Znaleziono głowę byłego księdza
Głowa Mariusza Ledochowicza (38) została znaleziona w Guadalajarze w Meksyku, informują media. Ledochowicz od ubiegłego roku pracował w sklepie spożywczym "Almacén de Noe". Tydzień temu zgłoszono …Więcej
Głowa Mariusza Ledochowicza (38) została znaleziona w Guadalajarze w Meksyku, informują media.
Ledochowicz od ubiegłego roku pracował w sklepie spożywczym "Almacén de Noe". Tydzień temu zgłoszono jego zaginięcie.
Smutnego odkrycia dokonali jego współpracownicy w niedzielę rano, 9 lutego, około 7:50 rano. Głowę podrzucono przy wejściu do sklepu i dołączono groźby, co jest typowe dla przestępczości zorganizowanej.
Ledochowicz przybył do Meksyku w 2010 roku z Polski jako kapłan Towarzystwa Słowa Bożego. Później pracował w Chiapas, a następnie opuścił kapłaństwo.
Grafika: Mariusz Ledochowicz, #newsAzldrrhovn
Ledochowicz od ubiegłego roku pracował w sklepie spożywczym "Almacén de Noe". Tydzień temu zgłoszono jego zaginięcie.
Smutnego odkrycia dokonali jego współpracownicy w niedzielę rano, 9 lutego, około 7:50 rano. Głowę podrzucono przy wejściu do sklepu i dołączono groźby, co jest typowe dla przestępczości zorganizowanej.
Ledochowicz przybył do Meksyku w 2010 roku z Polski jako kapłan Towarzystwa Słowa Bożego. Później pracował w Chiapas, a następnie opuścił kapłaństwo.
Grafika: Mariusz Ledochowicz, #newsAzldrrhovn
- Zgłoś
Portale społecznościowe
Zmień wpis
Usuń wpis
o. Mariusz Ledochowicz
Droga mojego powołania wiodła mnie przez cztery bartoszyckie kościoły. Bramę do łaski wiary otworzył mi chrzest, który otrzymałem w kościele farnym pw. Jana Ewangelisty. Pierwszą Komunię świętą przyjąłem w kościele pw. Chrzciciela. Tu jako dziesięcioletni chłopiec służyłem jako ministrant. Kiedy na moim osiedlu powstała nowa parafia pw. św. brata Alberta Chmielowskiego …Więcej
o. Mariusz Ledochowicz
Droga mojego powołania wiodła mnie przez cztery bartoszyckie kościoły. Bramę do łaski wiary otworzył mi chrzest, który otrzymałem w kościele farnym pw. Jana Ewangelisty. Pierwszą Komunię świętą przyjąłem w kościele pw. Chrzciciela. Tu jako dziesięcioletni chłopiec służyłem jako ministrant. Kiedy na moim osiedlu powstała nowa parafia pw. św. brata Alberta Chmielowskiego, razem z kolegami zgłosiliśmy się do nowego księdza jako ministranci. Od tamtej pory chętnie chodziłem do kościoła i spędzałem tam dużo czasu....
więcej: gornagrupa.werbisci.pl/…/2009_ledochowic…
Droga mojego powołania wiodła mnie przez cztery bartoszyckie kościoły. Bramę do łaski wiary otworzył mi chrzest, który otrzymałem w kościele farnym pw. Jana Ewangelisty. Pierwszą Komunię świętą przyjąłem w kościele pw. Chrzciciela. Tu jako dziesięcioletni chłopiec służyłem jako ministrant. Kiedy na moim osiedlu powstała nowa parafia pw. św. brata Alberta Chmielowskiego, razem z kolegami zgłosiliśmy się do nowego księdza jako ministranci. Od tamtej pory chętnie chodziłem do kościoła i spędzałem tam dużo czasu....
więcej: gornagrupa.werbisci.pl/…/2009_ledochowic…
Jak "opuścił"? kapłaństwo to sobie narobił . Na marginesie jak można opuścić kapłaństwo ,to jest nie możliwe .Do końca życia ten człowiek zostanie księdzem .
Quas Primas
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Piszą, że to kapłan Towarzystwa Słowa Bożego, więc to nie żaden ksiądz.
Mimo wszystko - Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie....
Mimo wszystko - Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie....