Nikt nas nie zmusi byśmy ocaleli

. Całe zło świata bierze się nie tylko z woli i działań złych ludzi. Ono nabiera mocy przez bierność dobrych, którzy widzą zło, z przerażeniem ale biernie poddają się złym rozporządzeniom, i przyjmują …Więcej
.
Całe zło świata bierze się nie tylko z woli i działań złych ludzi. Ono nabiera mocy przez bierność dobrych, którzy widzą zło, z przerażeniem ale biernie poddają się złym rozporządzeniom, i przyjmują zło za wiążące.
Dopóki tak się zachowują dobrzy, będą poniekąd z własnej winy, przez własną bierność okradani z dobra. O ile dobro materialne jeszcze jakoś o zbawieniu nie decyduje, to pozwolenie na kradzież wartości duchowych jest zgodą na utratę duszy. Lenistwo, lęk i konformizm dobrych jest przyczyną zła, które ich niszczy.
Lepiej umrzeć mając duszę, niż życ jak trup, jak maszyna do przemiany materii. Bez Boga, czczonego w duchu i prawdzie stajemy się gatunkiem przeżuwaczy. Na własną prośbę.
Kościół jest święty, hierarchia jest święta, chociaż wilki rozszarpują nie bronione owce. Z Kościoła nigdzie nie można odejść, by się uratować. Bóg ocalenie złożył w Kościele. Ale posłuszeństwo wilkom, które ubrały się w owcze szaty to tylko głupota i zgoda na zło, które okrada nas z życia wiecznego. …Więcej
Nemo potest duobus dominis servire !
Królestwo Szatana oraz Zapowiedz Gniewu Bożego
[...]
,,Tutaj trzeba powiedzieć, - co nie jest komplementem - że hierarchia Kościoła Katolickiego zgoła nie rozpoznała działalności szatana w naszym stuleciu mimo, iż zawczasu powinna je rozpoznać, ponieważ została o tym uprzedzona przez Jezusa Chrystusa bez mała przed dwoma tysiącami lat.
Tymczasem hierarchia zasnęła w sytym dobrobycie (zapewne w …
Więcej
Królestwo Szatana oraz Zapowiedz Gniewu Bożego

[...]
,,Tutaj trzeba powiedzieć, - co nie jest komplementem - że hierarchia Kościoła Katolickiego zgoła nie rozpoznała działalności szatana w naszym stuleciu mimo, iż zawczasu powinna je rozpoznać, ponieważ została o tym uprzedzona przez Jezusa Chrystusa bez mała przed dwoma tysiącami lat.

Tymczasem hierarchia zasnęła w sytym dobrobycie (zapewne w myśl zasady-,,od wielkości brzucha do wielkości ducha,,), pełna samoukontentowania oraz poczucia swej ważności i wyższości.
Agnieszka -C
Teraźniejszość w której żyjemy to czasy ostateczne,owiane ogromnymi ciemnościami, wierni tak naprawdę pozostali bez prawdziwych pasterzy, a Ci którzy są to wilki w owczych skórnych,Bóg jednak nas nie opuści, oszczyści swój Święty Kościół,bo bramy piekielne go nie przemogą,musimy nie ustawać w modlitwie żyjąc Sakramentami Świętymi, resztę dokona Bóg
Nemo potest duobus dominis servire !
Zbigniew Łabędzki Do Braci Polaków
Zatrucie mózgów Polakom jest tak wielkie, że większość z nich godzi się za to permanentne trucie płacić bez dyskusji żywą gotówką!
Wszystko to jednak nie byłoby takie straszne, w końcu nasz przeciwnik ma też swoje słabe strony, co wykorzystując umiejętnie, możnaby przechylić szalę zwycięstwa na naszą, polską stronę.
Jednak, aby w ogóle o zwycięstwie pomyśleć …Więcej
Zbigniew Łabędzki Do Braci Polaków

Zatrucie mózgów Polakom jest tak wielkie, że większość z nich godzi się za to permanentne trucie płacić bez dyskusji żywą gotówką!

Wszystko to jednak nie byłoby takie straszne, w końcu nasz przeciwnik ma też swoje słabe strony, co wykorzystując umiejętnie, możnaby przechylić szalę zwycięstwa na naszą, polską stronę.
Jednak, aby w ogóle o zwycięstwie pomyśleć, musielibyśmy przede wszystkim złożyć taką samą przysięgę na wierność Polsce, nawet, gdyby przyszło za to zapłacić najwyższą cenę.

Pytanie - przed kim taką przysięgę złożyć?

Nie mamy przywódców do których mielibyśmy całkowite zaufanie, którzy kiedy byli w sercu polskiego katolicyzmu - na Jasnej Górze - nie pomyśleli, aby tam, w obliczu Królowej Polski złożyć PUBLICZNIE ślubowania na wierność Ojczyźnie i Wierze Katolickiej!

