Św. Augustyn: Kochaj grzesznika, nienawidź grzechu.

Grzech jest obrazą Boga (KKK 1850).

Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy (Mt 18, 15).

W katechezie, obok świadomości społecznych skutków grzechu, należy wiernym wpoić właściwą naturę pokuty, która polega na znienawidzeniu grzechu, jako obrazy Bożej. Należy też zwrócić uwagę na rolę Kościoła w dziele pokuty i kłaść większy nacisk na potrzebę modlitwy za grzeszników (Konstytucja o liturgii świętej Sacrosanctum concilium 109).

Przywrócenie właściwego poczucia grzechu jest pierwszym sposobem przezwyciężenia poważnego kryzysu duchowego, jaki trapi człowieka naszych czasów
(Św. Jan Paweł II Adhortacja apostolska Reconciliatio et paenitentia, 18).

Jeżeli pragniemy być prawdziwymi uczniami Chrystusa, prawdziwymi chrześcijanami, katolikami, nigdy nie wolno nam akceptować jakiegokolwiek grzechu, ponieważ każdy Grzech jest obrazą Boga (Katechizm Kościoła Katolickiego 1850).

W sposób szczególny winniśmy odrzucać i zwalczać odrażające grzechy przeciwne naturze (homoseksualizm i wszelkie inne zboczenia), które są szczególnie wstrętne w oczach Bożych i w wyjątkowy sposób obrażają Pana Boga, ponieważ znieważają obraz Boży w człowieku. Grzechy te są nazwane w tradycji katechetycznej jako "wołające o pomstę do nieba" gdyż ściągają na grzeszników karę Bożą jeszcze w doczesności (Rdz 19, 1-29).

Jeżeli pragniemy być prawdziwymi uczniami Chrystusa, prawdziwymi chrześcijanami, katolikami, to nie wolno nam nienawidzić osoby grzesznika, dlatego zawsze powinniśmy miłować grzeszącego człowieka, choćby popełnił najbardziej odrażające zło. Naszym codziennym obowiązkiem winna być modlitwa za grzeszników, zwłaszcza zatwardziałych.

Starożytna zasada chrześcijańska głosi: Kochaj grzesznika, nienawidź grzechu (Św. Augustyn z Hippony).

Św. Tomasz z Akwinu uczy:

W grzesznikach można brać pod uwagę naturę i winę. Swą naturą, którą otrzymali od Boga n są oni zdolni do szczęśliwości wiecznej na udziale w której, jak wiemy, opiera się miłość. Biorąc więc pod uwagę ich naturę, winni oni być miłowani. Natomiast jeśli chodzi o ich winę, to ta sprzeciwia się Bogu i jest przeszkoda do szczęśliwości wiecznej. Stąd, biorąc pod uwagę ich winę, poprzez którą sprzeciwiają się Bogu, winni być nienawidzeni, ktokolwiek by to był, czy ojciec, czy matka, czy też bliscy krewni, zgodnie ze słowami Łukasza (14,26). Powinniśmy bowiem grzesznikach nienawidzić to, że są grzesznikami, natomiast miłować to, że są ludźmi uzdolnionymi do szczęśliwości wiecznej. I na tym w rzeczywistości polega ich miłość z powodu Boga i dla Boga (Suma Teologiczna, Traktat o Miłości; Art. 6; Czy grzesznicy winni być miłowani z miłości; katedra.uksw.edu.pl/suma/suma_16.pdf).

Nasz Boski Zbawiciel daje nam doskonały przykład, gdy z niezwykłą litością potraktował nierządnicę i nie potępił jej. Zapamiętajmy sobie na zawsze: Chrystus nie potępił jej za to, co robiła, lecz jednocześnie dał jasno i wyraźnie do zrozumienia, że nie akceptuje jej grzechu, dlatego powiedział:

I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz! (J 8, 11).

Dobry Bóg jest nieskończenie Święty (Iz 6, 1-5), jest także Sprawiedliwy - chodzi o tzw. Sprawiedliwość karzącą (Ps 119, 137). Dlatego można powiedzieć (antropomorfizując), że Bóg nienawidzi grzechu, lecz jednocześnie nie chce karać i zatracić grzesznika, którego kocha, ponieważ nade wszystko:

Bóg jest Miłością (1 J 4, 8).

Miłosierdzie Boga przekracza Jego Sprawiedliwość:

Nie chcę, aby wybuchnął płomień mego gniewu... , albowiem Bogiem jestem, nie człowiekiem; pośrodku ciebie jestem Ja - Święty, i nie przychodzę, żeby zatracać (Oz 11, 9).

Bóg nie chce potępienia człowieka, lecz pragnie nawrócenia i zbawienia każdego bez wyjątku grzesznika żyjącego na ziemi:

Na moje życie! - wyrocznia Pana Boga. Ja nie pragnę śmierci występnego, ale jedynie tego, aby występny zawrócił ze swej drogi i żył (Ez 33, 11).

