Jeden z najbardziej znanych, współczesnych artystów włoskich Pasquale Galbusera wykona rzeźbę Chrystusa, ołtarz i chrzcielnicę do maleńkiego kościoła w Kołczygłowach, w powiecie bytowskim. Kościół to niezwykły, bo to w nim w 1847 r. brał ślub Otto von Bismarck (przyszły kanclerz Rzeszy) z Johanną von Puttkamer. W 2002 r. świątynia spaliła się. Została odbudowana i w przyszłości nabierze nowego blasku. Włoski artysta jest przyjacielem Czesława Langa, który od dzieciństwa mieszka w gminie Kołczygłowy.
- Czym jest dla pana kościół w Kołczygłowach?
- To świątynia, w której byłem ochrzczony i do której w latach dzieciństwa na msze święte chodziłem razem z mamą i rodzeństwem. Zawsze mi się podobał, bo jest wyjątkowy. Tak się złożyło, że do mojego domu w Barnowcu od wielu lat przyjeżdża mój przyjaciel Pasquale Galbusera, który jest bardzo uznanym włoskim artystą. On też zwrócił uwagę na kościół, który bardzo mu się spodobał. Opowiedziałem mu także historię i postanowił zostawić w nim swój ślad.
- Pasquale Galbusera to nie jest zwykły artysta?
- To jeden z bardziej znanych współczesnych artystów włoskich. Jego dzieła zdobią między innymi bazylikę św. Franciszka w Asyżu, a także kaplicę św. Franciszka w Watykanie. Jest jednym z niewielu artystów, któremu swoje dzieła do kościołów rzymskich pozwolono wstawić za życia, a to ogromna nobilitacja.
- Co przygotowuje dla kościoła w Kołczygłowach?
- To kościół pod wezwaniem Chrystusa Króla i Pasquale postanowił, że wykona wielką rzeźbę przedstawiającą Chrystusa. Będzie ona wykonana z dwustuletniego drzewa oliwnego. Chce także zrobić ołtarz i chrzcielnicę oraz ambonę z marmuru, który zostanie sprowadzony aż z Turcji.
- Kto za to dzieło zapłaci?
- Będzie to dar mojego przyjaciela Pasquale i mój. Rzeźby powstają we Włoszech, a w kościele wszystko znajdzie się w lipcu. Poświęcenie nowego ołtarza zaplanowano na 15 lipca.Kołczygłowy. Ołtarz przyjedzie z Włoch

Neo Kowalski Radzi pan aby Katolicy nie nawiedzali tej świątyni. W moim przekonaniu nie jest to dobra rada. Dlaczego? Bo ta świątynia, ten kościół parafialny nie jest własnością urzędującego proboszcza czy pana Czesława Langi i jego sympatyków. Dzieje się tam coś potwornego. Zwykli parafianie jakby nie rozumieli problemu nie widząc paskudztwa wiszącego w absydzie prezbiterium. Może i widzą ale nie mają odwagi albo siły wspólnotowo zaprotestować żądając usunięcia tego paszkwilu. Niech sobie proboszcz powiesi to w swoim salonie albo niech pan Lang zawiesi to nad kominkiem u siebie w domu. Kościół parafialny to przestrzeń publiczna. Nie można w tak prostacki sposób ranić katolickie piękno.

@baran katolicki
Spróbuję doprecyzować kolejność postępowania. W pierwszej kolejności protestujemy slownie i pisemnie, nawet u masońskich biskupów (proszę mi wierzyć biskupi-masońscy mają świadomość buntu wiernych w obronie Bożej Czci i konsekwencji które mogą z tego wyniknąć, i tego nie chcą na tym etapie).
Oczywiście powyźsze działania muszą być poparte modlitwą.
A jak to wszystko nie po skutkuje to jesteśmy zmuszeni zbojkotować taki przybytek. Nie możemy przed taką bluźnietczą figurą się modlić!! To jest niedopuszczalne bo zaciągamy grzech Obrazy Bożego Majestatu.

@baran katolicki
Ja rozumiem co Pan napisał i się z tym zgadzam, wiem że Świątynie wybudowaliśmy My lub nasi przodkowie, My je utrzymujemy z naszej jałmużny na rzecz KK, one są dla Nas (Ludu Bożego). Ani proboszcz, ani biskup nie jest właścicielem naszego kościoła bo podarowaliśmy go Bogu. Świątynia to jest Dom Boży!!
Jest tylko jeden problem.... kapłan nawet "przebrzydły mason" jest "osobą konsekrowaną!" I jedyne co možemy w ostateczności zrobić to oddać go pod Bożą Sprawiedliwość, nic więcej (mówię o nas katolikach, moje zastrzeżenie nie dotyczy banderowców, islamistów, itd.).
Oczywiście sami możemy ściągnąć lub zniszczyć taki obiekt profanujący kościół, ale jak Kapłan stanie nam na drodze to nie możemy się z nim szarpać. Musimy się wycofać.
Drugim problemem jest to źe w miastach "normalnych katolikow" jest promil. Dla przykładu w mieście na ok. 300 osób w kościele sam jedyny bylem bez maski, ale jak pojechałem na wieś to 30 procent wiernych było bez masek wtrakcie Mszy Świętej.
To samo tyczy się protestów: "jak jesteś sam to szukasz parafii gdzie jest w miarę normalnie, jedna osoba nie robi protestu bo to nic nie da".