Sprawą jeszcze bardziej bolesną, to stosunek części polskiego Episkopatu, mniejszej, ale bardzo wpływowej części, do sytuacji w Polsce. Pomimo wspaniałych głosów wielu patriotów - biskupów, księży, ojców zakonnych - w wąskiej grupie decyzyjnej Episkopatu panuje wciąż przekonanie, że najlepszą taktyką jest udawanie, że nic się złego nie dzieje. Że nie ma wojny, a jedynie przyjacielskie dogadywanie się Polaków z Niemcami. Że Polska czeka na wejście do Unii Europejskiej jak na zbawienie, że wtedy będziemy my - Polacy mieli raj.
Quas Primas
Hmmm, ciekawy temat i ciekawe komentarze. VRS ma poniekąd rację. Skąd wiadomo, że już dziś zainwestujesz w kapłana, który będzie wierny Bogu a nie Rzymowi? Popatrzmy na przykład na ks. Guza..... Zamknęli mu usta! Nie wiem co z kard. Burke, bo ostatnio też nie wypowiada się tak, jak na prawdziwego obrońcę Wiary przystało. Kard Muller, który mówi tak, by nie urazić Franciszka! Ostatnio zawiodłam …Więcej
Hmmm, ciekawy temat i ciekawe komentarze. VRS ma poniekąd rację. Skąd wiadomo, że już dziś zainwestujesz w kapłana, który będzie wierny Bogu a nie Rzymowi? Popatrzmy na przykład na ks. Guza..... Zamknęli mu usta! Nie wiem co z kard. Burke, bo ostatnio też nie wypowiada się tak, jak na prawdziwego obrońcę Wiary przystało. Kard Muller, który mówi tak, by nie urazić Franciszka! Ostatnio zawiodłam się na ks. Murzińskim, który mimo, że odprawiał novusa, to jego kazania były dość odważne, jeśli chodzi o poczynania poszczególnych hierarchów z Franciszkiem włącznie. Ostatnie kazanie było albo jemu podyktowane, albo napisał sam i była cenzura!!! Posłuchajcie sobie: Niedziela 2017-10-08 - homilia - ks. Paweł Murziński - kazanie czyta z kartki!
Tak więc, jeśli chcemy wspomóc, to składajmy ofiary pieniężne u siebie, a kiedy będziemy pewni kapłana godnego powołania, wtedy będziemy go wspierać.
Ewelina Anna
@molot Niech Pan wyciąga wnioski z sytuacji i rozpoznaje czas, w jakim żyjemy. Cóż można dodać. Wikariusz Chrystusa to instytucja mająca nieść przez wieki dogmaty, depozyt pozostawiony przez Chrystusa. Jeśli tego nie robi, można jego nauczanie olać, z uznaniem, że jeśli Kościół nie orzeknie że to nie papież ale antypapież czy coś innego, musimy znosić jego obecność na nie swoim stołku. Trudno się …Więcej
@molot Niech Pan wyciąga wnioski z sytuacji i rozpoznaje czas, w jakim żyjemy. Cóż można dodać. Wikariusz Chrystusa to instytucja mająca nieść przez wieki dogmaty, depozyt pozostawiony przez Chrystusa. Jeśli tego nie robi, można jego nauczanie olać, z uznaniem, że jeśli Kościół nie orzeknie że to nie papież ale antypapież czy coś innego, musimy znosić jego obecność na nie swoim stołku. Trudno się mówi.
molot
@Ewelina Anna
"Tylko patrzę, widzę i wyciągam wnioski ... Każdy więc niech korzysta z rozumu, kto go ma. Kto nie ma, to mu z pustego i Salomon nie naleje."
--
Gdybym zapytał "Czy oddalibyście swoje dziecko na katechezę do Franciszka?", to myślę, że część z was odpowiedziałaby "Nigdy w życiu!".
Następnie jakbym zapytał "Czy oddalibyście swoje dziecko na katechezę do Wikariusza Chrystusa?" to chyba …Więcej
@Ewelina Anna
"Tylko patrzę, widzę i wyciągam wnioski ... Każdy więc niech korzysta z rozumu, kto go ma. Kto nie ma, to mu z pustego i Salomon nie naleje."
--
Gdybym zapytał "Czy oddalibyście swoje dziecko na katechezę do Franciszka?", to myślę, że część z was odpowiedziałaby "Nigdy w życiu!".

Następnie jakbym zapytał "Czy oddalibyście swoje dziecko na katechezę do Wikariusza Chrystusa?" to chyba w tym momencie wywołałbym u Państwa konsternację.
Ewelina Anna
@molot Nic nie sugeruję. Tylko patrzę, widzę i wyciągam wnioski. Koń jaki jest każdy widzi. Papież jaki jest każdy widzi. Kapłani jacy są każdy widzi. Świeccy jacy są każdy widzi. Liturgia jaka jest też każdy widzi. Każdy więc niech korzysta z rozumu, kto go ma. Kto nie ma, to mu z pustego i Salomon nie naleje.
Nemo potest duobus dominis servire !
O intronizacji Chrystusa na Króla Polski i błędach KEP - Ks. Czesław S. Bartnik
Pamiętajmy również co powiedział znany i ceniony kapłan ks. prof. Czesław Bartnik, cyt. fragm.
”Niektórzy biskupi i niektóre instytucje katolickie korzystają na potęgę z pieniędzy masońskich.
Większość stanowisk i godności kościelnych dla duchownych jest za pieniądze: z góry albo z dołu.
Najwyższe z nich są niemal …Więcej
O intronizacji Chrystusa na Króla Polski i błędach KEP - Ks. Czesław S. Bartnik

Pamiętajmy również co powiedział znany i ceniony kapłan ks. prof. Czesław Bartnik, cyt. fragm.

