wie. To wielka tajemnica.”
21 lipca 1982 roku Abp Lefebvre pisał do kard. Ratizngera: „(…) jesteśmy w impasie, z którego musimy znaleźć jakieś wyjście. Zatem aby ocenić na spokojnie i sprawiedliwie nasz stosunek do Soboru Watykańskiego II, reform posoborowych a zwłaszcza reformy liturgicznej jest absolutnie konieczne udzielenie odpowiedzi na dwa kluczowe pytania wstępne. Pierwsze brzmi: Czy Kościół znajduje się obecnie w normalnej sytuacji? Czy nie ma nic wartego troski w kwestii Wiary i moralności w instytucjach Kościoła, w seminariach, w zgromadzeniach zakonnych, jeśli chodzi o Liturgię, ekumenizm, etc.? Drugie brzmi następująco: czy Sobór Watykański II i reformy posoborowe wydały jedynei dobre owoce? Czy można opisać te owoce? Odpowiedź na te dwa pytania pokaże czy mamy rację, czy się mylimy. (…) Mijające lata potwierdzają przy stale rosnących dowodach że Sobór i reformy dają coraz bardziej gorzkie owoce (…) Nasze podejście musi zostać ocenione w świetle tych smutnych odkryć, zdarzeń, które przyspieszają samozniszczenie Kościoła zwiastowane przez Pawła II. Powyższe z łatwością wyjaśnia:
1) Konieczność osądu Soboru Watykańskiego II w świetle Tradycji i niezmiennego Magisterium Kościoła tak aby skorygować teksty, które są albo niezgodne z Tradycją albo dwuznaczne. (…)
2) Reformy liturgiczne opracowane w celu ekumenicznym (por. artykuł Bugniniego w l’Osservatore Romano z 19.03.1965) są niebezpieczne dla wiary katolików, którzy stają się pomału niezdolni do rozróżnienia między katolikami a heretykami oraz publicznego podejścia katolickiego wiernego do prawa moeralnego i publicznego grzesznika. Skoro reforma ta jest gorsząca dla Wiary Katolickiej jakie powinno być podejście każdego dobrego katolika do tej reformy? (…) Nie wątpimy że wielu kapłanów odmawia Novus Ordo Missae w pobożny sposób. To jednakże nie rekompensuje poważnych wad strukturalnych Novus Ordo Missae, wskazanych zwłaszcza przez kard. Ottavianiego i Bacciego w Krótkiej analizie krytycznej. (…) Dałeś mi [w rozmowie] pewną nadzieję, zapowiadając projektowany dokument dotyczący swobodnego odprawiania starego rytu Mszy. Jednakże warunki, do których się odwołałeś budzą moje obawy, że rezultatem tego dekretu może być rozczarowanie i jeszcze większy zamęt. (…)”

W numerze czasopisma Challenge z tego samego miesiąca ukazał się opis dokonał ekumenicznych w Kanadzie („wyświęcanie” protestanckich pastorów w tym pastorki w katedrze w Quebec, w obecności miejscowego metropolity katolickiego) i USA (udostępnienie na ceremonię sekty metodystów głównego ołtarza głównego kościoła katolickiego w Waszyngtonie, nabożeństwo ekumeniczne w katedrze św. Patryka w Nowym Jorku).
We wrześniu 1982 roku w Econe odbyło się pierwsze zgromadzenie generalne Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, na którym wybrano jako wikariusza generalnego SSPX ks. Franciszka Schmidbergera, wychowanka Econe (święcenia w roku 1975), który potem wykładał w seminariach w Weissbadzie (w niemieckiej Szwajcarii) i Zaitzkofen (w Bawarii, gdzie przeniesiono placówkę z Weissbadu) oraz został przełożonym dystryktu w Niemczech (1979). Bractwo założyło również seminarium w USA – w Armadzie przeniesione następnie do Ridgefield a potem do Winony w Minesocie. To właśnie w USA doszło w roku 1983 do pierwszego poważniejszego rozdźwięku w łonie SSPX z dziewięcioma kapłanami m.in. ks. Cekadą i ks. Sanbornem, którzy wybrali podejście sedewakantystyczne oraz liturgię sprzed zmian Piusa XII i odeszli. W Teksasie sojusznikiem Abp Lefebvre stał się za to ks. Hektor Bolduc. W Argentynie otwarto przy pomocy ks. Faure w roku 1979 seminarium w Buenos Aires przeniesione potem do La Reja. W roku 1979 założono roczne przygotowawcze seminarium w Albano we Włoszech, działało również na podobnych zasadach seminarium Św. Krzyża w Australii. Jeśli chodzi o dystrykty i domy Bractwa w roku 1982 działało ono w Szwajcarii, USA, Francji, Włoszech, Kanadzie, Niemczech, Argentynie, Hiszpanii, Belgii, Austrii, Australii, w roku 1983 powstał dom w Irlandii, w roku 1984 w Holandii, Portugalii, Pd. Afryce i Meksyku, w roku 1986 w Gabonie i Indiach. Po święceniach kapłańskich roku 1983 SSPX liczyło 205 seminarzystów i 119 kapłanów.
W tym samym roku Papież Jan Paweł II podjął kolejny ważny krok na swojej drodze wdrażania Soboru. Promulgował nowy Kodeks Prawa Kanonicznego.


Jan Paweł II błogosławi razem z panem Runcie przebranym za arcybiskupa Canterbury
Quas Primas
Abp Lefebvre jest chyba JEDYNYM tak nazywanym kapłanem od ponad 30 lat.
No cóż.... Chwała Arcybiskupowi , hańba dla tych, którzy tak nazywają tego świętego Kapłana.
V.R.S.
No skoro dawni heretycy to "bracia odłączeni" i "wspólnoty kościelne", za pomocą których "Duch Chrystusa nie wzbrania się przynosić zbawienia" (Vaticanum II, JPII - Ut unum sint) a dawni schizmatycy to "kościoły siostrzane" (JPII - Slavorum apostoli) to dawnych katolików też trzeba było jakoś na nowo przezwać.
Grażyna1970
@V.R.S. przymuje przezwisko z dumą
Grażyna1970
Serce boli co modernisci zrobili nam nieświadomym katolikom 😢
Rzymski Katolik
Niestety ,a jest coraz gorzej,idzie się tylko modlić😥😩
Grażyna1970
@Rzymski Katolik Z mężem modlimy się o Triumf Niepokalanego Serca Maryi na różańcu i poniżenie wrogów KK.
Grażyna1970
@Adam Adolf Makowski ks.Adamie lub Ks.L P nie jestem już ofiarą modernistow. Miłość bliźniego nakazuje mi cierpieć znad niewiedza zwiedzonych katolikow.