Właśnie jedząc postną kolację (czyli…chlebek i wodę:)) opowiadaliśmy sobie, jaki to mamy teraz rozpasany i bogaty naród. Bo kiedyś zwykli chłopi właśnie tak się odżywiali (głównym pokarmem był chleb!). Rozmawialiśmy sobie także o Ukrainie – zniszczonych rolach, naprawdę biednych domach, samochodach nadających się do muzeów, drogach na których więcej jest dziur niż asfaltu (a zdarza się, że w nocy ludzie kradną asfalt!). Zupełnie inny świat. A to w sumie blisko, po sąsiedzku. A teraz dalej - np. Afryka, tam ludzie umierają z głodu. A to u nas w Polsce narzeka się ciągle na to, że jesteśmy ubogim krajem, że tak ciężko żyć itp… Czy nie jesteśmy przypadkiem rozpieszczeni i rozpuszczeni i nie wyrastamy na egoistów, myśląc ciągle o tym, jak tu coś nowego kupić, jak sobie życie uprzyjemnić, co smaczniejszego zjeść itp. itd.??? Albo ciągle słyszy się, że trzeba pracować i pracować (nawet za cenę łamania przykazań Bożych – np. niedziela), bo tak ciężko żyć, bo nie starcza...ale na co??? chyba na …
More