Czy katolicy wiedzą KTO to był Iv Congar???
-------------------------------------------
8 grudnia 1994 roku kardynał Willebrands, specjalny wysłannik papieża i niegdysiejszy przewodniczący Papieskiej Rady ds. Jedności Chrześcijan, wręczył ojcu Congarowi w paryskim kościele św. Ludwika od Inwalidów insygnia kardynalskie. Było to konsekwencją decyzji o wyniesieniu o. Congara do tej godności, podjętej na posiedzeniu Konsystorza w dniu 20 listopada.
Kardynał Willebrands wygłosił z tej okazji przemówienie, którego fragment przedstawiamy:
“Drogi bracie Iwonie Congar, jestem szczerze wzruszony, że znajduję się tu, wysłany przez papieża, by wręczyć Ci kapelusz oraz pierścień, oznaki godności kardynalskiej. Ojciec święty chciał tym samym wyrazić Ci głęboki szacunek oraz uznanie, zarówno swe osobiste, jak i całego Kościoła. Z wielkim uznaniem spogląda on na wielkość i odwagę, jaką okazałeś w swym życiu oraz swej pracy. – Wielkość, poprzez potężną wizję, obejmującą wszystkie dziedziny teologii: myśl twoja jako jedyna – poprzez swą rozległość i głębię – mogła posłużyć za fundament teologii soboru powszechnego. – Odwagę, ponieważ teologia ta wychodzi naprzeciw przyszłości i odnowie, realizowanej poprzez sobór. Zawsze byłeś i pozostajesz jednym z największych teologów Drugiego Soboru Watykańskiego, soboru reform i odnowy, aggiomamento, odmłodzenia: dzieła delikatnego, znacznie trudniejszego, aniżeli tylko odrzucenie błędu. Lecz nigdy nie stałeś się człowiekiem, który dzieli, miast łączyć. Byłeś szanowany i podziwiany przez wszystkich, niezależnie od ich orientacji teologicznej, eklezjalnej czy zgoła politycznej. Dla tych, którzy cię słuchali i czytali, stałeś się mistrzem. Ten gest papieża jest również wyrazem radości: osobistej radości Ojca świętego, jak też radości całego Kościoła. Radość ta nie ogranicza się tylko do Kościoła katolickiego i z tego właśnie jesteśmy szczęśliwi. W tym szczególnym dniu rozpoznajemy bowiem jego ekumeniczny wymiar”.A zatem, głosem kardynała Willebrandsa, papież Jan Paweł II w szczególny, wręcz uderzający sposób wychwala tego, który był jego “towarzyszem walki” podczas Soboru Watykańskiego II.
Bo rzeczywiście, obydwaj zrobili wiele, by zatriumfowały idee ojca Congara, tak ostro ocenione swego czasu przez Piusa XII.Ojciec Congar w swym dziele Mon Journal du Concile w szokująco szczery sposób opisuje, jak to podczas obrad Vaticanum II wszystko zmierzało ku temu, by nową teologię uczynić obowiązującym modelem nauczania Kościoła. Pierwszoplanowym jej zadaniem miało być pojednanie Kościoła ze współczesnym światem: “Rzeczywiście, w dyskusji o schemacie źródeł Boskiego Objawienia – pisze Congar – nie jest przypadkiem, iż sobór sam z siebie zezwolił mi w 1962 roku na pierwsze wielkie, publiczne wystąpienie. Był to czas, gdy kształtowało się teologiczne oblicze soboru, gdy Ojcowie określali swe pozycje, gdy kształtowały się ugrupowania i opcje. Wtedy właśnie w ławach soboru uformowała się opcja ekumeniczna, popierana przez znaczącą większość uczestników obrad. Można by powiedzieć: dlatego właśnie wszystko to się stało!”.
www.bibula.com