Edward7
9734

NIE MÓW "SYNODALNOŚĆ", MÓW KONCYLIARYZM

Padre Bonifacio
Wydaje się, że przyjęliśmy już do powszechnego użytku termin "synodalność". Wylewa się nawet rzeki atramentu na temat "synodalności we wczesnym Kościele", "synodalności u Ojców Kościoła", "synodalności w życiu i misji Kościoła" i tak dalej. Ale jest to zupełnie nowy, wymyślony termin, okropny neologizm, i trzeba zadać pytanie: co oni rozumieją przez to "słowo"? Niebezpieczeństwo neologizmów polega na tym, że jeśli nie są dobrze zdefiniowane, mogą być używane do wprowadzania w błąd, zwłaszcza gdy są to słowa bliskie innym słowom z tej samej rodziny, ale które mogą kryć zupełnie inne znaczenie. Tak dzieje się z podobnymi słowami w różnych językach, które mogą zmylić tych, którzy myślą, że oznaczają coś podobnego, podczas gdy ich znaczenie może być bardzo różne, jak przymiotniki "bizarre" w języku angielskim i "bizarro" w języku hiszpańskim, które wydają się takie same, ale nie mają ze sobą nic wspólnego: w pierwszym przypadku oznaczają "dziwny", a w drugim "odważny"; innymi słowy, są tak podobne jak "speed i bekon". Ale w rzeczywistości, przez rozpowszechnienie użycia "bizarre", znaczenie "bizarre" zostało prawie zapomniane.

W tym sensie tworzenie neologizmów może być metodą wprowadzania zamętu. I Bergoglio przyzwyczaił nas do tej gry słowami takimi jak "primerear" (prymityw) czy "balconear" (balonikarz?), chociaż jednym z tych, które biorą tort jest "misericordiar", który myli tylko najbardziej naiwnych, ponieważ praxis Bergoglio (dla takiego marksisty jak on, praxis jest wyższa od praxis), a znaczenie "misericordiar", które nie jest nowym słowem, Praxis przewyższa teorię) wielokrotnie wyjaśnił nam, co miał na myśli mówiąc o "miłosierdziu", a jeśli nie, to wystarczy zapytać biskupów Rogelio Livieresa, Daniela Fernándeza czy Héctora Aguera, kardynałów takich jak Raymond Burke czy Ludwig Müller, a także liczne zgromadzenia i stowarzyszenia wiernych, by przytoczyć kilka przykładów. Wypowiedź Bergoglio nie jest jasna i zwięzła, ani jego wywód nie jest linearna i logiczna, ponieważ nie kocha on prawdy, porusza się w dwuznaczności i zamieszaniu. Dlatego musi wymyślać słowa, aby wypaczyć leksykon, i zamordować gramatykę za pomocą niepowiązanych wyrażeń i niekompletnych zdań, aby przekręcić logikę.

To, że Kościół w całej swojej historii miał synody i sobory, jest oczywiste. Zresztą samo słowo Kościół oznacza zgromadzenie, zebranie braci. A ponieważ Kościół jest hierarchiczny, zrozumiałe jest, że istniały zgromadzenia biskupów, które zajmowały się kwestiami, które tego wymagały, przede wszystkim po to, by zaznaczyć stanowisko eklezjalne wobec powstających herezji. W ten sposób ucieleśniała się kolegialność biskupów, a Duch Święty kierował Kościołem, biskupi byli w komunii między sobą i z papieżem. Ale te zgromadzenia nie są sposobem sprawowania rządu Kościoła, jak współczesne parlamenty: biskupi zachowywali, jak mówi Kodeks Prawa Kanonicznego, "wszelką władzę zwyczajną, właściwą i bezpośrednią, potrzebną do wykonywania ich funkcji pasterskiej, z wyjątkiem tych spraw, które na mocy prawa lub dekretu najwyższego Papieża, są zastrzeżone dla władzy najwyższej lub innej władzy kościelnej" (nr 381). Prawo kanoniczne jasno stwierdza, że "do biskupa diecezjalnego należy rządzenie powierzonym mu Kościołem partykularnym władzą ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, zgodnie z prawem" (nr 391); i podobnie, że papież "jest głową Kolegium Biskupów, Wikariuszem Chrystusa i Pasterzem Kościoła powszechnego na ziemi; który zatem na mocy swego urzędu posiada władzę zwyczajną, która jest najwyższa, pełna, natychmiastowa i powszechna w Kościele, i którą zawsze może swobodnie wykonywać" (nr 331).