”Niektórzy biskupi i niektóre instytucje katolickie korzystają na potęgę z pieniędzy masońskich.

Większość stanowisk i godności kościelnych dla duchownych jest za pieniądze: z góry albo z dołu.

Najwyższe z nich są niemal zarezerwowane tylko dla związanych z Narodem Wybranym.”
molot
@Ewelina Anna
Czy Pani sugeruje, że kapłani z indultu mogą mieć coś zakazane przez swojego biskupa czy papieża i potrzebni będą świeccy żeby wsparli takiego kapłana?
Nemo potest duobus dominis servire !
O kwestiach subtelnych
[...]
Żyjemy po to, abyśmy osiągnęli życie wieczne w niebie i do tego dopomagali naszym bliźnim. Troska o bliźnich wymaga niejednokrotnie twardego słowa Prawdy – wypowiadanego z miłości i dla ich dobra.
Jest taki postulat: nie mówmy o negatywnych sprawach, mówmy pozytywnie! A przecież Prawda posiada aspekty pocieszające oraz aspekty wymagające. Wydaje się, że współcześnie …Więcej
O kwestiach subtelnych
[...]
Żyjemy po to, abyśmy osiągnęli życie wieczne w niebie i do tego dopomagali naszym bliźnim. Troska o bliźnich wymaga niejednokrotnie twardego słowa Prawdy – wypowiadanego z miłości i dla ich dobra.

Jest taki postulat: nie mówmy o negatywnych sprawach, mówmy pozytywnie! A przecież Prawda posiada aspekty pocieszające oraz aspekty wymagające. Wydaje się, że współcześnie mamy do czynienia z subtelnym procesem: przemyślnie niszczy się Ewangelię słowami samej Ewangelii. Traci na tym człowiek w odniesieniu do swoich wiecznych przeznaczeń. Mówi się o miłości, rozumiejąc przez niąpotulność powszechną i – co gorsze! – akceptację wszystkiego i wszystkich.

Przywołuje się przykład samego Pana Jezusa, który rzekomo był przychylny i tolerancyjny dla każdego człowieka, bez względu na jego postawę serca – uczciwą bądź zatwardziałą w złu.

Istnieją dzisiaj wpływowe środowiska, które czynią starania – niestety w dużej mierze skuteczne! – aby nas katolików ustawić ideologicznie i zaprogramować ideologicznietak, abyśmy byli niegroźni, łagodni, akceptujący, tolerancyjni, w ogóle tak rozbrojeni i przyjaźni, że w ogóle niezdolni do oporu wobec zła. Tam, gdzie jest gnój grzechu, mamy mówić: o, jak tu miło pachnie! Tolerancyjnie!

Wielu katolików nie ma pojęcia o tym subtelnym procesie demontażu krystalicznego i wymagającego przesłania Ewangelii i bezrefleksyjnie, w dobrej wierze, poddaje się mu. No bo jakże to, czyż może być inaczej? Czy katolik może być nietolerancyjny? A po co w ogóle miałby kogoś upominać czy coś komuś wypominać?


W ten sposób – niestety – wypełnia się ostrzeżenie Pana Jezusa: „Jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi” (Mt 5, 13).

Są pewne podstawy, aby sądzić, że pewnewpływowe środowiska grasują wewnątrz Kościoła, aby stopniowo doprowadzać do rozbrojenia przesłania Ewangelii, do rozbrojenia Kościoła, do rozbrojenia katolików! Są pewne podstawy, aby sądzić, że te wpływowe środowiska czynią to posługując się między innymi pałką posłuszeństwa. Chodzi o – motywowane religijnie – wymuszanie poglądów, zachowań, praktyk, które stoją w jawnej sprzeczności z dwutysiącletnią Tradycją Kościoła. Chodzi o – motywowane religijnie – wymuszanie poglądów, zachowań, praktyk, które stoją w jawnej sprzeczności z dziedzictwem rzesz Świętych: męczenników, wyznawców, doktorów Kościoła –defensores fidei! W ten sposób posłuszeństwo staje się narzędziem destrukcji Tradycji, destrukcji Kościoła, destrukcji prawdziwej wiary czyli wiary katolickiej. A to już nie jest kwestia subtelna. To jest kwestia perfidna! Wysoce niebezpieczna. Dla ludzi szkodliwa.