Bóg jest naszym Ojcem (Mt 5, 43-48) i kocha wszystkich ludzi, których stworzył. Wszyscy jesteśmy Jego dziećmi. Należy wyjaśnić, że chodzi nie tylko o dziecięctwo w ścisłym znaczeniu, czyli o przybrane dziecięctwo Boże przez łaskę uświęcającą (KKK 1996-1997), lecz o "dziecięctwo" w innym, szerszym znaczeniu:

Określając Boga imieniem "Ojciec", język wiary wskazuje przede wszystkim na dwa aspekty: że Bóg jest pierwszym początkiem wszystkiego i transcendentnym autorytetem oraz że równocześnie jest dobrocią i miłującą troską obejmującą wszystkie swoje dzieci (KKK 239).

Bóg kocha każdego bez wyjątku grzesznika (o tym mówi cała Ewangelia), choć w inny sposób okazywał nasz Zbawiciel miłość skruszonym grzesznikom (J 8, 11), natomiast w inny sposób faryzeuszom (Mt 23, 13-36), których nie przestał kochać, mimo, iż był zasmucony, a nawet zagniewany z powodu ich pychy i obłudy.

Jako stworzeni na obraz Boży ludzie (Rdz 1, 27; KKK 1702), a w szczególności my, katolicy, którzy posiadamy także podobieństwo Boże przez łaskę uświęcającą(KKK 705;734) powinniśmy naśladować Pana Boga w Jego postawie absolutnie bezkompromisowej nienawiści względem wszelkiego grzechu oraz miłosiernej miłości względem każdego grzeszącego człowieka, nawet najbardziej zatwardziałego grzesznika.

Grzech jest największym nieszczęściem człowieka, dlatego prawdziwa miłość bliźniego i prawdziwe miłosierdzie zawsze zobowiązuje do udzielenia pomocy grzesznikowi w wyprowadzeniu jego go z grzesznego stanu.

Św. Jan Paweł II stwierdza:

Przywrócenie właściwego poczucia grzechu jest pierwszym sposobem przezwyciężenia poważnego kryzysu duchowego, jaki trapi człowieka naszych czasów. Poczucie grzechu odbuduje się jednak jedynie przez jasne odwołanie się do niezmiennych zasad rozumu i wiary, zawsze głoszonych przez naukę moralną Kościoła (Adhortacja Apostolska Reconciliatio et paenitentia, 18).

Miłować bliźniego, to znaczy pragnąć dla niego dobra duszy i ciała, oraz uczynić wszystko, aby to dobro bliźniemu zapewnić. Ponieważ dusza jest ważniejsza niż ciało, więc należy przede wszystkim pragnąć dobra duszy bliźniego, czyli pragnąć nawrócenia i zbawienia grzesznika. Z tego powodu upomnienie braterskie jest jednym z uczynków miłosierdzia. Upomnienie to powinno być wsparte gorącą modlitwą i dokonane z wielką miłością, łagodnością, w sposób życzliwy i taktowny, zawsze najpierw "w cztery oczy" (Mt 18, 15).

Surowe i bezlitosne upominanie przynosi najczęściej smutny skutek, ponieważ natura ludzka tego nie znosi. Grzesznik surowo upomniany najczęściej zacina się w uporze jeszcze bardziej. Nikt z nas nie lubi być surowo upominany. Jeśli pragniemy skutecznie upominać, czyńmy to zawsze łagodnie, uprzejmie i taktownie, w taki sposób, w jaki sami chcielibyśmy być upominani:

Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy (Mt 7, 12).

Pamiętajmy o tym, że uprzejmość i łagodność należą do owoców Ducha Świętego, o które każdy z nas powinien się starać:

Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie (Ga 5, 22).

Gdy nie pomoże upomnienie, nawet kilkakrotne, pozostaje nam modlitwa za duszę grzesznika. Warto przy okazji wspomnieć, że modlitwa o nawrócenie grzeszników, zwłaszcza zatwardziałych, jest szczególnie miła Bogu. Gdy chodzi o sprawy wielkiej wagi, zwłaszcza gdy chodzi o publiczne zgorszenie, należy sprawę przedstawić proboszczowi parafii, lub biskupowi ordynariuszowi diecezji.

Być miłosiernym wobec bliźniego, to znaczy także współczuć upadłemu grzesznikowi, uwikłanemu często w nałogi, z którymi nie potrafi sobie poradzić. To znaczy także starać się wyciągnąć takiego człowieka z grzesznego stanu.

Być miłosiernym to także nigdy nie osądzać ukrytych intencji grzesznika, które zna jedynie Bóg.

Być miłosiernym to także nie potępiać surowo i bezlitośnie osoby grzesznika, lecz pozostawić sąd Panu Bogu, który jest Sędzią Sprawiedliwym.

Z całą pewnością zawsze powinniśmy ocenić i osądzić grzeszny czyn, natomiast prawdziwych motywacji grzesznego czynu nigdy do końca nie znamy, gdyż te zna jedynie Bóg. Nie powinniśmy także rozgłaszać upadków bliźniego, lecz raczej dopomóc w zachowaniu jego dobrego imienia.

Natomiast publicznie napiętnować możemy jedynie grzech popełniany publicznie przez jawnogrzesznika. W szczególny sposób mamy prawo publicznie napiętnować publiczne czyny gorszyciela, szerzącego zło i gorszącego niewinne dzieci. O takich ludziach powiedział sam Chrystus:

Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze (Mk 9, 42).

Istnieje więc różnica między grzesznikiem i jawnogrzesznikiem. W inny sposób należy traktować nieszczęśliwych grzeszników zatwardziałych, uwikłanych często w nałogi grzechowe, którzy nie propagują nachalnie swego niemoralnego zachowania. Natomiast w inny sposób jawnogrzeszników, zwłaszcza tych, którzy bezczelnie i publicznie propagują swoje grzeszne zachowanie i domagają się od nas akceptacji grzechu, narzucając całemu społeczeństwu swoje dewiacje i zboczenia.

Możemy więc publicznie piętnować zachowanie człowieka, który publicznie propaguje swoje zboczenie, szerząc zgorszenie, szczególnie człowieka, łamiącego nasze prawa katolików, poprzez usiłowanie skłonienia nas do zaakceptowania dewiacji. Jako społeczeństwo mamy prawo bronić się przed demoralizującym wpływem takich ludźmi.

Nigdy natomiast nie wolno nam osądzać ukrytych intencji, motywacji, jakimi kierował się sam grzesznik, gdyż te zna jedynie Bóg. Nigdy też i w żadnym wypadku nie wolno nam świadomie i dobrowolnie nienawidzić osoby samego grzesznika, nawet najbardziej upadłego, ponieważ jego dusza została stworzona na obraz Boży i została odkupiona Najświętszą Krwią Chrystusa (nawet jeśli ten obraz może być już tak zniekształcony, że niemal niewidoczny). Ten obraz Boży jest obecny w każdym bez wyjątku człowieku (
KKK 1702).

Kochaj grzesznika, nienawidź grzechu
- mówi św. Augustyn, Doktor Kościoła.

Gdy nie jesteśmy jeszcze utwierdzeni w prawdziwej pokorze i miłości chrześcijańskiej, gdy Chrystus Król jeszcze nie zapanował w naszych duszach, wówczas niejednokrotnie zamiast postrzegać rzeczywistość w świetle wiary i miłości, myślimy i postępujemy jedynie "po ludzku", dlatego tak trudno jest nam rozdzielić te dwie rzeczywistości: grzesznika od jego grzechu. Zdarza się więc, że surowo potępiamy i nienawidzimy człowieka wraz z jego grzechem; zdarza się, że pogardzamy grzesznikiem, a więc pogardzamy osobą ludzką, pogardzamy człowiekiem stworzonym na obraz Boży (Rdz 1, 27; KKK 1702). Jakże często zapominamy przy tym, że wszyscy jesteśmy grzesznikami:

Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy (1 J 1, 8).

Tylko Bóg sprawiedliwie osądza człowieka ponieważ tylko On zna najskrytsze intencje, motywacje, jakimi kieruje się grzesznik czyniący zło; tylko Bóg zna zna całą historię życia człowieka i wszystkie okoliczności, jakie wpłynęły w większym lub mniejszym stopniu na jego postępowanie, dlatego Chrystus mówi do każdego z nas:

Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni (Łk 6, 38).

Nigdy więc nie "skazujmy" na wieczne potępienie grzesznika, choćby najbardziej zatwardziałego, ponieważ dopóki żyje, ma szansę nawrócić się
. Nie ma grzechów, których Bóg nie wybaczy, gdy tylko grzesznik szczerze żałuje i szczerze pokutuje:

Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna (Iz 1, 18).

Pokuta wewnętrzna jest radykalną przemianą całego życia, powrotem, nawróceniem się do Boga całym sercem, zerwaniem z grzechem, odwróceniem się od zła z odrazą do popełnionych przez nas złych czynów
(KKK 1431).

Oczywiście należy dopowiedzieć, że człowiek, który ciężko grzeszył przez całe lata i wpadł w nałogi, najczęściej nie zaprzestanie grzeszyć natychmiast po nawróceniu, lecz będzie jeszcze powracał do grzechu, będzie najczęściej upadał w te same grzechy przez jakiś czas, aż do momentu, gdy Bóg całkowicie uleczy z egoizmu jego osłabioną, a nawet zranioną wolę.

Należy pamiętać o tym, że każdy świadomy i dobrowolny grzech, zwłaszcza ciężki, coraz bardziej zaciemnia rozum i osłabia wolę, coraz silniej przywiązując ją do grzechu.

Takie zniewolenie grzechowe dokonuje się zwłaszcza w dziedzinie grzechów cielesnych z powodu rodzącego się i wzrastającego wraz z każdym grzechem niezwykle silnego przywiązania do przyjemności zmysłowej. Już Arystoteles mawiał, że przyzwyczajenie staje się drugą naturą człowieka.

Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu (J 8, 34).

Grzech ciężki, zwłaszcza nieustannie powtarzany, powoduje także zniewolenie duszy przez szatana (dusza człowieka popada w niewolę złego ducha). W skrajnych przypadkach może dojść nawet do zniewolenia ciała (klasyczne opętanie), dlatego niezbędna jest wówczas pomoc kapłana egzorcysty.

Ważne jest więc, aby pokutujący grzesznik zawsze natychmiast powstawał po każdym grzechu i nieustannie korzystał z sakramentu pokuty, a wtedy jego upadki mogą stać się nawet jakby "szczeblami" w "drabinie" świętości moralnej.

Nasz Boski Zbawiciel, prawdziwy Lekarz dusz ludzkich powiedział:

Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają (Mt 9, 12).

a także:

Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego (Mt 21, 31).

Pamiętajmy, że nawet straszny grzesznik, który był kapłanem szatana i odprawiał "czarne msze" (Bartolo Longo) nawrócił się i zaczął prowadzić chrześcijańskie życie. Nawet wielki zbrodniarz hitlerowski Rudolf Hess (katolik.pl/…nego-sumienia,1090,416,cz.html) nawrócił się przed śmiercią.

Warto zapoznać się z żywotami świętych, zwłaszcza tych, którzy przed nawróceniem byli wielkimi grzesznikami: Bandyci, rozpustnicy, prostytutki, pijacy, złodzieje i sataniści - stali się świętymi!

Bądźmy więc miłosierni wobec ludzi upadłych i zatwardziałych w złu, upominając ich z miłością i modląc się o ich nawrócenie. Pamiętajmy o słowach naszego Zbawiciela:

Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią (Mt 5, 7).

Nigdy nie pogardzajmy jakimkolwiek człowiekiem, nawet najbardziej grzesznym, nie osądzajmy jego ukrytych intencji, motywacji, które zna jedynie Bóg. Nie bądźmy surowi i bezlitośni. Pamiętajmy o tym, że w chwili śmierci i zaraz po zgonie, na sądzie szczegółowym zostaniemy potraktowani dokładnie z taką samą surowością, lub z taką samą łagodnością, z jaką teraz traktujemy innych ludzi, zwłaszcza upadłych i zatwardziałych grzeszników:

Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie (Łk 6, 38).

Jeśli więc pragniemy być prawdziwymi uczniami Chrystusa, prawdziwymi chrześcijanami i katolikami, miejmy zawsze w nienawiści każdy grzech, zwłaszcza odrażający grzech przeciwny naturze. Zwalczajmy grzech w sferze publicznej, społecznej, wszelkimi zgodnymi z Ewangelią sposobami, lecz nigdy nie ważmy się nienawidzić osoby samego grzesznika i pogardzać jego duszą, stworzoną na obraz Boży (Rdz 1, 27;KKK 1702).

Tylko wtedy Bóg będzie nam błogosławił i z pomocą Maryi, Królowej Polski, odniesiemy zwycięstwo w walce o Królowanie Jezusa Chrystusa w naszej Ojczyźnie, jak to już przepowiedział Kard. August Hlond:

Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą, wielką miłością bliźniego i różańcem

_________________

Aneks:

Modlitwa prawdziwej katoliczki

W pewnym momencie Gemma oddaliła się od stołu, przy którym znajdowała się wraz z rodziną i o. Germanem. Domownicy domyślili się, że stanie się coś niezwykłego, więc wraz z kapłanem dyskretnie zbliżyli się do otwartych drzwi i byli świadkami istnej walki, jaką Święta toczyła z Jezusem o zbawienie pewnego grzesznika. Zwrócona ku miejscu, w którym ukazał się jej Zbawiciel, mówiła spokojnym, lecz stanowczym głosem:"Jezu, skoro tu jesteś, ponownie błagam Cię o nawrócenie mojego grzesznika"(tu wymieniła jego nazwisko). Jezus zdawał się odrzucać jej prośbę, ale nie ustępowała: "Zbaw go, o Jezu! Nie mów, że tego nie uczynisz, przecież jesteś samym Miłosierdziem, za niego przelałeś Swoją Krew tak samo jak za mnie! On się poprawi i nie będzie już grzeszył. Za niego ja siebie ofiaruję". W tym momencie Zbawiciel począł wyliczać jego bardzo ciężkie grzechy. Westchnęło biedne dziewczę przejęte grozą i zdawało się, że już traci nadzieję. Nagle olśniła ją nowa myśl i zawołała: "Jezu, Twoja Matka wstawia się za nim, czy możesz Jej odmówić?". Chrystus natychmiast ustąpił i Gemma w uniesieniu radości zawołała: "O Jezu, uratowałeś go! Będzie zbawiony!".

Po tym wydarzeniu Gemma powróciła do zwykłego stanu. Wśród domowników będących pod wrażeniem tego, co się zdarzyło, zapanowało chwilowe milczenie. Później o. German zaczął przygotowywać się do wyjazdu. Wtem niespodzianie otworzyły się drzwi wszedł ten, o którego zbawienie walczyła Gemma z Jezusem. Padł na kolana przed kapłanem i ze łzami błagał o wysłuchanie spowiedzi. Kapłan znał jego grzechy, więc pomógł mu, przypominając zapomniane. Pojednany z Bogiem grzesznik wyraził zgodę na ujawnienie tego zdarzenia.


Źródło: niedziela.pl/…nd/Swieta-Miss---Gemma-Galgani
Magdalena Magdalia
Troszkę nurtuje mnie jeszcze jedna rzecz. Mianowicie ksiądz Natanek nigdy prawie nie odwołuje się w kazaniach do bieżącej Ewangelii i czytań. Tylko od razu bierze do ręki jakieś orędzia Agnieszki i ani słowa o Piśmie Świętym.
Quas Primas
"Najlepsza jest Msza w "wykonaniu" ks. Piotra."
Już sama taka celebracja powinna wykluczyć księdza z Kościoła.
Ryt jest rytem. Rubryki , rubrykami, a nie jakieś udziwnianie...
youtube.com/watch?v=uqMqfvDPpVcWięcej
"Najlepsza jest Msza w "wykonaniu" ks. Piotra."
Już sama taka celebracja powinna wykluczyć księdza z Kościoła.
Ryt jest rytem. Rubryki , rubrykami, a nie jakieś udziwnianie...

youtube.com/watch?v=uqMqfvDPpVc
Jota-jotka
Gemma
,,Jezu, skoro tu jesteś, ponownie błagam Cię o nawrócenie mojego grzesznika"

(tu wymieniła jego nazwisko). Jezus zdawał się odrzucać jej prośbę, ale nie ustępowała:
"Zbaw go, o Jezu! Nie mów, że tego nie uczynisz, przecież jesteś samym Miłosierdziem, za niego przelałeś Swoją Krew tak samo jak za mnie! On się poprawi i nie będzie już grzeszył. Za niego ja siebie ofiaruję".
W tym momencie …Więcej
Gemma
,,Jezu, skoro tu jesteś, ponownie błagam Cię o nawrócenie mojego grzesznika"

(tu wymieniła jego nazwisko). Jezus zdawał się odrzucać jej prośbę, ale nie ustępowała:
"Zbaw go, o Jezu! Nie mów, że tego nie uczynisz, przecież jesteś samym Miłosierdziem, za niego przelałeś Swoją Krew tak samo jak za mnie! On się poprawi i nie będzie już grzeszył. Za niego ja siebie ofiaruję".

W tym momencie Zbawiciel począł wyliczać jego bardzo ciężkie grzechy. Westchnęło biedne dziewczę przejęte grozą i zdawało się, że już traci nadzieję. Nagle olśniła ją nowa myśl i zawołała:
"Jezu, Twoja Matka wstawia się za nim, czy możesz Jej odmówić?".
Chrystus natychmiast ustąpił i Gemma w uniesieniu radości zawołała:
"O Jezu, uratowałeś go! Będzie zbawiony!".