Z pewnością w soborach i we wspólnym działaniu biskupów rozproszonych po całym świecie sprawowana jest nad całym Kościołem powszechna władza Kolegium Biskupów (por. #337), władza, która jest także "najwyższa i pełna" (#336), ale "w jedności ze swoją głową [papieżem] i nigdy bez tej głowy" (#336). Co więcej: "Do Papieża Rzymskiego należy wyłącznie zwoływanie Rady Ekumenicznej, przewodniczenie jej osobiście lub przez innych, przenoszenie, zawieszanie lub rozwiązywanie oraz zatwierdzanie jej dekretów [...], określanie kwestii, które mają być rozpatrywane na Soborze, jak również ustalanie jego regulaminu; do kwestii ustalonych przez Papieża Rzymskiego Ojcowie Soboru mogą dodać inne, które mają być zatwierdzone przez Papieża" (#338),

Na niższym poziomie, "Synod Biskupów jest zgromadzeniem biskupów wybranych z różnych regionów świata, którzy spotykają się w określonym czasie, aby sprzyjać ścisłej więzi między Papieżem Rzymem a biskupami i wspomagać Papieża swoimi radami dla integralności i poprawy wiary i moralności oraz zachowania i umocnienia dyscypliny kościelnej, a także aby badać kwestie dotyczące działania Kościoła w świecie" (#342). A w każdym razie "Synod Biskupów podlega bezpośrednio władzy Papieża Rzymskiego" (#344).


Otóż istnieje herezja zwana koncyliaryzmem, według której ekumeniczny sobór reprezentuje cały Kościół i czerpie swoją władzę bezpośrednio od Chrystusa, tak że tej władzy podlegają i muszą być posłuszni wszyscy wierni, hierarchia i sam papież. Został on ostatecznie potępiony, gdy Sobór Watykański I określił pełnię władzy papieża rzymskiego nad Kościołem.

Ponieważ II Sobór Watykański pozostał dla wielu "niedokończony", ponieważ jest jasne, że nie mieli wystarczająco dużo "ducha soboru", aby dotrzeć tam gdzie chcą, Bergoglio, zamiast zwołać III Sobór Watykański, który byłby deklaracją wojny w Kościele, uruchomił oszustwo i "zwodzenie papieża", uruchomił oszustwo "synodalności", po sfałszowanych i zgubnych synodach o rodzinie (i jego Amoris Laetitia), o młodzieży, o Amazonie, a przede wszystkim o niemieckiej "drodze synodalnej". Jest to ścieżka bardziej plastyczna, szybsza i skuteczniejsza dla celów, do których została zaprojektowana.

Twierdzenie Bergoglio jest wyjściem poza Objawienie i Magisterium, i arogancją dla siebie całej władzy tworzenia nowego Kościoła, który nie jest już Kościołem Chrystusa, pod pretekstem i ukrywając się pod rzekomym autorytetem "synodalnym" opartym na nowych "miejscach teologicznych" uczestnictwa, słuchania i rozeznania, w pseudo-demokratycznych parlamentach, gdzie wszystko i nic jest dyskutowane przez wszystkich i nikogo, i które ucieleśniają w swoich podsumowaniach z góry założoną wolę tych, którzy umiejętnie pociągają za sznurki takiego teatru. Ale ponieważ nie mogłem użyć wyrażenia koncyliaryzm do konceptualizacji tego planu, które jest już scharakteryzowane jako herezja (i byłoby estetycznie nieprzyjemne), konieczne było dalsze tworzenie języka: "synodalność" właśnie się "narodziła"!


Wszystkie prace i nauki Bergoglio zmierzają do tego, co właśnie wyjaśniliśmy, podobnie jak wiele 'eklezjalnych' wydarzeń ostatnich lat. Ale chociaż Bergoglio jest tyranem (scharakteryzowanym jako taki przez wielu duchownych, którzy cierpią z jego powodu w Watykanie, i przedstawionym jako taki w książce "Papież dyktator" Henry'ego Sire'a), to aby zachować formy i lepiej zniszczyć Kościół chciał to zrobić "synodalnie". Znane jest powiedzenie, że pomówienie powtórzone tysiąc razy kończy się tym, że jest "prawdziwe". Do tej pory byliśmy tysiące razy bombardowani tym strasznym neologizmem. Ale czasem słowa odnoszą się nie do rzeczywistości, lecz do pułapek i oszustw. Synodalność" nie istnieje, były synody. To, co jest teraz, to tyrania i koncyliaryzm (herezja), schemat marketingowy mający na celu doprowadzenie nie do reformy, ale do deformacji Kościoła zgodnie z programem diabła, a tym samym do postawienia go w służbie nie królestwa Bożego i woli Chrystusa, swego Pana, ale w służbie królestwa antychrysta i planów nieprzyjaciela. To i nic innego oznacza ich "synodalność". Bo za rozwidlonymi językami kryje się zaciemniony umysł, albo inaczej mówiąc: z ciemnego i złego umysłu nie może pochodzić jasna i poprawna mowa, ale tylko słowa błędne i podstępne.

Ciekawe, że jedyny raz słowo "synod" (συνοδία) pojawia się w Piśmie Świętym w Łk 2,44, kiedy to jest tłumaczone przez "karawanę", w której wracając z Jerozolimy do Nazaretu pielgrzymi żydowscy szli razem, ale bez Jezusa, który pozostał w świątyni. Józef i Maryja opuścili "synod", aby spotkać Jezusa, który nauczał prawdy "nauczycieli" Prawa.

Kiedy niemieccy biskupi zdecydowali, że trzeba zmienić katolicką doktrynę i dyscyplinę sakramentów, i że zamierzają zorganizować synod, aby zatwierdzić te (wcześniej przygotowane) zmiany, powiedziano im z Rzymu, że nie mogą go nazwać synodem. Zrobili więc to samo, co chcieli zrobić, ale nazwali to "Drogą Synodalną". Rzeczowniki się przymiotników, aby przymiotniki się substantywizowały: z Rzymu poszliśmy do Berlina, a teraz z Berlina przychodzimy do Rzymu, z synodów przeszliśmy do "synodalnej drogi", a teraz z "synodalnej" dochodzimy do "synodalności". Wygląda to tak samo, ale nie jest takie samo. Porzuciliśmy synody, aby dojść do "synodalności". Synod to zgromadzenie biskupów, to coś katolickiego, "synodalność" to metoda, aby przy zachowaniu pozorów katolickości postawić podmioty bez wiary katolickiej ponad Kościołem i ponad samym Jezusem Chrystusem i Boskim Objawieniem. Nie udają oni, że dochodzą do neo-magisterium, udają, że znoszą samo słowo Boże, stawiając się w roli sędziów zamiast sług Prawdy. Sobory i synody były w służbie Prawdy przeciwko herezji. Synodalność" jest w służbie herezji przeciwko Prawdzie.

Nie ma potrzeby wyjaśniać propozycji różnych dokumentów "synodu o synodalności", ani wniosków z ostatniej "niemieckiej ścieżki synodalnej", które są dość zbieżne, jak w kwestii ordynacji diakonis czy stopniowej akceptacji agendy LGTBX. W rzeczywistości, w tych "synodalnych" wiatrach, francuscy biskupi właśnie poprosili Rzym o zniesienie Pisma Świętego i Magisterium Kościoła w jego potępieniu aktów homoseksualnych.


Nie widać tu dziwacznych biskupów, widać tylko "dziwacznych" biskupów. I nie, to nie jest to samo, nie jest podobne, daleko od tego! Jest raczej odwrotnie.

Biskupi, następcy Apostołów, mają poważny obowiązek czuwania nad dobrem Kościoła i bronienia go przed atakami, których doznaje. Biorąc pod uwagę milczenie niemal wszystkich biskupów świata, milczących jak niemi (lub gorzej niż niemi) w obliczu tego wszystkiego, co się dzieje, co możemy powiedzieć? Że stracili oni swój autorytet. Decydując się na bycie niemymi psami, jedni z tchórzostwa, inni z koncyliaryzmu i tego, że sami są heretykami, jeszcze inni z tego, że są infiltrowani, czy jakkolwiek inaczej, ale ignorancja w tym przypadku nie pasuje... Sami zdezawuowali swój autorytet do działania w imieniu Jezusa Chrystusa jako pasterze ludu Bożego.

