@Rafał_Ovile "Dystynkcje metafizyczne" pozostawiam profesorom, którzy najlepiej sobie z tym poradzą, choć jak wiemy wszystko zaczęło się od słynnych profesorów teologów, których kłamstwa są dziś widoczne dla prostej baby ze wsi, jak próba kłamstwa 3-letniego dziecka. Nie mam zamiaru z nimi dyskutować, bo nie sprawdzili się jako obrońcy Sanctissimum tu i teraz. Jakoś żadnego z nich w obronie Pana Jezusa nie było słychać - są zajęci swoją karierą, obroną swoich stanowisk i przymilaniem się największym bluźniercom świata.

Wcześniej wrzuciłam całe długaśne dwugodzinne medium, ale trzeba posłuchać choć tych kilku zdań, od tego momentu. Mówca lawiruje jak może, żeby go nie zdmuchnął pierwszy oddech uzurpatorów, ale kto to słucha z tą świadomością, że dziś niewiele można otwarcie powiedzieć bez narażania się na śmierć publiczną, ten wiele zrozumie. A jednak kto szuka, znajduje, a więc nieświadomi uczestnicy stadionowego transu maja słabe alibi dla swojej niewiedzy.
www.youtube.com/watch

Ewelina Anna jeśli inaczej się wykorzysta funkcje przedmiotów martwych aniżeli ich przeznaczenie to naraża się na złe konsekwencje. N.p. proszę nie dawać dziecku noża do zjedzenia zupy jak brakuje łyżki... Dlatego stadion służy do sportu czy koncertowania a Kościół konsekrowany do Ofiary Mszy Świętej. Nie odwrotnie jak teraz się zdarza. Więc użycie innych miejsc aniżeli Kościołów konsekrowanych jest profanacją (za wyjątkiem sytuacji nadzwyczajnych), która zwiększa prawdopodobieństwo kolejnych przypadkowych (accidentalis) profanacji.

Skąd Pani wie, że tam było "przyjście Boga w Ciele i Krwi na Ziemię". Sama Pani warunkuje...
"Ale jeśli ten podstawek pod księdza stał się miejscem przyjścia Boga w Ciele i Krwi na Ziemię,"

Nie, obiektywnie stół jest stołem a Ołtarz jest Ołtarzem i nic tego nie zmieni. Proszę nauczyć się podstawowych dystynkcji metafizycznych. Inaczej ławki, kajaki, góry, pnie na łąkach i w lesie, stoliki po plenerowych "Mszach" musiałaby być chronione i nazywane Ołtarzami. Tak nie jest...
"...stał się faktycznym ołtarzem, który poświęciła Ofiara zstępująca na niego."

Moim zdaniem kwestia 'skakania po stołach' jest kwestią kultury(savoir-vivre) lub jej braku. Chciał po prostu dla masy ludu stadionowego, która nie potrafi rozróżnić miejsc kultu, pokazać Hostię unosząc wysoko... I należy napisać do Biskupa miejsca o zaniechanie tego rodzaju profanacji, co również uniemożliwi kolejne.

@Weronika..S Więc czyja kultura jest w seminariach, które kształtują takich deprawatorów? Jeżeli nawet dziś spotykamy księdza, który umie zachować się wobec Najświętszego Sakramentu, nie wynosi tego z seminarium tylko ze swojej parafii i rodziny, gdzie ostały się resztki Świętej Tradycji, która uczy arcykatolickiej zasady "Sicut tu Iesum tractabis in Missae sacrificio, ita Iesus te tractabit in tui iudicio", której teraz nie zazna się w kształceniu księży. A ten napis powinien być umieszczony w sposób widoczny w każdej zakrystii.
Znaczy on: "jak ty traktujesz Jezusa podczas Świętej Mszy, tak ja cię potraktuję na twoim sądzie".

