Niestety, bardzo niewiele osób dopuszcza w swoich umysłach, że nie byłoby eksceców Bergoglio, gdyby ścieżka synkretyczno-ekumeniczna nie była przetarta wcześniej przez papieża Polaka. Innymi słowy, nie byłoby czczenia Pachamamy w Ogrodach Watykańskich, gdyby nie wcześniejszy krok, czyli Asyż, nie byłoby udziału w demonicznych rytuałach szamańskich w Kanadzie, gdyby nie było wcześniej odwiedzania z wielkim namaszczeniem pogańskich świątyń, nie byłoby "Fratelli Tutti", gdyby nie całowanie Koranu, itd, itp.

Spotkania z protestantami, żydami, arianami i poganami miały na celu pokazanie im, że ich miejsce jest w Kościele. Był to sposób na przybliżenie im postaci Jezusa Chrystusa i proroczy znak, że ludzkość zmierza do jedności w Jednej Owczarni z Jednym Pasterzem.
Dzięki śmiałości i odwadze św. Jana Pawła II wszyscy wymienieni będą mieli ułatwione osobiste spotkanie z Jezusem Chrystusem w akcie powszechnego oświetlenia sumień (powiadomienia).
Katolicy, którzy odrzucając 5 ostatnich papieży (panujących po Piusie XII) przeszli na pozycje protestanckie, po spotkaniu z Panem Zbawicielem zapewne wrócą do Jego Owczarni.

Geminiano Secundo

,,Był to sposób na przybliżenie im postaci Jezusa Chrystusa i proroczy znak, że ludzkość zmierza do jedności w Jednej Owczarni z Jednym Pasterzem.''
--------------------------------------------
No, to JP II źle się za to zabrał, należało pogan, czy protestantów wzywać do nawrócenia, z Watykanu, a nie organizować wspólne modlitwy, które nie są katolickimi.
Po drugie, katolicy odrzucający pontyfikat papiezy i ich postępowanie są prawdziwymi tradycyjnymi katolikami, trwającymi w prawdziwej, nieskażonej posoborowiem wierze.

Geminiano Secundo niestety zanegowanie prawowitosci ostatnich papiezy do Benedykta XVI przez "sedewakantystow" jest skutkiem przenikniecia ducha protestanckiego w srodowisku USA...Z tego kraju rozlala sie zaraza na caly swiat , szczegolnie Europe. O Amerykanizacji ostrzegali papieze i mowi sie tez o ich znaczacym zlym wplywie na Soborze...Wreszcie wyciekle emaile Johna Podesty dowiodly Wiosny Kosciola i przewrotu na Watykanie podczas ich ataku na Benedykta XVI. To panstwo sluzace szatanowi...
Natomiast chodzi o wyswietlenie sumien , a to bedzie dzialo sie inaczej''. Tzn. w trakcie prob ukaza sie sumienia czlowieka... n.p. tak jak plandemia uwidocznila kto kazdy kim jest...

@Geminiano Secundo, @Rafał_Ovile Jeśli ktoś ma trudność w tej korelacji, o jakiej napisałem, bo dla mnie, aby było "C", musi być wcześniej "B", a przed nim "A", to niech chociaż zastanowi się nad owocami dialogiczno-ekumeniczno-synkretyczno-nowoadwentowymi. Ilu to pogan, heretyków, ateistów i innej maści odszczepieńców dzięki tym braterskim działaniom Jana Pawła II nawróciło na jedyną prawdziwą wiarę.

@Rafał_Ovile
"idac tym bledem logicznym mozna falszywie wnioskowac ze nie byloby zdrady Judasza gdyby Pan Bog go nie wybral... Czlowiek wedlug prawa rzymskiego odpowiada za przestepstwo indywidualnie. "
---
To nie jest błąd logiczny. Nie należy mieszać subiektywnej (podmiotowej) odpowiedzialności za grzech z obiektywnymi następstwami pewnych rzeczy tj. to że rządy Domu Świętej Marty i ich ekscesy stanowią logiczne następstwo i rozwinięcie wcześniejszych rewolucyjnych działań i pomysłów. I to we wszystkich kluczowych kwestiach - od liturgii, przez "ekumenizm", eklezjologię, ekologię, etc.

Jana Pawła II osądził Pan Bóg i nic nam do tego, natomiast następstwa tego co robił nadal funkcjonują i zostały rozwinięte niemal do groteski przez tego, który ogłosił jego kanonizację. Stąd warto te rzeczy przypominać, bo bez nich nie dokona się obiektywnego osądu obecnej smutnej rzeczywistości kryzysu.

@Geminiano Secundo
"Spotkania z protestantami, żydami, arianami i poganami miały na celu pokazanie im, że ich miejsce jest w Kościele."
---
Mam wrażenie że nie orientuje się pan w ogóle co miało miejsce w ramach tych spotkań.
Zwłaszcza wpuszczanie anglikanów bez święceń do bazyliki św. Piotra i utwierdzanie ich w błędach poprzez "uroczyste błogosławienie" z nie-arcybiskupem Canterbury, o którego nieważności święceń kapłańskich i biskupich Kościół już dawno orzekł.
Co do żydów - opowiadanie że Stare Przymierze obowiązuje, że kto spotyka talmudyzm spotyka Chrystusa i że talmudyczni żydzi, którzy odrzucili Chrystusa to "starsi bracia" katolików "w wierze Abrahama" oraz cytowanie Talmudu na katechezach katolikom a także przepraszanie żydów w ramach tzw. roku jubileuszowego.
Co do muzułmanów - m.in. opowiadanie że wierzymy i razem adorujemy jednego Boga, opowiadanie że Koran to "księga święta" i ucałowanie go.
To na pewno "pokazało im ich miejsce".

A na poważnie - powyższe, patrząc obiektywnie, mogło jedynie utwierdzić ich w ich błędach.
Dlatego arcybiskup Smyrny Bernardini w roku 1999, kilka miesięcy po ucałowaniu Koranu w swoim dramatycznym wystąpieniu mówił do JPII:
"Zakończę napomnieniem, które wypływa z mojego doświadczenia: MUZUŁMANOM NIE MOŻNA NIGDY POZWOLIĆ NA MODLITWĘ W KOŚCIELE KATOLICKIM, ALBOWIEM W ICH OCZACH JEST TO PEWNY DOWÓD NASZEJ APOSTAZJI."
(Oczywiście został zignorowany a JPII odpalił potem "rok jubileuszowy", wizytę w meczecie w Damaszku i wsparcie "sabatu" z Astany)

I tak, jako dowód apostazji, były traktowane przez mahometan zapewne opisane wyżej gesty JPII.
Kiedyś Kościół nie miał problemu z podobnym rozeznaniem - publicznie rzucający kadzidło obok figur idoli, nawet niby niechcący - nie byli traktowani jako okazujący szacunek dla ludzi rzymskiej kultury pogańskiej zawierającej ziarna prawdy oraz to co prawdziwe i święte - jak to głosi nowa rewolucyjna wiara tylko jako lapsi, których pozbawiano urzędów kościelnych i dopuszczano do komunii po długim okresie pokuty.

Pan Bóg daje nam pierwszorzędne znaki.

Trzy lata temu Niedzielę Palmową - początek Wielkiego Tygodnia - najświętszego czasu w roku przykryto bezprawnymi zakazami kultu, skandalicznymi apelami judaszy w purpurze i nalotami współczesnego gestapo na kościoły, gdzie Polacy zgromadzili się na modlitwie.
Był to przejaw nowej religii czy też nowego świeckiego kultu Państwowego i Światowego (jako że miejscowi nadwiślańscy włodarze wystąpili jako popychla i posługaczki globalnie koordynowanej akcji).

W tym roku owo katolickie święto najwyższej rangi ma zostać przykryte ponownie przez świecki kult państwowy:
próbą ratowania w roku wyborczym pasującego do brudnych interesów politycznych skompromitowanej sitwy mitu - mitu JPII.
W czym będą uczestniczyły aktywnie te same osoby, strojące się dziś w swej nieprawości w szaty obrońców Kościoła, które trzy lata temu dopuściły się wobec Kościoła w Polsce tego czego nie dopuścili się Hitler i Stalin razem wzięci.
Przykładem jest ten oto bezczelny list "pasterski" jednego z czołowych reżyserów wyżej opisanej hucpy:
Jarosław Kaczyński: Stajemy w obronie czci Jana Pawła II

Należy odczytywać takie znaki.

@baran katolicki
Zgoda musi być oparta na jakiejś zasadzie. Zgodę dla zgody to akurat wyznają - w imię filozofii spotkania żydowskiego filozofa Bubera obecni luminarze ekumeniczni. Zgodę, w której nieważna jest rzeczywistość obiektywna, lecz jedynie subiektywna relacja Ja - Ty. I jest to jedną z przyczyn dzisiejszego zamętu.

Obecna władza państwowa wykorzystuje zezwierzęcenie ludzi, do którego się przyczynia.
Weźmy na przykład przysłowiową kiełbasę - mówi się: nie dla psa kiełbasa, ale niech już będzie jako exemplum.
Jeśli zwierzęciu pokażemy paragon za kupno kiełbasy to ono może i nawet odczyta, że za tę kiełbasę podatek (VAT) wynosi obecnie 0. No i pewni sprowadzeni to poziomu zwierzęcego ludzie też ucieszą się, że państwo takie dobre i żadnych pretensji do owej kiełbasy sobie nie rości.
Natomiast człowiek rozumny wywnioskuje sobie logicznie, że powyższa zagrywka propagandowa nie oznacza , iż państwo za tę kiełbasę nic nie dostaje. Przeciwnie: poprzez jednoczesne horrendalne podniesienie cen za prąd (oświetlenie rzeźni/sklepu, chłodnie, etc.) i paliwo (dowóz) oraz innych kosztów produkcji/handlu państwo zarabia na owej kiełbasie w trój- a nawet więcej -nasób.

@baran katolicki
Niestety wprowadzenie nowego sfabrykowanego rytu, zmiana słów Konsekracji, przyzwyczajenie do Komunii na rękę i tym podobne rewolucyjne pomysły skutecznie uderzyły i w ten fundament.
Podejście do powyższego procesu wywrotowego też jest różne np. niektórzy są jak te nieszczęsne niewiasty jerozolimskie stojące przy drodze, bezproduktywnie płaczące, kompletnie pogubione, czekające bezczynnie aż nadejdzie kara z nieba ( Niewiasty jerozolimskie ). Dziś w epoce zniewieściałej post-cywilizacji w tej grupie stoją zresztą nie tylko niewiasty biologiczne.

Nie wiem kto to "rasowi politycy" - chodzi o jakąś specjalną rasę hodowlaną czy sławetną rasę panów?

V.R.S. Globalna polityka wymaga jednej rasy politycznej. Współczesna polityka jest rasistowska od najwyższej góry po najniższy dół. Jest to bezrozumna rasa panów tego świata, która wyróżnia się absolutnym posłuszeństwem swojego mocodawcy. Zdemaskowany Katolik jako prawdziwie wierzący nie ma tam czego szukać. Bezrozumność politycznego ciała nie zniesie najmniejszych oznak zdrowego rozsądku idącego za głosem sumienia. Pan Jezus dobrze o tym wiedział. Kiedy poczuł polityczny zaduch wówczas uciekał jak najdalej od nierozumnego układu. Proponowałem wspólną adorację Najświętszego Sakramentu dlatego bo właśnie tak modląc się możemy wytrwać w świętej i apostolskiej Wierze rzymskokatolickiej niepodzieleni jako święta Owczarnia Chrystusa zgromadzeni wokół Boskiego Pasterza. Nie ma podstaw twierdzić, że konsekracja w novus ordo jest nieważna tak samo jak ważna jest konsekracja w kaplicach FSSPX. Zresztą nigdy nie będziemy mieli absolutnej co do tego pewności. Tylko światło katolickiej wiary daje naszemu rozumowi pewność realnej, rzeczywistej i substancjalnej Obecności Pana Jezusa w Przenajświętszym Sakramencie. Wspólna adoracja, wspólne wołanie i bycie razem w Obecności żywego Boga pozwoli nam wyjść do tego świata tak jak kiedyś Apostołowie z odwaga opuścili Wieczernik. Zapewniam pana, nikt bez łaski uświęcającej na dłuższą metę nie zda katolickiego egzaminu i szybko popłynie z falą modernistycznych nowinek. Chodzi mi o adorację w jak najbardziej tradycyjnym i katolickim stylu. Przede wszystkim silencium i odpowiednia postawa ciała. Uczmy się na wzajem na wspólnej audiencji u Stóp naszego Pana i Boga jak zwyciężać mamy.

To powyżej jest dość proste: w ostatnich dekadach wymyślono konstrukt "wiary Abrahama" nie będącej wiarą Kościoła żeby znaleźć pretekst i "wspólny mianownik" do przyjaznych spotkań z religiami niezgodnymi a nawet przeciwnymi z natury chrześcijaństwu (islam , judaizm talmudyczny).
Konstrukt ów pozwala np. nazwać Koran - księgę obiektywnie bluźnierczą wobec Trójcy Św. - "księgą świętą" i cytować Talmud jako pomoc katechetyczną.

Jeśli zapytamy skąd taki pomysł - najłatwiej odpowiedzieć,patrząc gdzie podobne "braterskie" pomysły zawsze się rodziły (bo Kościół zawsze przestrzegał przed nimi jako zagrożeniem dla dusz). Są to oczywiście m.in. środowiska lóż masońskich, pod wspólnym mianownikiem "Wielkiego Architekta" pragnące skupić w budowie "nowego świata" nowych ideałów przedstawicieli różnych religii.

Dobrze, rozumiem pana . "Dorastałam "na Ewangelii , "Zawsze wierni " i na wielu książkach od skrzywdzonego biznesmena Romana Kluski , który chyba tak jak ja był chyba na wyższym poziomie niż ja , jestem samoukiem , nawet znaku krzyża mnie nie nauczono . Znam krytykę KK i po części podzielam , jest to bolesne. Nie kocham żadnego z papieży , ale darzę szacunkiem . Św. Piotr to np. choleryk . Jednak proszę odnieść się do słów Chrystusa "Bramy piekielne GO nie przemogą ". Nie walczę z panem , to tylko rozmowa.