Dopóki żyjemy jest Miłosierdzie Boże i nadzieja ...
Po śmierci jest już tylko SPRAWIEDLIWOŚĆ BOŻA
tommy1
Magdalena Magdalia
Ksiądz inf. Jan Pęzioł jest raczej wiarygodny, prawda? A to chyba on stwierdził, że wizje pani Jezierskiej są fałszywe? Z drugiej strony weźmy Faustynę Kowalską - ona tez była przez księży lekceważona czy nie?
fartuszniak leszek
Św. Łukasza 8:9-15
,,Wtedy pytali Go Jego uczniowie, co oznacza ta przypowieść.
On rzekł: Wam dano poznać tajemnice królestwa Bożego, innym zaś w przypowieściach, aby patrząc nie widzieli i słuchając nie rozumieli.
Takie jest znaczenie przypowieści: Ziarnem jest słowo Boże.
Tymi na drodze są ci, którzy słuchają słowa; potem przychodzi diabeł i zabiera słowo z ich serca, żeby nie uwierzyli i …
Więcej
Św. Łukasza 8:9-15
,,Wtedy pytali Go Jego uczniowie, co oznacza ta przypowieść.
On rzekł: Wam dano poznać tajemnice królestwa Bożego, innym zaś w przypowieściach, aby patrząc nie widzieli i słuchając nie rozumieli.
Takie jest znaczenie przypowieści: Ziarnem jest słowo Boże.
Tymi na drodze są ci, którzy słuchają słowa; potem przychodzi diabeł i zabiera słowo z ich serca, żeby nie uwierzyli i nie byli zbawieni
.
Na skałę pada u tych, którzy, gdy usłyszą, z radością przyjmują słowo, lecz nie mają korzenia: wierzą do czasu, a chwili pokusy odstępują.
To, co padło między ciernie, oznacza tych, którzy słuchają słowa, lecz potem odchodzą i przez troski, bogactwa i przyjemności życia bywają zagłuszeni i nie wydają owocu.
W końcu ziarno w żyznej ziemi oznacza tych, którzy wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc przez swą wytrwałość.
"
---
Faustyna Kowalska też jest zniesławiana na tej stronie przez niektórych, a dlatego że Ją kanonizował Jan Paweł II.
Powtórzę, że na tej stronie nikt nie umocni się w wierze, a można tylko stracić resztę wiary. Można tu spotkać dobre artykuły na temat wiary, ale jest tego mało. Większość to chwast, który zasiewa zwątpienie. Tu trzeba nauczyć się rozróżniania ziarna od plew, by nie popaść w zwątpienie. Dla swego duchowego dobra lepiej jak najrzadziej wchodzić na tą stronę.
fartuszniak leszek
Paweł Michał
"wiara w objawienia prywatne nie jest konieczna dla mojego zbawienia, czuję większy wewnętrzny spokój"
"Tak to niestety nie działa. Osiągnięcie zbawienia to nie jest jakiś przepis na ciastko z kremem."
---
Odniosę się do Twojej wypowiedzi, bo swą wiarę budujesz na krytyce Księdza Natanka.
Czy to konieczność głoszenia niechęci do Księdza Natanka ?
By osiągnąć Zbawienie, to należy …Więcej
Paweł Michał
"wiara w objawienia prywatne nie jest konieczna dla mojego zbawienia, czuję większy wewnętrzny spokój"
"Tak to niestety nie działa. Osiągnięcie zbawienia to nie jest jakiś przepis na ciastko z kremem."
---
Odniosę się do Twojej wypowiedzi, bo swą wiarę budujesz na krytyce Księdza Natanka.
Czy to konieczność głoszenia niechęci do Księdza Natanka ?
By osiągnąć Zbawienie, to należy wykonać określoną listę czynności, co jest bardziej skomplikowane od przepisu na ciastko.
Wszystko, co się dzieje, to jest jakimś procesem kierowanym jakimś programem. By działał komputer, to jest potrzebny program do danego sprzętu, by nauczyć dzieci potrzebny jest program szkolny, by istniało na ziemi życie, to potrzebny jest "program" życia, który przekształca materię w żywe organizmy i ten "program" (czy kod życia) zna tylko Bóg Stwórca, bo jest tak skomplikowany, że przekracza możliwości rozumu człowieka.
Za swój grzech pierworodny ciało człowieka jest śmiertelne, to też potrzebny jest "program" czy zasady postępowania, które poprowadzą człowieka do Zbawienia jego duszy.
Może i mogą wystarczyć te zasady wiary wypracowane we wcześniejszych wiekach, które wystarczały przez setki lat, ale obecnie mamy upadek wiary powodowany przez rozbudowane świeckie media.
Nie ma przymusu do przyjmowania określonych zasad wiary, w Ewangeliach Jezus mówi: "jeśli chcesz to pójdź za Mną".
Ksiądz Natanek opracował zasady powrotu do wiary i trwania w tej wierze, które zawarł w pytaniach do "Dzienniczka Duszy", w "Regule Mariańskiej", czy "Formule Zakonnej".
=> regnumchristi.com.pl/aga/Pytania.pdf
=> regnumchristi.com.pl/doc/formulazakonna.pdf
Proszę wskazać, które punkty w tych wymienionych opracowaniach są szkodliwe dla nas.
Czy nie uczciwiej by było przyznać, że trudno jest przestrzegać te zalecenia, a nie krytykować Księdza Natanka za nadmierną szczegółowość w tych opracowaniach ?
Jeżeli nie możemy się zmobilizować z różnych powodów, by wkroczyć na drogę oddania swej woli Bogu, to nie musimy z tego powodu krytykować.
3 więcej komentarzy od fartuszniak leszek
fartuszniak leszek
Już wcześniej pisałem, jak Tobie to nie odpowiada, to nie musisz stosować się do tego i nie musisz krytykować.
A co do postów, to są korzystne nawet i dla ciała.
W Oświęcimiu najdłużej żyli katoliccy więźniowie którzy pościli przed zamknięciem w obozie.