Nie mów 'synodalność', mów koncyliaryzm. Nie mów 'synodalność', mów sekta, która promuje herezję i schizmę. Nie mów 'synodalność', mów apostazja. Nie mów 'synodalność', mów fałszywy Kościół, nierządnica z Apokalipsy.

Niemiecka 'ścieżka synodalna' zatwierdziła błogosławieństwo par homoseksualnych, komunię dla osób w związkach cudzołożnych (której nie musieli zatwierdzać, ponieważ została już ogłoszona przez Bergoglio w 2017 roku w AAS magisterium uniwersalnym), transseksualizm i zmianę imienia w księgach chrztu, a stamtąd - poprzez transseksualizm, który również może być 'płynny' - ordynację kobiet lub wejście mężczyzn do klasztorów mniszek. Ale te fakty, które ukazują nam coś jeszcze bardziej cuchnącego niż to, co stało się w Sodomie i Gomorze, nie są tak poważne jak prostytucja duchowego bałwochwalstwa, do której doprowadziła ta "synodalna droga": uważają się oni za stojących ponad dobrem i złem, ponad Bogiem, naszym Stwórcą, Bogiem naszym Odkupicielem, Bogiem Duchem Świętym. Czczą swoje własne zbuntowane ego, czczą pieniądze, w których płyną z niemieckiego podatku religijnego, czczą świat i jego przyjemności, a ostatecznie szatana, księcia tego świata.


Duch proroczy posługuje się w Starym Testamencie obrazem nierządnicy w odniesieniu do postawy ludu Bożego, który zerwał przymierze, będąc niewiernym Bogu, głównie przez bałwochwalstwo i apostazję. Izrael zasługuje więc na surowe upomnienie ze strony Boga, który jednak dąży do nawrócenia, a nie do śmierci Izraela. Ale to nawrócenie wymaga koniecznie, by uświadomili sobie swoją rzeczywistość, by zobaczyli swoją prawdę, by zdali sobie sprawę, gdzie upadli, i by głęboko żałowali. Dlatego Bóg posługuje się surowymi i po ludzku żywymi obrazami, które w duchu odzwierciedlają jeszcze surowszą rzeczywistość, jak np. przytłaczające proroctwa Jeremiasza 3 i Ezechiela 16, ale także wiele innych tekstów (por. Iz 57; Jr 2,18ff; Jr 13,24-27; Ez 6,9; Ez 16,14ff, Ez 23, Ozeasza itd.) O apostackim Izraelu mówi się, że zbudował sobie dom publiczny (por. Ez 16, 24) i że zamiast przyjmować dary, płacił kochankom, których uwiódł (por. Ez 16, 33-34): "to ty płaciłeś, a nie płacono ci: było odwrotnie! A zatem, ty nierządnico, posłuchaj słowa Pana" (Ez 16, 34-35).

W Nowym Testamencie Duch proroczy pogłębia te obrazy, gdy w Apokalipsie nie mówi już o nierządnicy, ale o "matce nierządnic" (17, 5), która jest nierządnicą szczególnej kategorii, "nierządnicą notoryczną" (17, 1), i mówi, że "królowie ziemi grali z nią w nierząd" (17, 2; por. 18, 3), czyli o fałszywym kościele prostytuującym się z Bilderbergiem i będącym na usługach agendy nowego porządku świata. Ten, którego grzech jest o wiele większy, bo po tym, jak był niewiernym ludem, który stał się nierządnicą (Izrael, który splugawił się obrzydliwościami Egiptu lub Asyrii) lub pogańskim ludem żyjącym już w nierządnicy, otrzymał łaskę odkupienia i całą troskę o to, by być oblubieńcem w wierności, obmytym i oczyszczonym krwią Baranka i zapieczętowanym Duchem świętości; a jednak apostazował... W nim spełniają się te surowe słowa Ducha Świętego przez św. Piotra: "Ostatnie ich położenie jest gorsze od pierwszego. Lepiej bowiem byłoby dla nich nie poznać drogi sprawiedliwości, niż poznawszy ją, odwrócić się od świętego przykazania, które zostało im przekazane. Stało się z nimi tak, jak mówi tak prawdziwe przysłowie: 'pies wraca do swoich wymiocin', a 'maciora, która jest myta, by taplać się w bagnie'" (2 P 2, 20-22). Sam Pan Jezus Chrystus do obrazu domu prostytucji dodaje obraz jaskini zbójców, którzy kradną chwałę Bożą i szukają własnego interesu, nie licząc się ze sprawiedliwością: "Napisane jest: 'Mój dom będzie domem modlitwy, ale wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców'" (Łk 19, 46). Objawienie łączy te dwa obrazy (por. Ap 18,3).

W ten sposób Apokalipsa przedstawia tę wielką nierządnicę, światowy Kościół, który porzuca Boga (oddziela się od prawdziwego Kościoła Chrystusa , odrzucając Chrystusa Boga dopow.), aby pójść na wszelkiego rodzaju kompromisy z duchem tego świata, z rozkoszami cielesnymi i aby schronić się u wszelkiego rodzaju nieczystych duchów; i mówi, że prowadziła ludzi na manowce, wciągając ich w apostazję: "mieszkańcy ziemi upili się winem jej wszeteczeństwa" (Ap 17,2; por. Ap 18,3). Co więcej, przedstawia ją z władzą Złego i w jego służbie: "siedzącą na Bestii koloru szkarłatnego, pokrytej bluźnierczymi tytułami; Bestia miała siedem głów i dziesięć rogów. Niewiasta była przyobleczona w purpurę i szkarłat, lśniący złotem, drogimi kamieniami i perłami; trzymała w ręku złoty kielich pełen obrzydliwości, a także nieczystości swej prostytucji, a na jej czole wypisane imię - tajemnica - 'Babilon Wielki, matka nierządnic i obrzydliwości ziemi'" (Ap 17,3-5).

Nie mówcie 'synodalność', mówcie burdel. A przy okazji, nie mów 'papież Franciszek', mów szef tego burdelu.


NO DIGA 'SINODALIDAD', DIGA CONCILIARISMO - Como Vara de Almendro
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,Nie mówcie 'synodalność', mówcie burdel. A przy okazji, nie mów 'papież Franciszek', mów szef tego burdelu.''
Jota-jotka
A to jaki język używasz też świadczy czym się karmisz .
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,Duch proroczy posługuje się w Starym Testamencie obrazem nierządnicy w odniesieniu do postawy ludu Bożego, który zerwał przymierze, będąc niewiernym Bogu, głównie przez bałwochwalstwo i apostazję. Izrael zasługuje więc na surowe upomnienie ze strony Boga, który jednak dąży do nawrócenia, a nie do śmierci Izraela. Ale to nawrócenie wymaga koniecznie, by uświadomili sobie swoją rzeczywistość,…Więcej
,,Duch proroczy posługuje się w Starym Testamencie obrazem nierządnicy w odniesieniu do postawy ludu Bożego, który zerwał przymierze, będąc niewiernym Bogu, głównie przez bałwochwalstwo i apostazję. Izrael zasługuje więc na surowe upomnienie ze strony Boga, który jednak dąży do nawrócenia, a nie do śmierci Izraela. Ale to nawrócenie wymaga koniecznie, by uświadomili sobie swoją rzeczywistość, by zobaczyli swoją prawdę, by zdali sobie sprawę, gdzie upadli, i by głęboko żałowali. Dlatego Bóg posługuje się surowymi i po ludzku żywymi obrazami, które w duchu odzwierciedlają jeszcze surowszą rzeczywistość, jak np. przytłaczające proroctwa Jeremiasza 3 i Ezechiela 16, ale także wiele innych tekstów (por. Iz 57; Jr 2,18ff; Jr 13,24-27; Ez 6,9; Ez 16,14ff, Ez 23, Ozeasza itd.) O apostackim Izraelu mówi się, że zbudował sobie dom publiczny (por. Ez 16, 24) i że zamiast przyjmować dary, płacił kochankom, których uwiódł (por. Ez 16, 33-34): "to ty płaciłeś, a nie płacono ci: było odwrotnie! A zatem, ty nierządnico, posłuchaj słowa Pana" (Ez 16, 34-35).''
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Jota-jotka
Karmię się Słowem Bożym.
Jota-jotka
,,Karmię się Słowem Bożym.,,
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
6 minuty temu
,,Nie mówcie 'synodalność', mówcie burdel. A przy okazji, nie mów 'papież Franciszek', mów szef tego burdelu.''Więcej
,,Karmię się Słowem Bożym.,,
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
6 minuty temu