Są pewne podstawy, aby sądzić, że pewnewpływowe środowiska swoją destrukcyjną robotę wykonują między innymi w rzeczywistości Najświętszej: świętej liturgii Kościoła oraz w związanym z nią prawodawstwie. Ten poważny problem poruszył kilka lat temu jeden z najbliższych współpracowników naszego Ojca Świętego Benedykta XVIAbp Albert Malcolm Ranjith, do niedawna Sekretarz Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, który w żołnierskich słowach ujął sedno zagrożenia:

„…motu proprio Summorum Pontificumdotyczące liturgii trydenckiej jest owocem głębokich refleksji naszego Papieża na temat misji Kościoła. Nikt nam – obleczonym w kościelne purpury i szkarłaty – nie dał prawa bycia nieposłusznymi oraz pozbawianiamotu proprioznaczenia poprzez nasze własne drobne «przepisiki». Nawet, jeśli są one dziełem konferencji episkopatów. Nawet biskupi nie mają takiego prawa. Kościół ma być posłuszny temu, co mówi Ojciec święty. Jeśli nie stosujemy się do tej zasady, pozwalamy szatanowi stać się jego narzędziami. Narzędziami diabła i nikogo innego. To prowadzi do rozłamu w Kościele i powstrzymuje jego misję. Nie wolno nam tracić i marnować czasu”.

„Własne drobne «przepisiki»”!

Do tego dochodzi jakieś – doprawdy niezrozumiałe – dystansowanie się wobec dogmatu katolickiego, ściślej: wobec dogmatów katolickich, i traktowanie ich jako abstraktów z kosmosu, bez większego znaczenia dla życiawspółczesnego człowieka. Cóż za paradoks!

Dogmaty, które są dobroczynnym i życiodajnym Objawieniem Prawdy, poprzez lekkomyślne i nieodpowiedzialne sformułowania, jakie stosuje się w refleksji na ich temat, bezlitośnie odrywa się od człowieka! A przecież dogmaty są adekwatne do chrześcijańskiej duszy! Właśnie w przestrzeni Prawdy zawartej w dogmatach (a nie poza nią!) rozgrywa się fascynująca przygoda życia Ewangelią. W przestrzeni Prawdy zawartej w dogmatach rozgrywa się zaszczytna sprawa naszej wolności: ukierunkowanie ku dobru, ku Bogu, ku człowiekowi, ku wiecznemu celowi naszego życia.

Jeśli zaniedbamy wierność dogmatom, to na czym właściwie chcemy oprzeć swoje życie?

Jeśli zaniedbamy wierność dogmatom, to na czym właściwie chcemy oprzeć rozpoznanie sensu i celu naszego życia?

Jeśli zaniedbamy wierność dogmatom, to na czym właściwie chcemy oprzeć koncepcję moralności i odpowiedź na elementarne pytanie człowieka – jak żyć?

Dogmaty są życzliwie i zapraszająco uchylonymi w stronę wieczności oknami. Trzeba w nie spoglądać! W przestrzeni dogmatów czeka na nas Bóg, Jego Prawda i łaska.

Dogmaty trzeba kochać, dogmaty trzeba poznawać, dogmaty trzeba kontemplować, dogmatami trzeba żyć…

Do Kościoła łasi się diabeł, łasi się grzech, łasi się bezbożnictwo. Wpływowe środowiska dążą do tego, aby Kościół obłaskawił diabła, obłaskawił grzech, obłaskawił bezbożnictwo, a temat prawdy odsunął na odległy i niedosiężny margines.Wpływowe środowiskadążą do tego, aby Kościół był niegroźny – otwartość powszechna, tolerancja powszechna, akceptacja powszechna, potulność powszechna. „U nas w kościele nigdy nie mówi się o grzechu, o diable i piekle. Mówi się o miłości, o altruizmie i tolerancji”.Landrynkowa atmosfera. Mdląca! Sól bez smaku. Destrukcja wiary.„W końcu już mamy spokój z Kościołem, nikt nam nie bruździ, siedzą cicho, nikt nas nie będzie oceniał, nikt nam nie będzie mówił, co mamy robić, nikt nam nie będzie się wtrącał, nikt nam nie będzie nic wypominał, nikt nam nie będzie groził, nikt nam nie będzie mówił czy to, co robimy, jest słuszne”.

Nie jest problemem, czy mamy zachować wiarę katolicką – depositum fidei – w całym bogactwie jej integralności. Mamy święty – naglący! – obowiązek!


Św. Paweł nalega z troską: „Zdrowe zasady, któreś posłyszał ode mnie, miej za wzorzec w wierze i miłości w Chrystusie Jezusie! Dobrego depozytu strzeż z pomocą Ducha Świętego, który w nas mieszka” (2Tm 1, 13-14); „O, Tymoteuszu, strzeż depozytu wiary unikając światowej czczej gadaniny i przeciwstawnych twierdzeń rzekomej wiedzy, jaką obiecując niektórzy odpadli od wiary” (1 Tm 6, 20-21); „to, co usłyszałeś ode mnie za pośrednictwem wielu świadków, przekaż zasługującym na wiarę ludziom, którzy też będą zdolni nauczać i innych” (2 Tm 2, 2).

Nie jest problemem, czy mamy prawo upominać świat. Mamy święty – naglący! – obowiązek!

Woła Pan Bóg ustami proroka:

„Krzycz na całe gardło, nie przestawaj!