fartuszniak leszek
Jednak krytyka jest dla Ciebie ważniejsza.
Mówiłem o Księdzu Natanku, ale kierujesz uwagę na Panią Agnieszkę, ona nie głosi kazań.
Do czego właściwie zmierzasz ?
fartuszniak leszek
"Próbuję odnieść się merytorycznie do twoich zarzutów i uzasadnić to co napisałem wyżej tj."
---
Właściwie nie odpowiedziałeś mi, do czego zmierzasz.
Nie wskazałeś mi więcej niestosownych zasad w liście sporządzonej przez Księdza Natanka, poza punktem o poście o chlebie i wodzie w środy i piątki.
Jan Paweł II powiedział:
"Wymagajcie od siebie choćby inni od was nie wymagali"
---
Może dla niektórych …Więcej
"Próbuję odnieść się merytorycznie do twoich zarzutów i uzasadnić to co napisałem wyżej tj."
---
Właściwie nie odpowiedziałeś mi, do czego zmierzasz.
Nie wskazałeś mi więcej niestosownych zasad w liście sporządzonej przez Księdza Natanka, poza punktem o poście o chlebie i wodzie w środy i piątki.
Jan Paweł II powiedział:
"Wymagajcie od siebie choćby inni od was nie wymagali"
---
Może dla niektórych osób Jan Paweł II nie jest dobrym Papieżem, ale te słowa są jak najbardziej słuszne. Bóg dokładnie nie określił, jak mamy dokładnie postępować, bo wówczas byśmy nie mieli wolnej woli, ale i też nie ma granicy w naszym oddaniu się Bogu.
Czy potrzebna jest zgoda Kościoła, by więcej pościć ?
Główna zasada, jakiej Bóg od nas oczekuje to kierowanie się miłością do Boga i bliźniego.
Bóg oczekuje, by jak najwięcej ludzi poszło drogą prowadzącą do Zbawienia.
Co osiągniesz szukając czegoś, by czym można krytykować Księdza Natanka. Ostatnio nie wymieniłeś nazwiska "Natanek" ale mówisz o krytycznie Pani Agnieszce, a to jest oczywista sugestia.
Czy krytyka Księdza Natanka pomoże Tobie w Zbawieniu ?
Magdalena Magdalia
Tak, pomoże.
fartuszniak leszek
"Mam taką nadzieję, że spełniam tym samym uczynek miłosierny względem kogoś duszy i np. dzięki temu nie nabawi się niepotrzebnego, diabelskiego skrupulanctwa..."
---
Chyba jednak uważasz, że krytyka tak wierzącego księdza jak Ksiądz Natanek jest "dobrym uczynkiem".
Czy koniecznie muszą być słowa "diabelskiego skrupulanctwa" ?
Co takiego złego Tobie Ksiądz Natanek uczynił, że piszesz takie mocne …Więcej
"Mam taką nadzieję, że spełniam tym samym uczynek miłosierny względem kogoś duszy i np. dzięki temu nie nabawi się niepotrzebnego, diabelskiego skrupulanctwa..."
---
Chyba jednak uważasz, że krytyka tak wierzącego księdza jak Ksiądz Natanek jest "dobrym uczynkiem".
Czy koniecznie muszą być słowa "diabelskiego skrupulanctwa" ?
Co takiego złego Tobie Ksiądz Natanek uczynił, że piszesz takie mocne słowa ?
Czy nie było by uczciwiej przyznać, że nie jest się w stanie przestrzegać zalecenia Księdza Natanka dla uformowania nas dla Zbawienia ?
Jak z taką bezwzględnością odrzucasz słowa tak wierzącego Księdza Natanka, to jakich masz innych kapłanów, lepszych od Księdza Natanka, którzy Twoim zdaniem poprowadzą na drogę Zbawienia ?
fartuszniak leszek
"Krytykuję konkretne rzeczy."
---
Nic konkretnego nie krytykujesz.
Zadałem tyle pytań, a odpowiedziałeś tylko na jedno dotyczące postu w środę. Nie mam co więcej pytać, bo tylko mi zarzucisz emocje. Właściwie już dałeś jasną odpowiedź, że nie tolerujesz Księdza Natanka.
Tylko jeszcze wskaż lepszych od Księdza Natanka, którzy Twoim zdaniem lepiej poprowadzą na drogę Zbawienia ?
3 więcej komentarzy od fartuszniak leszek
fartuszniak leszek
By najmniej, nie chodziło o takie "zadowolenie", ale o rzeczowe wypowiedzi.
Nie jesteśmy dziećmi.
fartuszniak leszek
Quas Primas
"Fartuszniak nie zna katolickiej nauki"
"dyskusja z kimś takim jest bezsensu"
---
Tylko zadam Pani pytanie - może Pani odpowie:
Proszę wskazać lepszych kapłanów od Księdza Natanka, którzy Pani zdaniem lepiej poprowadzą na drogę do Zbawienia ?
fartuszniak leszek
Quas Primas
Proszę podać z imienia i nazwiska tych najlepszych.
Magdalena Magdalia
Dariusz Galant
Piotr Glas
Murziński
Chmielewski
Magdalena Magdalia
Jan Pęzioł. Nie znałam tego księdza do wczoraj.
fartuszniak leszek
To proszę wymieć tych lepszych kapłanów od Księdza Natanka ?
Magdalena Magdalia
To wydarzenie, o ile miało miejsce, wmwskazywałoby na prawdziwość orędzi p. Agnieszki.
fartuszniak leszek
Na stronie Episkopatu Polski
=> duszpasterstwo.episkopat.pl
w zaszycie "Duszpasterstwo w czasie pandemii" jest taki tekst:
"Rozpowszechniane są też wypowiedzi suspendowanych duchownych, ks. Piotra Natanka czy o. Augustyna Polanowskiego OSPPE. Nagrania z ich wypowiedziami mają wiele tysięcy wyświetleń."
"Jako przykład można wskazać rozwój środowiska skupionego wokół suspendowanego ks. Piotra …
Więcej
Na stronie Episkopatu Polski
=> duszpasterstwo.episkopat.pl
w zaszycie "Duszpasterstwo w czasie pandemii" jest taki tekst:
"Rozpowszechniane są też wypowiedzi suspendowanych duchownych, ks. Piotra Natanka czy o. Augustyna Polanowskiego OSPPE. Nagrania z ich wypowiedziami mają wiele tysięcy wyświetleń."