@Rafał_Ovile Ofiara uświęca ołtarz, czy ołtarz Ofiarę? To prawda, że przepisy Kościoła ze względu na wartość ofiary określały jak ołtarz ma wyglądać, aby zabezpieczać godność i świętość Tajemnicy, która się na nim dokonuje. To jest słuszne i Kościół powinien tych przepisów się trzymać. Ale jeśli ten podstawek pod księdza stał się miejscem przyjścia Boga w Ciele i Krwi na Ziemię, stał się faktycznym ołtarzem, który poświęciła Ofiara zstępująca na niego. Niegodnym ołtarzem, nieodpowiednim ale się nim faktycznie stał.
Na tym polegała właśnie profanacja o jakiej piszemy. Stołek, który stał się ołtarzem, którego dotykało Ciało Pana, nie miał prawa stać się potem podstawkiem pod buciory, i koniec. Bo był stołkiem a stał się ołtarzem. I każdy kto mówi, że nie był ołtarzem ma rację o tyle, że nie powinien się nim stać. Ale się stał, przez to, że stał się miejscem Ofiary. A potem wlazł na niego profanator i go podeptał. Za to gdyby w kościelnych hierarchach była wiara, poleciałyby łby jeden za drugim, także tych księży, którzy byli organizatorami tego sabatu, i zostali w nagrodę biskupami.

Ewelina Anna rozumiem Pani święty gniew. Natomiast świątynie z Ołtarzami konsekrowane przez Biskupów i należycie wyposażone pełnią swoją funkcję dla prostego ludu. Gdzie ma miejsce największy z cudów godnie sprawowany. Przeciwnie dzisiaj 'krzywy wyedukowany' lud buduje nietypowe świątynie i szuka nietypowych miejsc dla sprawowania Sakramentów, i je profanuje - niszczy. Dlatego miejsce sprawowania Sakramentów w warunkach zwyczajnych powinno być ograniczone do katolickich Kościołów. Z wyjątkiem obiektywnych warunków nadzwyczajnych jak n.p. wojna...
2-gi komentarz - W obowiązującej eklezjologii i pedagogice nie ma miejsca na kary. N.p. indeks za przestępstwo herezji zniknął wiele lat temu... Nierządnica musi się objawić...
P.S. Nie nazywajmy stołu ofiarniczego Ołtarzem ponieważ jeśli Kapłan odprawi Mszę na ławce gdzie siadają tyłkami chyba nie będzie Pani nazywać ławki Ołtarzem?

Wzięcie świadomie czy nieświadomie udziału w jeszcze opłaconej publicznej profanacji Pana Jezusa, jest obłożone karami kościelnymi. Sama spowiedź nie wystarczy. Także dotyczy to księży i zakonnic. Są to kary zarezerwowane.

Dlaczego milczą prawnicy kościelni, skoro w prawie kościelnym są kary konkretne i pokuty konkretne. Jeżeli się mówi, że było tam kilkadziesiąt tysięcy ludzi to opuściło imprezę w takim razie tyleż samo świadomych czy nieświadomych potępieńców. Ilu z nich podejmie się ekspiacji a ilu z nich obrony profanacji? Contra factum non est argumentum. Więc ile pań jeszcze poleci na Murzyna?

Tylko mówimy o odstępcach w Kościele. Kościół jest Oblubienicą którą toczy rak zdrady. Będę to podkreślać, bo nadal, właśnie o to ten krzyk, że w łonie Matki Kościoła jest złożone prawdziwe Ciało Jej Syna a obca narośl, sataniści wewnątrz usiłują Boga poniżyć, Kościół zamordować, a że mają pozory i władzę, oszukuję ludzi, że są Kościołem. A nie są.

Dlatego ludzie powinni upominać się o cześć dla Najświętszego Sakramentu. Gdyby katolicy nie dali się wmanipulowywać w te profanacje, niszczyciele zostaliby bez sił. Jadą jak pasożyty na Ciele Kościoła jakim my jesteśmy. Gdyby owce rozpoznawały wilki i uciekały od nich, nie mieliby tak niszczycielskiej mocy.