V.R.S.
17664

Ksiądz Grzegorz Hesse na Pierwszą Niedzielę Adwentu

źródło

Jeszcze przed Grzegorzem Wielkim wspomnienie pierwszego przyjścia Pana było wiązane, w przygotowaniu do świąt Bożego Narodzenia, ze spojrzeniem na Jego drugie przyjście na końcu świata. Aż do Grzegorza VII Adwent miał pięć niedziel, w Mediolanie sześć, co jest widoczne w czytaniach XXIII i XXIV Niedzieli po Zesłaniu Ducha Świętego. Mimo początku faktycznego Adwentu w rycie rzymskim wraz ze św. Janem Chrzcicielem (Ewangelia z II Niedzieli – jak to nadal widać w zbiorze homili Grzegorza) przygotowanie do wielkiego święta Narodzenia Chrystusa pierwotnie następowało poprzez 42-dniowy post rozpoczynany 11 listopada (św. Marcina). Koniec świata i początek zbawienia nakładają się na siebie i łączą, dając dodatkowe świadectwo braku znaczenia czasu przed Bogiem, co jest również widoczne w słowach Chrystusa: To pokolenie nie przeminie zanim się to wszystko stanie.

Zdanie to, niemal dokładnie takie samo jak u Mateusza, często stawało się problemem – niektórzy dopatrywali się w nim ignorancji – a nawet błędu – Chrystusa, co jest typowe dla modernistów, którzy cechują się głupotą agnoetów, których Grzegorz Wielki nazwał uporczywie modlącymi się heretykami. Choć, jak powiada Grzegorz, ta wiedza Chrystusa nie pochodzi z Jego natury ludzkiej lecz boskiej, jedność obu natur w jednej osobie Jezusa wyklucza również jakąkolwiek pozytywną niewiedzę, co Kościół naucza jako pewne. Augustyn twierdzi że nie było częścią nauczania Chrystusa powiedzenie nam o tym dniu.

Stwierdzenie Chrystusa można rozpatrywać w dwóch aspektach: po pierwsze, generatio haec, to pokolenie, także ludzkość, która będzie przypuszczalnie obecna aż do Sądu Ostatecznego. Ponadto, Chrystus mówi o początku znaków Jego drugiego przyjścia obejmujących zniszczenie Jerozolimy w czasach starożytnych. Chrystus ukazuje że należy to tak interpretować, zapewniając uczniów, że nie ujrzą Jego drugiego przyjścia (Mt 12,41, Łk 17, 22). Zatem kiedy nadejdzie ten dzień? “Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie” (Mk 13,32, Mt 24,36). Jednak wiemy kiedy nie przyjdzie ponieważ pewne proroctwa muszą się wcześniej wypełnić: część z tych znaków jak apostazja (Mt 24,4 i nast.) oraz niepokoje wśród ludzkości i katastrofy (Mt 24, Mk 13, Łk 21), które już się zaczęły, lecz większość z nich nadal jeszcze się nie wydarzyła:

Głoszenie Ewangelii wszystkim narodom ziemi (Mt 24,14, Mk 13,10),
Nawrócenie narodu żydowskiego (Rz 11),
Powrót Henocha i Eliasza (Mt 17,11, Ap),
Pojawienie się Antychrysta (2 Tes 2, 1 J 2, 18, 22, etc.),
Konsekracja Rosji Niepokalanemu Sercu a następnie nawrócenie Rosji oraz okres pokoju jaki nadejdzie choć będzie “spóźniony” (Orędzie Fatimskie).

W związku z ciekawością ludzką i przecenianiem siebie funkcjonują już tysiące “bardzo pewnych przepowiedni” o końcu świata, ostatnio wraz z szeregiem podobnie tysięcy rzekomych “objawień maryjnych”, “przekazów” łącznie oczywiście z tymi matematycznym – podzielanym przez Papieża [Jana Pawła II] – nonsensem że XX stulecie trwało od roku 1900 do roku 1999. Na tym poziomie można ujrzeć wszystkie te wyobrażenia. “Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec” (Mk 13,32).

