Geminiano Secundo
1890

Pielgrzymka Paryż-Chartres-Paryż, po Ogień i z Ogniem (1)

Celem tej najsłynniejszej pielgrzymki we Francji ostatnich dekad, wychodzącej rokrocznie z Paryża w wigilię Pięćdziesiątnicy, jest Chartres, gdzie pobożni piechurzy docierają na drugi dzień Zesłania Ducha Świętego po przejściu 105 kilometrów. Co takiego przyciąga tłumy, głównie młodych chrześcijan do tego miejsca?
Chartres – Już przed narodzeniem Chrystusa było tu miejsce kultu 'Dziewicy mającej porodzić'. Pierwszą świątynię katolicką wzniósł biskup Aventyn (lub Adventinus) w połowie IV wieku. Parę stuleci później spalili ją Wizygoci. Wzniesiono drugą większą, która słusznie zasługiwała na miano katedry. W trzecią niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego, 12 czerwca 858, zburzyli ją duńscy Wikingowie, pewnie z użyciem ognia. Biskup Gislebert odbudował ją w jeszcze wspanialszej postaci.
Rok Pański 876 jest wiekopomny dla Chartres, ponieważ król Karol Łysy ofiarował katedrze 'Tunikę' Najświętszej Marii Panny
i do miasta zaczęły przybywać tłumy pielgrzymów. Ta trzecia już świątynia padła łupem ognia 5 sierpnia 962 w trakcie walk między tutejszymi książętami – stało się to na Matki Boskiej Śnieżnej. Ówczesny biskup Harduin, 50-ty na tej stolicy, zmarł kilka dni później ze zgryzoty.
Czwarta katedra uległa zniszczeniu 7/8 września 1020, w święto Narodzenia Najświętszej Marii Panny, wskutek uderzenia pioruna, czyli przez ogień. Biskup Fulbert (+1028) podjął odbudowę w stylu romańskim i ta piąta już świątynia została konsekrowana przez biskupa Thierry (+1048, łac. 'Theodoricus') 17 października 1037 w wigilię do świętego Łukasza Ewangelisty.
Pożar, który 5 IX 1134 zniszczył miasto Chartres ominął katedrę i – paradoksalnie - umożliwił jej rozbudowę. Jednak nie minęło 60 lat, gdy w piątek II tygodnia po Zesłaniu Ducha Świętego, 10 czerwca 1194, katastrofalny pożar ponownie ogarnął miasto i katedrę tym razem. Ratując najcenniejszą relikwię, 'Tunikę' Najświętszej Marii Panny, mnisi skryli się wraz z nią w krypcie Świętego Lubina i znaleziono ich w gruzowisku żywych dopiero nad drugi (lub trzeci) dzień po wybuchu pożaru. Tym razem Lubin Cudotwórca (+14 marca 557), nie powstrzymał ognia choć był znany z tego daru. Dlaczego? Jako biskup Chartres w latach 544-557 odznaczał się gorliwością: ustanowiwszy 72 kanoników dla służby Bożej w katedrze, sam – w trosce o swoje stado - wielokrotnie objeżdżał diecezję w mistycznym towarzystwie swojego duchowego mistrza świętego Avitusa, biskupa Vienne (+518), który często mu się ukazywał i doradzał jak kierować duchowieństwem i wiernymi. Działalności biskupa Lubina towarzyszyły cuda: uzdrowienia, uwolnienia z opętania, wskrzeszenie dziewczyny, zmiana kierunku trąby powietrznej niszczącej uprawy w okolicy miasta, a wreszcie ugaszenie znakiem Krzyża wielkiego pożaru, który by spustoszył Paryż. Dlaczego zatem pozwolił spłonąć swojej własnej katedrze? Ze względu na większą chwałę Bożą!
Świątynia spłonęła, bo Boska Matka porodziła ten Ogień, który Pan Jezus pragnął rzucić na ziemię. 'Dziewica Mająca Porodzić'
znajdowała się w podziemnej krypcie, niczym w betlejemskiej grocie, i gdy tylko wydała Ogień na świat, pobiegli do niej słudzy (mnisi) z Jej własną 'Tuniką' zabraną z płonącego już Kościoła, aby mogła okryć Dzieciątko. Porodziła Go obok Studni Świętych, by doznać ochłody i na znak, że Ten jest i Ogniem i jednocześnie źródłem Wody Żywej. Porodziła Go w krypcie Świętego Lubina (= Ulubieńca), bo to jest Jej umiłowany Syn-Mężczyzna. Porodziła Go w wigilię do świętego Barnaby, 14-tego Apostoła, bo to jest Syn Pocieszenia, obiecany przez Pana Jezusa Duch Prawdy, krótko: Paraklet! Obecność tego mistycznego Zgromadzenia w podziemnej krypcie odkryto na drugi (lub trzeci) dzień po wybuchu pożaru, gdy katedra leżała już w gruzach - była to sobota 11 (lub niedziela 12) czerwca.
Spójrzmy na mapę nieba, [teraz będzie o gwiazdach - bez paniki, warto przemedytować Psalm 19 'Niebiosa głoszą chwałę Boga' i naprzód, kiedyś przyjdzie zrozumienie] aby umiejscowić to wydarzenie w Bożych planach zbawienia. Tego dnia Boska Matka (Luna) opuściła Koziorożca (konstelacja Syna Marnotrawnego) idąc na spotkanie Ducha Świętego (w aspekcie Wody - Neptun w Wodniku, czyli Nawadniającym), zaś Najświętsza Dziewica (Wenus) była w ścisłej koniunkcji z Orłem Wielkim (Jowisz) w konstelacji Świętego Michała Archanioła (Byk) tuż obok Posłanego (Merkury = Ogień, atrybut Ducha Świętego) i Słońca w koniunkcji z Uranem (planetarny znak Boga Ojca) w nogach Castora (figura Jezusa Chrystusa) w konstelacji Synów Bożych (Bliźniąt). W tym czasie Mars, planetarny kursor Pana Jezusa, był w Kłosie (najjaśniejsza gwiazda konstelacji Panny) z ziarnem na Chleb Eucharystyczny dla wykarmienia pewnego potomka Króla Dawida (Saturn w Strzelcu pod Tarczą Sobieskiego/Scutum
). Gdy podliczymy znaki męskie (rachunki proste, ale trzeba mieć klucz), to okaże się, że Dziewicza Matka (Wenus/Luna) była z Posłańcem-Ogniem (Merkurym), którego Pan Jezus pragnął rzucić na ziemię (Słońce u stóp Castora). Nosicielem tego Ognia jest Syn i Mężczyzna Niewiasty Apokaliptycznej, drugi Pocieszyciel, krótko: Paraklet.
Katedra to siedziba biskupa, głowy Kościoła lokalnego lub powszechnego. Ten splot okoliczności przy narodzinach Posłańca-Ognia w Chartres wskazuje, iż Parakleta poznamy w czasie, gdy widzialny Kościół zostanie zrujnowany duchowo i moralnie do tego stopnia, że będzie się wydawało, iż widzialna głowa Kościoła, wikariusz Jezusa Chrystusa nie tylko stracił siedzibę, lecz że w ogóle go nie ma. [cdn]

11 maja 2023, świętej Estelli z Saintes
pochodzącej z możnej rodziny druidów, więc także tych, którzy czcili 'Mającą Porodzić Dziewicę' w Chartres; (Estella = Gwiazda)

Autor: Geminiano
[część 2, część 3, część 4, część 5, część 6]
Geminiano Secundo shares this
364