,,Nie mówcie 'synodalność', mówcie burdel. A przy okazji, nie mów 'papież Franciszek', mów szef tego burdelu.''
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,W Nowym Testamencie Duch proroczy pogłębia te obrazy, gdy w Apokalipsie nie mówi już o nierządnicy, ale o "matce nierządnic" (17, 5), która jest nierządnicą szczególnej kategorii, "nierządnicą notoryczną" (17, 1), i mówi, że "królowie ziemi grali z nią w nierząd" (17, 2; por. 18, 3), czyli o fałszywym kościele prostytuującym się z Bilderbergiem i będącym na usługach agendy nowego porządku …Więcej
,,W Nowym Testamencie Duch proroczy pogłębia te obrazy, gdy w Apokalipsie nie mówi już o nierządnicy, ale o "matce nierządnic" (17, 5), która jest nierządnicą szczególnej kategorii, "nierządnicą notoryczną" (17, 1), i mówi, że "królowie ziemi grali z nią w nierząd" (17, 2; por. 18, 3), czyli o fałszywym kościele prostytuującym się z Bilderbergiem i będącym na usługach agendy nowego porządku świata. Ten, którego grzech jest o wiele większy, bo po tym, jak był niewiernym ludem, który stał się nierządnicą (Izrael, który splugawił się obrzydliwościami Egiptu lub Asyrii) lub pogańskim ludem żyjącym już w nierządnicy, otrzymał łaskę odkupienia i całą troskę o to, by być oblubieńcem w wierności, obmytym i oczyszczonym krwią Baranka i zapieczętowanym Duchem świętości; a jednak apostazował... W nim spełniają się te surowe słowa Ducha Świętego przez św. Piotra: "Ostatnie ich położenie jest gorsze od pierwszego. Lepiej bowiem byłoby dla nich nie poznać drogi sprawiedliwości, niż poznawszy ją, odwrócić się od świętego przykazania, które zostało im przekazane. Stało się z nimi tak, jak mówi tak prawdziwe przysłowie: 'pies wraca do swoich wymiocin', a 'maciora, która jest myta, by taplać się w bagnie'" (2 P 2, 20-22). Sam Pan Jezus Chrystus do obrazu domu prostytucji dodaje obraz jaskini zbójców, którzy kradną chwałę Bożą i szukają własnego interesu, nie licząc się ze sprawiedliwością: "Napisane jest: 'Mój dom będzie domem modlitwy, ale wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców'" (Łk 19, 46). Objawienie łączy te dwa obrazy (por. Ap 18,3).''
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Jota-jotka
Bo to jest święta prawda!!! Synodalność to jest BURDEL ...!!!
Jota-jotka
,,Bo to jest święta prawda!!! Synodalność to jest BURDEL ...!!!
Medalik to nawet nie prawda ,
tylko manipulacja .
I tu ani wykrzykniki ,ani czerwień ,złość ,płacz ,nie pomoże.
Ps
Ironia i podszept złego ...
W dniu kiedy KK pochyla się nad postacią Św Józefa , męża sprawiedliwego,który zmierzył się z ludzką podejrzliwością
ŚW. JÓZEFA OBLUBIEŃCA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNYWięcej
,,Bo to jest święta prawda!!! Synodalność to jest BURDEL ...!!!

Medalik to nawet nie prawda ,
tylko manipulacja .
I tu ani wykrzykniki ,ani czerwień ,złość ,płacz ,nie pomoże.
Ps
Ironia i podszept złego ...
W dniu kiedy KK pochyla się nad postacią Św Józefa , męża sprawiedliwego,który zmierzył się z ludzką podejrzliwością
ŚW. JÓZEFA OBLUBIEŃCA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
Walczyć o prawdę
Synodalność to komunizm wewnątrz kościelnych struktur, gorszy od leninowskiego, bo dotyczy życia religijnego.