Św. Grzegorz Wielki musi nam posłużyć jako przykład również w tej kwestii: Papież od roku 590 do roku 604, był świadkiem wielkich klęsk w Rzymie, wylewów Tybru, głodu, epidemii i innych. Był osobiście przekonany że doczeka jako urzędujący Papież końca świata. Mniej święty Papież pozwoliłby by powyższe miało wpływ na jego działania, lecz nie Grzegorz: przygotował powierzony mu Kościół na nadchodzące stulecia, nie tylko przez wiele swych reform i prawodawstwa, lecz również przez swoje niestrudzone nauczanie, w którym nie sposób znaleźć śladów jego błędu. Przeciwnie: nie tylko zreformował śpiew kościelny, lecz także liturgię (poprzez kościoły stacyjne, formularze mszalne, etc.), zadbał o konsolidację autorytetu papieskiego oraz administracji kościelnej w sposób nieomal proroczy, walczył przeciw symonii i herezji (donatystom, nestorianom, manichejczykom, arianom), nawrócił Longobardów, nawrócił ponownie Hiszpanię, Galię i Anglię, propagował monastycyzm, żeby wymienić choćby kilka rzeczy.

W jego żywocie widać wyraźnie, że Grzegorz nigdy nie zapomniałby z powodu ciekawości lub błędnej oceny o najważniejszym fakcie całego naszego życia: sądzie osobistym. Nawet gdybyśmy wiedzieli dokładnie kiedy ma mieć miejsce Sąd Ostateczny, nie wiemy kiedy umrzemy. Z dogmatu Kościoła że dusza od razu po śmierci wstępuje do Czyśćca, Nieba lub Piekła wynika logicznie istnienie sądu szczegółowego. MUSIMY ZAJĄĆ SIĘ TĄ OSOBISTĄ KWESTIĄ A NIE CZYMŚ CO NIE JEST NASZĄ SPRAWĄ!

Nie jest naszą sprawą? Owszem! Bóg nie chce byśmy znali datę Sądu Ostatecznego, nie jest to zatem nasza sprawa, choćby tysiąc samozwańczych wizjonerów wydawało się ją znać. Diabeł chce byśmy zaniedbali nasze własne życie w łasce ze zwykłej ciekawości rzeczy, które nie są naszą sprawą. Byłoby głupotą utracić wieczność, znając koniec czasów. Bóg chce byśmy Go miłowali, byśmy kierowali ku Niemu nasze zainteresowanie, chce byśmy miłowali Go coraz bardziej, coraz bardziej Go poznawali, Jego stworzenie i Jego dzieło zbawienia, lecz nie chce byśmy pragnęli wiedzy, gdy bierze się to z umiłowania ciekawości, z chęci zaspokojenia nudy.

“Niebo i ziemia przeminą, lecz Moje słowa nie przeminą” – tak kończy się dzisiejsza Ewangelia. To stwierdzenie mówi wszystko. Przynależymy do wieczności, nie do czasu, lecz musimy uczynić słowa Chrystusa naszym życiem w czasie abyśmy mogli dalej ich słuchać w Niebie. Pamiętajmy o tym nim Adwent stanie się po prostu świeckim przygotowaniem do obchodów Bożego Narodzenia.

Lilianna w ogrodzie
W końcu jest zamieszanie , jak przeżyć ten kolejny adwent , zawsze mam z tym problem . Nie ma jasnych wskazówek , rozumiem , że post dlatego , aby była pokuta za grzechy i nie tylko własne, przed drugim przyjściem Chrystusa . Trudna sprawa , ma się narodzić Zbawiciel , jako noworodek . Trudno ubrać się w wór pokutny.
V.R.S.
Moim zdaniem to żaden problem, wystarczy sobie wszystko poukładać, zgodnie z tym od stuleci czynił Kościół:
1) Adwent rozpoczyna Rok Liturgiczny Kościoła. Rok Liturgiczny zawsze w pierwszej części (do Bożego Ciała i Niedziel po Zesłaniu Ducha Św.) przypomina nam historię zbawienia.
Zatem w pierwszej kolejności Adwent jest czasem przygotowania do rozważania i świętowania tajemnicy Wcielenia czyli …Więcej
Moim zdaniem to żaden problem, wystarczy sobie wszystko poukładać, zgodnie z tym od stuleci czynił Kościół:
1) Adwent rozpoczyna Rok Liturgiczny Kościoła. Rok Liturgiczny zawsze w pierwszej części (do Bożego Ciała i Niedziel po Zesłaniu Ducha Św.) przypomina nam historię zbawienia.
Zatem w pierwszej kolejności Adwent jest czasem przygotowania do rozważania i świętowania tajemnicy Wcielenia czyli Bożego Narodzenia. Przygotowania przez modlitwę, wstrzemięźliwość/post i uczynki miłosierdzia (bez konieczności ubierania worów, które są jedynie zewnętrznym znakiem wewnętrznej dyspozycji pokuty, bo jak mówił Chrystus - jeśli pościcie to nie bądźcie jak obłudnicy, nb. wory pokutne służyły w przeszłości głównie do pokuty publicznej tj. jeśli ktoś gorszył dookoła to później aby w części temu zadośćuczynić, dawał publiczny znak że pokutuje)
Podobnie jak Wielki Post jest pokutnym czasem przygotowania do rozważania Tajemnicy Męki, Śmierci i Zmartwychwstania. Kościół tradycyjnie poprzedzał wielkie święta okresami pokutnymi (stąd też jeszcze do lat 50-tych XX wieku sporo świąt posiadało własne wigilie) a posty w starożytności (do której lubi, ale tylko wyrywkowo odwoływać się dzisiejsza rewolucja eklezjalna - do tego co im wygodne) były znacznie surowsze niż w rzeczywistości.

