Asyż 1986 czyli wylanie ducha czasu na nieszczęsne owce i asyskie kościoły, tym Kościół Św. Piotra, w którym odprawiali swe rytuały buddyjscy nihiliści oraz Najświętszej Maryi Panny Większej, który …Więcej
Asyż 1986 czyli wylanie ducha czasu na nieszczęsne owce i asyskie kościoły, tym Kościół Św. Piotra, w którym odprawiali swe rytuały buddyjscy nihiliści oraz Najświętszej Maryi Panny Większej, który udostępniono politeistom hinduskim.
- Zgłoś
Portale społecznościowe
- Umieszczony
Zmień wpis
Usuń wpis
Norah Sarah udostępnia to
- Zgłoś
Usuń udostępnienie
Posoborowe absurdy
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
JP II nie może być świętym. Zrobli go masoni wspierający New Age. To plucie na groby męczenników, Apostołów brutalnie zabitych przez pogan
Izabela Sylwia - IS 2201
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Dla Jana Pawła II i Kościoła lepiej by było, by nie został papieżem.
pielgrzym55
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Szczególną atencję czuł chyba jednak do "starszych braci".
Frank Columbo
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Oczywiście będą wszyscy miłośnicy "najświętszego z papieży" (patrz "prosta baba", jak sama o sobie mówi pani Medalikowa) twierdzić, że Jan Paweł II nie ma nic, a nic wspólnego z Franciszkiem Bergoglio.
Frank Columbo
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
@V.R.S. A tak swoją drogą, czyż Asyż to nie miasto świętego biedaczyny... Franciszka? Jorge Bergoglio przyjął imię Franciszek. Ale koincydencja. Kolejna niespodzianka.
Tyle że Biedaczyna z Asyżu był nieekumeniczny więc najpierw trzeba było zrobić z niego taki oderwany z rzeczywistości konstrukt.
No chyba że wybór Asyżu jako miejsca powyższej hucpy przez JPII też był przypadkowy tj. jechał z rabinem Toaffem palcem po mapie i jakoś mu się tak zatrzymało.
No chyba że wybór Asyżu jako miejsca powyższej hucpy przez JPII też był przypadkowy tj. jechał z rabinem Toaffem palcem po mapie i jakoś mu się tak zatrzymało.
Frank Columbo
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
@V.R.S. Z tym konstruktem "nowego Franciszka" mówią m.in. w tym nagraniu z zakonnikiem lub przebierańcem (bo nie wiem do końca) Alexisem Bugnolo (zaczyna się w 00:29:31): Kim jest tak naprawdę Bergoglio i po co zajął stanowisko papieża?
Ciekawe jest także to stwierdzenie z 00:23:17.Więcej
@V.R.S. Z tym konstruktem "nowego Franciszka" mówią m.in. w tym nagraniu z zakonnikiem lub przebierańcem (bo nie wiem do końca) Alexisem Bugnolo (zaczyna się w 00:29:31): Kim jest tak naprawdę Bergoglio i po co zajął stanowisko papieża?
Ciekawe jest także to stwierdzenie z 00:23:17.
Ciekawe jest także to stwierdzenie z 00:23:17.
Frank Columbo
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
@V.R.S. Też mi to śmierdzi. Dziwne są jego zagrania, jak np. zwołanie jakiejś "komisji konklawe" czy czegoś podobnego, która miała obradować, co robić w związku z obecnym "władcą" w Rzymie. Samo to było śmieszne, ale jeszcze lepsze, że doszli do wniosku, że nic nie będa robić.
Mam podejście takie, że nawet jeśli dorzucają 5% manipulacji, to coś wartościowego z pozostałej części da się wyciągną,…Więcej
@V.R.S. Też mi to śmierdzi. Dziwne są jego zagrania, jak np. zwołanie jakiejś "komisji konklawe" czy czegoś podobnego, która miała obradować, co robić w związku z obecnym "władcą" w Rzymie. Samo to było śmieszne, ale jeszcze lepsze, że doszli do wniosku, że nic nie będa robić.
Mam podejście takie, że nawet jeśli dorzucają 5% manipulacji, to coś wartościowego z pozostałej części da się wyciągną, a którą muszą umieścić, aby całość była wiarygodna.
Mam podejście takie, że nawet jeśli dorzucają 5% manipulacji, to coś wartościowego z pozostałej części da się wyciągną, a którą muszą umieścić, aby całość była wiarygodna.
@Frank Columbo
Akurat z wyborem to pomysł mi się podobał - przynajmniej br. Bugnolo był konsekwentny w tym co głosił tj. skoro (wg niego) nie było papieża to trzeba było wybrać nowego (co olewają od 1958 sedewakantyści).
No ale wykonanie było fatalne: nie tyle doszli do wniosku że nie będą nic robić ale wybrali JMB.
Akurat z wyborem to pomysł mi się podobał - przynajmniej br. Bugnolo był konsekwentny w tym co głosił tj. skoro (wg niego) nie było papieża to trzeba było wybrać nowego (co olewają od 1958 sedewakantyści).
No ale wykonanie było fatalne: nie tyle doszli do wniosku że nie będą nic robić ale wybrali JMB.
Frank Columbo
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
@V.R.S. Co do idei tak, ale mnie śmieszyły prerogatywy, a raczej ich brak. Pewnie, że i w Rzymie może mamy do czynienia z bezprawiem elekcyjnym (np. co do Bergoglio), ale cała ta inicjatywa mi i tak trąciła stylem prezydentowej-Garlandowej albo samozwańczego "króla" Wojciecha Edwarda Leszczyńskiego.