Kardynał Nowego Jorku, Timothy Dolan, obwinia prezydenta USA Donalda Trumpa za "przemoc i terror" w stolicy Waszyngtonu 6 stycznia.
W filmie z 10 stycznia (poniżej), Dolan powiedział, że "człowiek, który powinien być głosem rozsądku i zachęcać nas do prawa i porządku, czyli prezydent, wydawał się być tym, który podsycał te płomienie".
W rzeczywistości Trump kilka razy wezwał swoich zwolenników, aby "pozostali spokojni". Żądał "Żadnej przemocy!" i napisał "pamiętajcie, jesteśmy Partią Prawa i Porządku - szanujcie prawo i naszych wielkich mężczyzn i kobiety w niebie". Kilka godzin później Trump ponownie tweetował: "Idźcie do domu z miłością i w pokoju".
Dzień przed filmem Dolana, wszyscy internetowi oligarchowie użyli protestu na Kapitolu jako pretekstu do zakazania Trumpowi korzystania z ich platform i rozprawienia się z wolnościami obywatelskimi.
#newsJcncksdczj