Podnoś głos twój jak trąba!

Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa

i domowi Jakuba jego grzechy!” (Iz 58, 1-2).

Nasz Papież Benedykt XVI mówił przed laty, jeszcze jako kardynał: „Zamiast iść z duchem epoki, powinniśmy tego ducha piętnować z całą na nowo odzyskaną ewangeliczną surowością. Zapomnieliśmy już, że chrześcijanin nie może żyć tak jak inni ludzie. Istnienie nielogicznej opinii, iż nie ma etyki specyficznie chrześcijańskiej, dowodzi, jak potrzebne i fundamentalne jest uobecnienie odmienności chrześcijanina, która mogłaby przeciwstawić się innym wzorom” (Raport o stanie wiary).

Rozważmy. Bo mowa tu o sprawach poważnych i o zagrożeniach subtelnych.

* * *

Msza Święta, Jasna Góra:

W intencji Ojczyzny (intencja 29 zamówiona przez M. E. D.).

Autor: www.blogger.com/profile/04620449156647659016
Nemo potest duobus dominis servire !
Katolicki opór
Wbrew bałamucącym opiniom jakoby w Kościele, bez względu na okoliczności, należało być posłusznymwszystkim, zawsze i wszędzie, obrona priorytetu Pana Boga w Trójcy Jedynego, obrona Kościoła, obrona Tradycji, obrona nienaruszalnego depozytu wiary –depositum fidei, obrona najdoskonalszego aktu kultu, jakim jest Msza Święta Trydencka, w pewnych sytuacjach domagają się determinacji …Więcej
Katolicki opór

Wbrew bałamucącym opiniom jakoby w Kościele, bez względu na okoliczności, należało być posłusznymwszystkim, zawsze i wszędzie, obrona priorytetu Pana Boga w Trójcy Jedynego, obrona Kościoła, obrona Tradycji, obrona nienaruszalnego depozytu wiary –depositum fidei, obrona najdoskonalszego aktu kultu, jakim jest Msza Święta Trydencka, w pewnych sytuacjach domagają się determinacji i działań idących pod prąd dominującym opiniom i dominującej praktyce. Powszechność opinii i praktyki nie jest kryterium Prawdy.

Nasz Papież Benedykt XVI w Liście do biskupów z okazji publikacji motu proprio „Summorum Pontificum” napisał:„To, co przez poprzednie pokolenia było święte, również dla nas pozostaje święte i wielkie, i nie może być nagle całkowicie zabronione albo potraktowane jako szkodliwe”.

Święci, niejednokrotnie wbrew dominującym opiniom i dominującej praktyce, trwali przy Prawdzie i podejmowali działania mające na celu obronę priorytetu Pana Boga w Trójcy Jedynego, Kościoła, Tradycji, nienaruszalnego depozytu wiary –depositum fidei. I bynajmniej nie chodzi tu tylko o dramatyczną sytuację Kościoła w IV wieku, w czasach szalejącego arianizmu, kiedy to tylko nieliczni hierarchowie wytrwali przy Prawdzie, za co spotykała ich dyskryminacja i marginalizacja, deponowanie z urzędów.

Św. Atanazy, św. Cyryl Aleksandryjski, św. Cyryl Jerozolimski, św. Jan Chryzostom, św. Jan Damasceński – to tylko niektórzy ze Świętych, którzy odznaczyli się w obronie katolickiej wiary wobec trudności wielu. Powszechność opinii i praktyki nie jest kryterium Prawdy.

Ci Święci stawiali katolicki opór tendencjom zdradzieckim i destrukcyjnym w Kościele.

Chodzi o zdradę Tradycji, zdradę nienaruszalnegodepositum fidei. Byli nieposłuszni tym tendencjom. Byli nieposłuszni tym, którzy do włączenia się w ten destrukcyjny nurt ich zmuszali. Nie poddali się tendencjom uzurpatorskim, zachowali pokorę przed Panem Bogiem. Niejednokrotnie jedynym punktem odniesienia dla nich pozostał Pan Bóg i papież. Zachowali wierność Prawdzie. Zachowali wolność. Spełniło się w życiu tych Świętych to, o czym mówił kilka dni temu do duchowieństwa diecezji rzymskiej nasz Papież Benedykt XVI:

Kiedy jestem pokorny, jestem też na tyle wolny, że mogę się przeciwstawić dominującej opinii, poglądom innych. To właśnie pokora daje mi tę możliwość, wolność prawdy”.

Nadszedł już czas, aby w końcu wyartykułować to z całą klarownością:

katolicki opór jest możliwy,

katolicki opór jest uprawniony,

katolicki opór jest zaszczytnym obowiązkiem!


Wybitny salezjanin wierny Tradycji, Kard. Alfons Maria Stickler SDB, powiedział w jednym z kazań: „wolno nam w katolickim oporze powoływać się na wolę Ojca Świętego”.

Wbrew bałamucącym opiniom jakoby w Kościele, bez względu na okoliczności, należało być posłusznymwszystkim, zawsze i wszędzie, obrona priorytetu Pana Boga, obrona Kościoła, obrona Tradycji, obrona nienaruszalnego depozytu wiary –depositum fidei, obrona najdoskonalszego aktu kultu, jakim jest Msza Święta Trydencka, w pewnych sytuacjach domagają się determinacji i działań idących pod prąd dominującym opiniom i dominującej praktyce. Domagają siękatolickiego oporu. Sprawa najwyższej wagi – także dla dobra współczesnych i przyszłych pokoleń.

Tak czynili Święci. Działania w tym nurcie będą włączeniem się w zaszczytną wspólnotę w nimi. Niebłahą rzeczą jest zasłużyć sobie na miano obrońcy wiary –defensor fidei!

Tu już sobie wnioski wyciągnijmy i przełóżmy na praktykę, bo czas nagli.

* * *

„Tym, którzy będą pobożnie odmawiali Różaniec,
obiecuję szczególną opiekę”


(Obietnice różańcowe, które otrzymał od Niepokalanej Matkibł. Alan de Rupe)

Autor: www.blogger.com/profile/04620449156647659016
Ewelina Anna
@VRS Ma Pan rację. Wierzę, że tacy kapłani są wśród nas. A wiem to, bo Pan Bóg zawsze odpowiada na pragnienia tych, którzy Go szukają szczerze. Ale póki ich nie widać, trzeba myśleć, jak samemu dorastać do sytuacji by wytrwać i być oparciem dla innych, także kapłanów jak przyjdzie pora.
Nemo potest duobus dominis servire !
Niezwykle aktualne słowa kard. Augusta Hlonda, Prymasa Polski
1. Państwo liberalne:
W pojęciu liberalnym państwo nie uznaje Boga, nie liczy się z Nim pod żadnym względem, nie przyjmuje Jego praw etycznych, nie zważa na Jego religię, czyli jest zasadniczo bezwyznaniowe. Zwykle posuwa się dalej, staje się bezbożne... wykreśla Boga z Konstytucji, ruguje ze szkoły, wyrzuca z ustawodawstwa, a nawet …Więcej
Niezwykle aktualne słowa kard. Augusta Hlonda, Prymasa Polski

1. Państwo liberalne:

W pojęciu liberalnym państwo nie uznaje Boga, nie liczy się z Nim pod żadnym względem, nie przyjmuje Jego praw etycznych, nie zważa na Jego religię, czyli jest zasadniczo bezwyznaniowe. Zwykle posuwa się dalej, staje się bezbożne... wykreśla Boga z Konstytucji, ruguje ze szkoły, wyrzuca z ustawodawstwa, a nawet kult Jego i wiarę prześladuje.

2. Modlitwa

Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą, wielką miłością bliźniego i różańcem. Trzeba ufać i modlić się. Jedyną broń, której Polska używając odniesie zwycięstwo - jest różaniec. On tylko uratuje Polskę od tych strasznych chwil, jakimi może narody będą karane za swą niewierność względem Boga. Polska będzie pierwsza, która dozna opieki Matki Bożej. Maryja obroni świat od zagłady zupełnej. Całym sercem wszyscy niech się zwracają z prośbą do Matki Najświętszej o pomoc i opiekę pod jej płaszczem. Nastąpi wielki triumf Serca Matki Bożej, po którym dopiero zakróluje Zbawiciel nad światem przez Polskę.

3. Upadek wiary i moralności

Jesteśmy świadkami zaciętej walki między państwem Bożym a państwem szatana. Wprawdzie walka ta stale się toczy bez zawieszenia broni, walka najdłuższa i najpowszechniejsza. Dziś jednak na oczach naszych toczy się ona tak zawzięcie jak nigdy. Z jednej strony odbywa się zdobywczy pochód Królestwa Chrystusowego, z drugiej zaś strony ciąży nad światem łapa szatana, tak zachłannie i perfidnie, jak to jeszcze nigdy nie bywało. Nowoczesne pogaństwo, opętane jakby kultem demona, odrzuciło wszelkie idee moralne, wymazało pojęcie człowieczeństwa. Upaja się wizją społeczeństwa, w którym już nie rozbrzmiewa imię Boże, a w którym pojęcie religii i moralności chrześcijańskiej są wytępione bezpowrotnie. Wyniki tej rozgrywki pomiędzy państwem Bożym a państwem szatana nie nastręcza wątpliwości. Kościół ma zapewnione zwycięstwo: "Bramy piekielne nie przemogą go" [Mt 16, 18]. Chodzi tylko o to, by każdy człowiek rzucił na szalę tego zwycięstwa zasługę swego moralnego czynu. Jeśli kto, to zwłaszcza my, kapłani Chrystusowcy, winniśmy w tej decydującej walce stanąć w pierwszych szeregach. Od nas zależy, by godzinę triumfu przyśpieszyć. Każdy z nas w tym boju ma wyznaczone stanowisko. Kto na wyznaczonym swoim posterunku nie daje z siebie wszystkiego, jest zdrajcą sprawy Bożej i naraża na niebezpieczeństwo innych. Kto zaś z tej walki z wygodnictwa się usuwa, jest dezerterem z szeregów oficerskichChrystusa.

4. Maryja zwycięży

Nie traćcie nadziei. Lecz zwycięstwo jeśli przyjdzie - będzie to zwycięstwo Najświętszej Maryi Panny. W tej walce, która się toczy między gromadą szatanów i Chrystusem, tych, którzy wierzą, że są wezwani, odwoła do nieba i będzie, jak chce sam Bóg. Walczcie z ufnością. Pod opieką błogosławionej Maryi Dziewicy pracujcie... Zwycięstwo wasze jest pewne. Niepokalana dopomoże wam do zwycięstwa.
Nemo potest duobus dominis servire !
Zwolennicy porozumienia między Kościołem, a rewolucją
Dwa prądy zwalczają się w Kościele od dwóch wieków: po rewolucji francuskiej, niektórzy pragnęli pogodzić się z jej zasadami i dojść do porozumienia z nieprzyjaciółmi Kościoła; inni odrzucali tę ugodę, ponieważ Nasz Pan Jezus Chrystus ostrzegł nas:
Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie”.
Jeżeli więc jest się za królowaniem Jezusa …
Więcej
Zwolennicy porozumienia między Kościołem, a rewolucją

Dwa prądy zwalczają się w Kościele od dwóch wieków: po rewolucji francuskiej, niektórzy pragnęli pogodzić się z jej zasadami i dojść do porozumienia z nieprzyjaciółmi Kościoła; inni odrzucali tę ugodę, ponieważ Nasz Pan Jezus Chrystus ostrzegł nas:

Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie”.

Jeżeli więc jest się za królowaniem Jezusa Chrystusa, automatycznie jest się wrogiem Jego nieprzyjaciół; innej możliwości nie ma.


Aby dojść do porozumienia za wszelką cenę, ci pierwsi utrzymywali, iż można by przestać mówić o Panu Jezusie, co wcale nie oznacza, ze przestaje się Go miłować Lecz aż do Soboru Watykańskiego II papieże potępiali ich rozumowanie.

Jezus Chrystus jedynym Bogiem, jedynym Władcą

Pan Jezus jest naszym Władcą, naszym Bogiem Winien On zatem zapanować nie tylko w naszym życiu prywatnym, nad naszymi osobami, lecz również w naszych rodzinach, w naszych wioskach i w całym kraju.

Mimo wszystko, czy się tego pragnie, czy tez nie, pewnego dnia będzie On naszym Sędzią gdy nadejdzie na obłokach, aby sądzić cały świat, wszyscy ludzie znajdą się u Jego stóp – buddyści, muzułmanie, wszyscy, ponieważ nie ma wielu bogów, lecz tylko jeden, tak jak śpiewamy wGloria: Tu solus sanctus, Tu solus Altissimus Iesu Christe.

Zstąpił On z nieba, aby nas zabawić, to On jest władcą w niebie i będziemy Go oglądać po śmierci.


Podział wśród katolików: „katolicy liberalni”

Prawdziwy podział ujawnił się podczas Rewolucji francuskiej Jego początki mieszczą się zresztą w konflikcie katolików z protestantami W taki to oto sposób cała warstwa intelektualistów przeciwstawiła się Panu Jezusowi w rezultacie prawdziwie diabelskiego spisku przeciwko Jego panowaniu, o którym nie chciano już więcej słyszeć. Tolerowaliby oni oddawanie Mu czci w naszych kaplicach i zakrystiach, lecz w żadnym wypadku na zewnątrz. Nie należało już wspominać o Panu Jezusie w trybunałach, ani w szkołach, ani w szpitalach, jednym słowem nigdzie.

Mówili oni na przykład:

Waszym Panem Jezusem Chrystusem obrażacie buddystów. Skoro oni w Niego nie wierzą, zostawcie ich w spokoju! Dlaczego wszędzie chcecie umieszczać Jezusa Chrystusa?


Lecz Pan Jezus ma prawo królować wszędzie, a w krajach katolickich jest prawdziwym władcą Musimy więc zrobić wszystko co tylko możliwe, aby On królował, musimy nawrócić tych, którzy Go nie znają i przez to jeszcze nie czczą, aby oni również stall się Jego poddanymi i uznali swego Boskiego Mistrza.

Zatem podczas Rewolucji francuskiej katolicy podzielili się mamy więc tych, którzy zgodzili się czcić Pana Jezusa w rodzinach i parafiach (lecz nie poza ich obrębem) oraz tych, którzy na odwrót, pragnęli, aby królował On wszędzie Pierwsi, usprawiedliwiając fakt, iż nie mówi się już o Panu Jezusie w społeczeństwie, powoływali się na prawo wyboru wiary lub niewiary Lecz to nieprawda, nie ma prawa wierzenia w co się chce Pan Jezus wyraźnie to powiedział:

Ten kto uwierzy będzie zbawiony, ten kto nie uwierzy będzie potępiony”.
Bóg jest Miłością
Tak się jakoś składa, że ci mężni i gorliwi ( w przyszłości kapłani ) wzrastają najpierw wśród świeckich.
Nie ma reguły co do wzajemnego uświęcania w relacjach kapłan/osoba świecka. Obie strony mają dużo do zaoferowania.
Zgubną rzeczą jest szufladkowanie, przesądzanie z góry, uogólnianie.
Czy ktoś spodziewał się, że Różaniec wokół granic Polski będzie miał taki odzew ?
Zapewne nie.
Ora et …Więcej
Tak się jakoś składa, że ci mężni i gorliwi ( w przyszłości kapłani ) wzrastają najpierw wśród świeckich.
Nie ma reguły co do wzajemnego uświęcania w relacjach kapłan/osoba świecka. Obie strony mają dużo do zaoferowania.
Zgubną rzeczą jest szufladkowanie, przesądzanie z góry, uogólnianie.
Czy ktoś spodziewał się, że Różaniec wokół granic Polski będzie miał taki odzew ?
Zapewne nie.
Ora et Labora.
Ewelina Anna
Wymagajmy od siebie, a Pan Bóg doda to, co potrzebne.
Ewelina Anna
@VRS To wszystko prawda, wierzę, że kapłani się znajdą. Świeccy mogliby ekonomicznie pokazać, gdzie mają zakłamanie i modernizm, co ich wystawia duchowo i fizycznie na śmierć a tego nie robią. Za mało świeckich w ogóle dba o to. Może dojść do sytuacji że kościółki dadzą wszystko: motylki w brzuchu, roztańczone bioderka, flagowanie i śpiewanie, ekstazy i łzy, upadki, przewroty i pady, tylko …Więcej
@VRS To wszystko prawda, wierzę, że kapłani się znajdą. Świeccy mogliby ekonomicznie pokazać, gdzie mają zakłamanie i modernizm, co ich wystawia duchowo i fizycznie na śmierć a tego nie robią. Za mało świeckich w ogóle dba o to. Może dojść do sytuacji że kościółki dadzą wszystko: motylki w brzuchu, roztańczone bioderka, flagowanie i śpiewanie, ekstazy i łzy, upadki, przewroty i pady, tylko Chrystusa nie będzie. Bo zabraknie wierzących świeckich. Nie będzie zapotrzebowania na prawdziwe kapłaństwo. Wystarczą wodzireje.
2 więcej komentarzy od Ewelina Anna
Ewelina Anna
@VRS W obliczu tego, co się dzieje, powinniśmy się sami rozliczyć z tego, czy jesteśmy w stanie dać chleb kapłanom, którzy by pozostali wierni swemu powołaniu, gdyby forma liturgii nagle zmieniła charakter. Bo może się zdarzyć, że Franciszek ekumenizm zaprowadzi tak daleko, że nie będzie konsekracji i dobrze sobie przemyśleć, skąd wziąć sakramenty by nie pójść na wieczne potępienie. To jest …Więcej
@VRS W obliczu tego, co się dzieje, powinniśmy się sami rozliczyć z tego, czy jesteśmy w stanie dać chleb kapłanom, którzy by pozostali wierni swemu powołaniu, gdyby forma liturgii nagle zmieniła charakter. Bo może się zdarzyć, że Franciszek ekumenizm zaprowadzi tak daleko, że nie będzie konsekracji i dobrze sobie przemyśleć, skąd wziąć sakramenty by nie pójść na wieczne potępienie. To jest pytanie dla świeckich, którzy wiedzą, że z jednym ciężkim grzechem bez pokuty idzie się do piekła. Czy są w stanie zadbać o księdza i sakramenty, czy nie.
Ewelina Anna
@VRS Z jednej strony tak brzmi. Ale z drugiej kapłani którzy umrą za Prawdę mogą się znaleźć, ale liczenie na to albo wymaganie tego, to szaleństwo. Świeccy katolicy mogą stawiać wymagania w nieskończoność i biadolić na księży, ale przy wymaganiach heroizmu, sami usprawiedliwiają się, że na Mszę Wszechczasów za daleko. Jak mają zaś pieniądze nie pomyślą, żeby stać się twórcami tej rzeczywistości …Więcej
@VRS Z jednej strony tak brzmi. Ale z drugiej kapłani którzy umrą za Prawdę mogą się znaleźć, ale liczenie na to albo wymaganie tego, to szaleństwo. Świeccy katolicy mogą stawiać wymagania w nieskończoność i biadolić na księży, ale przy wymaganiach heroizmu, sami usprawiedliwiają się, że na Mszę Wszechczasów za daleko. Jak mają zaś pieniądze nie pomyślą, żeby stać się twórcami tej rzeczywistości, utrzymując kapłana. Nie możemy stawiać wymagań komuś, zanim nie zaczniemy być odpowiedzialni za to, czego chcemy. Wiara bez czynów jest martwa. Bóg da heroicznych kapłanów, ale my tworzymy struktury, które ocalą katolicką Mszę. Albo nie tworzymy i dajemy ją zniszczyć.
Rafał_Ovile udostępnia to
3
posłuszeństwo wilkom, które ubrały się w owcze szaty to tylko głupota i zgoda na zło, które okrada nas z życia wiecznego.