@sługa Boży"Jeśli mieszaninę grzeszności i niedoskonałości
nazywa się doskonałością, jak pięknych i szlachetnych
niemiałaby w statucie pobudek - nazywam kłamstwem"
"Dalszą polemikę uważam za bezcelową. Inaczej to rozumiemy.
Za przekazanie swoich spostrzeżeń dziękuję."
---
To nie są moje spostrzeżenia ani polemika - cytuję panu nauczanie Kościoła. Można się z nim zapoznać i przyjąć, albo - w stylu modernistycznym - odrzucić. To kwestia wolnej woli i odpowiedzialności.
Natomiast radziłbym nie ignorować wyraźnego nauczania Kościoła w tej kwestii (m.in. cytowane
Immortale Dei) i nie mieszać natury Kościoła (doskonałej i nadprzyrodzonej) z grzechami jego członków.
Nadprzyrodzona i doskonała natura Kościoła jest widoczna w jego pochodzeniu (powstał z woli i miłości Bożej), celu (uświęcenie i prowadzenie do zbawienia) oraz środkach prowadzących do osiągania tego celu (tj. posiadaniu i zachowywaniu wszystkiego co jest niezbędne do istnienia i skuteczności - nauczania i Sakramentów Św.).
Nadprzyrodzoność i doskonałość Kościoła nie odnosi się do poziomu naturalnego jego członków będących ludźmi i grzesznikami. Nie może, bo natura ludzka nie jest doskonała.
Można zatem powiedzieć że Kościół jest doskonałą społecznością, ale złożoną z niedoskonałych członków, choć dającą im możliwość i środki - poprzez łaskę Bożą - podniesienia ponad tę naturę: uzyskania przybranego synostwa Bożego oraz dojścia do celu doskonałego - oglądania Boga w Niebie.
To iż Kościół nie może być złożony z grzesznych członków, bo nie byłby wtedy święty czy doskonały kwestionowali heretycy m.in. w starożytności donatyści, potem m.in. husyci i janseniści (Klemens XI w Unigenitus potępił ich tezę iż: "Kościół lub cały Chrystus ma Słowo Wcielone za głowę a wszystkich świętych za członków", a Pius VI w Auctorem fidei (jako heretycką) tezę iż Kościół ""musi być pojmowany jako jedno mistyczne ciało złożone z Chrystusa - głowy i wiernych, którzy są jego członkami przez nieopisaną unię, przez którą w cudowny sposób stajemy się z Nim jednym kapłanem, żertwą, jednym doskonałym czcicielem Boga Ojca w duchu i prawdzie" rozumianą w tym sensie, że nikt nie należy do ciała Kościoła poza wiernymi, którzy są doskonałymi czcicielami w duchu i prawdzie"
Pius XII w
Mystici Corporis Christi zauważył:
"Prawdziwe zatem znaczenie tego słowa przywodzi Nam na pamięć tę prawdę, że Kościół, który uważać trzeba za doskonałe w rodzaju swoim społeczeństwo, składa się nie tylko ze specjalnych pierwiastków i czynników, opartych na władzy i prawie (...) Boski Odkupiciel z tego samego powodu chciał, aby stworzony przez Niego zespół ludzi stanowił społeczność doskonałą
ale jednocześnie:
"Nie trzeba jednak sądzić, jakoby Ciało Kościoła, dlatego że imieniem Chrystusowym jest naznaczone, nawet w czasie tej doczesnej pielgrzymki, składało się wyłącznie z członków odznaczających się świętością, albo z ludzi, którzy są od Boga do wiecznej chwały przeznaczeni. Nieskończonemu Zbawcy Naszego miłosierdziu to przypisać trzeba, że nie odmawia miejsca tu w swoim mistycznym Ciele tym, którym nie zabronił miejsca kiedyś na uczcie, (Mt 9, 11; Mr 2, 16; Łk 15, 2). Albowiem nie każdy grzech, choćby i ciężką był zbrodnią, jest już tej miary, aby z samej natury swojej wyłączył człowieka z Ciała Kościoła, jak to robi schizma, herezja lub apostazja."