"Jako przykład można wskazać rozwój środowiska skupionego wokół suspendowanego ks. Piotra Natanka. Duszpasterze i wierni sygnalizują brak jednoznacznego głosu ws. udzielania Komunii Świętej osobom identyfikujących się z tą grupą, co wywołuje zamieszanie w parafiach, zwłaszcza w sytuacji kontestujących zachowań jego zwolenników, np. nierespektowanie postaw liturgicznych, zmienianie niektórych tradycyjnych modlitw czy używanie czerwonych płaszczy z wizerunkiem Chrystusa Króla. W czasie epidemii osoby te ostentacyjnie odmawiają też używania maseczek czy przyłbic w kościele mimo zaleceń władz kościelnych i państwowych."

"Jednym z gorszych błędów jest także wpisywanie się w narrację ks. Piotra Natanka i jego zwolenników. Autorzy radzili bowiem biskupom: „Następnie wszyscy ks. Biskupi wraz z pełnymi władzami Państwowymi (rząd, z Prezydentem i Premierem) przeprowadzają Intronizację, która czyni Chrystusa prawdziwym Królem w pełni analogicznie do tego, jak Król Jan Kazimierz uczynił Maryję Królową Polski (zgodnie z pełnym żądaniem Pana Jezusa, wyrażonym wobec Rozalii Celakówny)”. Jest to niebezpieczne powiązanie polityki i religii, co ostatecznie mogłoby doprowadzić do jakiejś formy profanacji (np. przez detronizację Chrystusa). Poza tym logika Ewangelii inaczej postuluje: Jezusa trzeba wybrać osobiście jako Pana i Króla swojego życia. Taką wykładnię też przyjęła Konferencja Episkopatu Polski
."

---
Episkopat tu na gloria.tv ma swoich sprzymierzeńców w krytyce Księdza Natanka.
( Ja do nich nie należę )
Magdalena Magdalia
Te cztery kadry wyjęte z filmu z urodzin to już lekka przesada. W ten sposób można doczepić się do każdego. Pani Agnieszka nie zrobiła tych min jedna po drugiej. Inaczej człowiek wygląda jak macha do kamery i się cieszy a inaczej jak idzie po śliskiej nawierzchni i słyszy z tyłu u głos żeby się nie bać.
Quas Primas
Ale na filmie widać jak Agusia podaje talerzyk księdzu, by ten włożył jej kawałek mięska...
Magdalena Magdalia
Doszłam do wniosku, że lepiej ignorowaći nie komentować, niż ewentualnie oczerniać ewentualną prawdziwą mistyczkę. No bo co jeśli to my się mylimy? Po śmieci zobaczymy to i będziemy płacić za osmieszanie. Mam mega wątpliwości co do tych orędzi, dlatego zachowam dystans bez oceniania. Wiem, że jest napisane duchy badajcie, ale to nie na moją głowę. Za dużo tego się namnożyło.