Karol Karol Spróbuj myśleć logicznie/rozumnie/. Spodobało się Synowi Bożemu zaistnieć jako stworzony Człowiek za POŚREDNICTWEM Najświętszej Maryi Panny. Zobacz jak było przy Zwiastowaniu. Przenajświętszy Bóg za pośrednictwem Archanioła Gabriela pyta Maryję o zgodę. "Fiat", niech mi się stanie według słowa twego było momentem poczęcia Jezusa Chrystusa w naturze ludzkiej. Za POŚREDNICTWEM Maryi Syn Boży stał się Człowiekiem. Maryja jest DROGĄ ,po której Syn Boży przyszedł do nas na ziemię pod postacią pełnowartościowego Człowieka. Rozsądek i logiczne myślenie podpowiada nam jaka jest droga powrotna do Pana Boga. Myśląc o Maryi jako POŚREDNICZCE mamy na myśli Jej bezsprzeczne POŚREDNICTWO do Człowieczeństwa Pana Jezusa a nie do Jego Bóstwa, które jest poza naszą rzeczywistością stworzenia. Jedynym POŚREDNIKIEM pomiędzy stworzonym człowiekiem a wiecznym Bogiem jest oczywiście Jezus Chrystus w Swoim doskonałym Człowieczeństwie. Jedyną POŚREDNICZKĄ do Człowieka Jezusa Chrystusa jest tylko Niepokalanie Poczęta Maryja Panna. Protestanci za Ludrem/padlina/ nie rozumieją prawdziwego charakteru cudu Bożego Wcielenia i dlatego kuleją w wierze idąc własną drogą poza Maryją, bez Maryi.

Karol Karol W ojczystej wymowie imię Matki Najświętszej tłumaczone z oryginału greckiego brzmiałoby dokładnie: „Marija”. Przy naszych deklinacjach pojawiał się problem z wymową, bo trzeba by mówić: „Mariji”, „Mariją”, a brzmi to dość specyficznie i nie jest łatwe w wypowiedzeniu. Stąd też „Marija” ewoluowało w staropolskie „Maryja”. Tak jest w naszym języku, ale w większości innych już nie. Ma to swój pozytywny wymiar, bo dla nas Maryja, nawet na gruncie językowym, to ta szczególna i jedyna spośród wszystkich Marii. Przez szacunek do Matki Chrystusa i Jej jedyności w Polsce nawet nie nadawano imienia Maryja chrzczonym dzieciom, ponieważ to imię odnoszono tylko do Bogurodzicy.

Karol Karol «Wielbi dusza moja Pana,
i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej.
Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia,
gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
Święte jest Jego imię -
a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją.
On przejawia moc ramienia swego,
rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych.
Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia.
Ujął się za sługą swoim, Izraelem,
pomny na miłosierdzie swoje -
jak przyobiecał naszym ojcom -
na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki». Najpokorniejsza z ludzi Służebnica Pańska została wywyższona do godności Królowej Nieba i Ziemi.

Internetowy kaznodzieja Chmielewski tkwi w posoborowym prymitywizmie (chaos powiększa zwiedzenie miedżugorskimi omamami, z których uczynił ratio swego "nawrócenia" i posługi).
Dlatego nie potrafi dokonać podstawowych rozróżnień choćby między łacińskim sponsa (zaręczona, zaślubiona - oblubienica) ukazującym mistyczne zaślubiny człowieka (duszy) z Bogiem mimo różnicy natur a uxor (żona, małżonka) wskazujący normalny, naturalny związek małżeński.
Powyższy prymitywizm zauważalny jest notorycznie w działalności ww. nieszczęśnika.

Istnieje ścisły związek między Maryją, a Duchem Świętym, któremu Ona wszystko zawdzięcza. Duch Święty przygotował Maryję do bycia Dziewicą i Matką Bożego Syna. To Duch Święty ukształtował Maryję, można więc określić Ją jako podobną Jemu. Z Traktatu o prawdziwym nabożeństwie do NMP: „Maryja jest owym «zdrojem zapieczętowanym»(Pnp 4,12), jest wierną Ducha Świętego Oblubienicą, do której Jemu tylko przystęp dozwolony. Maryja jest świątynią i miejscem odpoczynku Trójcy Św., gdzie Bóg króluje w sposób wspanialszy i cudowniejszy niż gdziekolwiek indziej (….). Bóg Duch Św. (….) stał się płodnym przez Maryję, którą poślubił. Z Nią i w Niej i przez Nią ukształtował On Swe arcydzieło, Boga wcielonego, i kształtuje codziennie aż do końca świata członki Mistycznego Ciała Chrystusowego. Toteż im bardziej znajduje On Maryję, Swą umiłowaną i nierozłączną Oblubienicę w jakiejś duszy, tym silniej i skuteczniej działa na Nią, by ukształtować w Niej Jezusa Chrystusa, a Ją w Jezusie Chrystusie.

"W ojczystej wymowie imię Matki Najświętszej tłumaczone z oryginału greckiego brzmiałoby dokładnie: „Marija”. Przy naszych deklinacjach pojawiał się problem z wymową"
---
A tu dał pan świadectwo swojego zjudaizowania. Polskie Maryja pochodzi z łacińskiego Maria i w niektórych starszych pieśniach/tekstach w jęz. polskim zachowana jest łacińska forma wołacza (Maria) podobnie zresztą jak w wypadku Imienia Jezus (Jezu od łac. Jesu).

@baran katolicki
Polskę ewangelizował Święty Kościół Rzymski,którego językiem była łacina, co ma swoje różne konsekwencje.

"W jakim języku spisane były Ewangelie? Po łacinie czy po grecku?"
---
Pada u pana deszcz, panie baranie?

PS Ok. Rozumiem że pisząc "w ojczystej wymowie imię Matki Najświętszej" miał pan na myśli polski a nie hebrajski/aramejski. Odszczekuję zatem to "zjudaizowanie"

agnieszka nowicka

- KK i Watykanu,
- a belki we własnym oku już nie?

To, że ktoś się za katolika uważa, nie oznacza, że nim jest. Tam gdzie jest jawne odstępstwo od Prawdy nie ma już Kościoła. Nie mam problemu z krytykowaniem ludzi uważających się za katolików. Trzymanie się Tradycji, to trwanie przy katolickiej Prawdzie. Jak ktoś się namacha kadzidłem, to nie udowodnia w ten sposób, że jest Katolikiem.

- Kościół Wschodni to nie tylko prawosławie

Katolickie Kościoły Wschodnie to są katolicy. A pani, napisała przeciwstawnie:

,,Dlaczego katolicy ciągle rozkminiają dogmaty. Kościół Wschodni jest przykładem.''

Samo to pytanie jest absurdalne, a zwrot ,,rozkminiają'' jest niepoważny. Katolik ma obowiązek trzymać się dogmatów i musi bacznie uważać, żeby ich nie odrzucić, ponieważ odrzucenie dogmatu jest odstępstwem od Kościoła.
Kminisz ?