2) Owo przygotowanie do przyjścia Pana znajduje również odniesienie do sytuacji duszy ludzkiej, tkwiącej w ciemnościach grzechu, która potrzebuje światła Zbawiciela - tu oczywiście przypomina się symbolika jedynego radosnego nabożeństwa w Adwencie - Mszy Rorate rozpoczynanej przed zimowym świtem przy świecach i kończonej o brzasku.

3) Natomiast Adwent z istoty kieruje nas również w stronę przygotowania do ponownego spotkania z Chrystusem - przy powtórnym jego przyjściu (ale i - ponieważ istnieje znaczna szansa że umrzemy zanim się dopełni - także spotkanie z Nim po naszej śmierci, co podnosi ks. Hesse powyżej). Stąd też tradycyjnie I Niedziela Adwentu stanowiąca zarazem początek roku ukazuje ten wymiar eschatologiczny, który zawsze człowieka dyscyplinuje.
Jak też wskazuje ks. Hesse powyżej: doskonałym tego przykładem jest papież Grzegorz Wielki (przyznam to też jeden z moich ulubionych przykładów na dzisiejsze czasy), który, gdy obserwował wokół jak wszystko się wali - padają resztki dawnego cesarstwa na zachodzie, zalane po raz kolejny przez ludy heretyckie - ariańskie: Ostrogotów a potem Longobardów, przy czym ci ostatni jawili się jako gorsi od poprzednich fal (m.in. zniszczyli niedawno powstałe opactwo na Monte Cassino), podupada do reszty oblegany wielokrotnie Rzym, cesarstwo na wschodzie jest skorumpowane i uprawia etatyzm oraz fiskalizm niszczący własnych poddanych, uważał że niedługo świat się skończy. Mimo to robił swoje tj. wykonywał powierzone mu obowiązki jak najlepiej i, za łaską Bożą, położył w efekcie fundamenty pod wspaniały okres Stolicy Piotrowej.
Lilianna w ogrodzie
Zrozumiałam , że nakierowanie jest na nasz osobisty koniec świata . ???? Pan wie jakie miałam przygotowanie. Bardzo drażni teraz komercja . To zaburzenie.
V.R.S.
@Lilianna w ogrodzie
Specjalnie dla pani wstawiłem kazanie św. Antoniego z Padwy, który wyłuszcza cztery przyjścia, do których odnosi się Adwent:
"Zauważcie że są cztery Przyjścia Jezusa Chrystusa. Pierwsze było w ciele, o którym powiedziano: Oto nadchodzi wielki Prorok i odnowi Jeruzalem. Drugie następuje w duszy: przyjdziemy do niego, i przebywać u niego będziemy (J 14,13). Trzecie przy …Więcej
@Lilianna w ogrodzie
Specjalnie dla pani wstawiłem kazanie św. Antoniego z Padwy, który wyłuszcza cztery przyjścia, do których odnosi się Adwent:
"Zauważcie że są cztery Przyjścia Jezusa Chrystusa. Pierwsze było w ciele, o którym powiedziano: Oto nadchodzi wielki Prorok i odnowi Jeruzalem. Drugie następuje w duszy: przyjdziemy do niego, i przebywać u niego będziemy (J 14,13). Trzecie przy śmierci: Błogosławiony sługa, który kiedy Pan przychodzi, etc. Czwarte będzie w majestacie, jak się wskazuje w Apokalipsie: Oto nadchodzi wśród obłoków i ujrzy go wszelkie oko (Ap 1,7)."
Święty Antoni z Padwy na I Niedzielę Adwentu
Lilianna w ogrodzie
Chciałabym porozmawiać w Wielkim Poście .
V.R.S.
@Lilianna w ogrodzie
W Wielkim Poście będzie za późno na Adwent ;)
Lilianna w ogrodzie
V.R.S. Wiem , kiedyś o Poście i poszczeniu .Mam z tym problem , bo inaczej się odżywiam niż inni.
Norah Sarah udostępnia to
140