V.R.S.
42,1 tys.

Amerykański Komitet Żydowski a największy z soborów

"O 4 po południu wyjeżdżam samochodem (…) na spotkanie Akademickiego Komitetu Fundacji Jerozolimskiej poświęconej historii zbawienia, której pragnie Ojciec Święty (…) Willa, która teraz należy do Fundacji Rockefellera jest dawnym pałacem z początku XVII wieku, stare meble, wszędzie arrasy, dywany, lustra ale posiada współczesne luksusy. Byłem nieco zawstydzony jako zakonnik, który ślubował ubóstwo i zaiste był wiernym jego towarzyszem, gdy znalazłem się w tych warunkach luksusu. Ale w tym wypadku SŁUŻY TO CELOWI (…) Cullmann powiedział mi że Papież chciałby odbyć nabożeństwo modlitewne z Obserwatorami [protestanckimi na soborze - przyp. wł.]. Jednakże szereg osób zrobio trudności i trzeba było porzucić ten pomysł. Będzie tylko przyjęcie na koniec Sesji. Ks. Duprey powiedział mi że na ukończeniu jest dokument, który usunie przeszkodę spowodowaną tym co wydarzyło się w roku 1054. Co do planu Fundacji Jerozolimskiej czekają na zgodę króla Husajna na przeniesienie własności.

Po aperitifach niekończąca się kolacja z asystą i menu wspaniałego hotelu: Fundacja Rockefellera za to płaci. Po kolacji, kawie i alkoholu (system amerykański!) jest to oczywiście bardzo przyjemne historyczne i książęce miejsce. Potem pierwsze spotkanie. Ks. Hesburgh (…) zdaje relację z historii pomysłu i różnych etapów dokonanych do tej pory. (…) Papież powiedział że chce zrobić coś, chce zrobić wszystko (co możliwe) dla jedności chrześcijan. Był pod wrażeniem dwóch rzeczy: 1) Obserwatorów, ich religijności. 2) Jerozolimy, Jerozolima jest dla wszystkich i tam powinno być miejsce spotkania"


(z dziennika soborowego o. Iwona Congara, któremu Jan Paweł II, jak przyznał m.in. w "Przekroczyć próg nadziei" wiele zawdzięczał i którego zrobił Kardynałem)

---

poniżej zestawienie odsyłaczy do zamieszczonych na tym forum tekstów na powyższy temat:
Poznaj swój sobór (6): Nostra Aetate
Amerykański Komitet Żydowski a Vaticanum II (1) - zarys wydarzeń
AJC a Vaticanum II (2) : postulaty zmiany obrazu żydów w katolickim nauczaniu
AJC a Vaticanum II (3): żydowskie postulaty zmian w liturgii
AJC a Vaticanum II (4): Memorandum rabina Heszela
AJC a Vaticanum II (5) - podsumowanie kwestii
AJC a Vaticanum II (6) - sprawa ks. Malachiego Martina
AJC a Vaticanum II (7) - przyjaciel rabina Tanenbauma
AJC a Vaticanum II (8) - wdrażanie soborowej deklaracji

cykl Jan Paweł II i judaizm talmudyczny [zbiór tekstów źródłowych uwzględniający także najważniejsze wydarzenia w Polsce]:
1 Jan Paweł II i judaizm (I)
2 Jan Paweł II i judaizm (II)
3 Jan Paweł II i judaizm (III)
4 Jan Paweł II i judaizm (IV)
5 Jan Paweł II i judaizm (V)
6 Jan Paweł II i judaizm (VI)
7 Jan Paweł II i judaizm (VII)
8 Jan Paweł II i judaizm (VIII)
9 Jan Paweł II i judaizm (IX)
10 Jan Paweł II i judaizm (X)
11 Jan Paweł II i judaizm (XI)

Chanuka w Ogrodach Watykańskich, rok 1997, na zdjęciu kard. E. Cassidy - w roku 1989 mianowany przewodniczącym "ekumenicznej' Papieskiej Rady ds. Wspierania Jedności Chrześcijan
yagu
Niestety Pańskie teksty są tak bolesne , że czytając coraz bardziej doprowadza mnie do smutku i depresji . Od wielu lat są dostępne teksty krytykujące "Posoborowie" , ale trzeba miec ogromna odpornosc ,by bez pomocy Ducha Świetnego nie ulec zlym reakcjom . Prosze obnażać te skandaliczne zachowania "Posoborowia" , być może przyczynia się do intelektualnego olśnienia pogubionych i sprowadzonych na …Więcej
Niestety Pańskie teksty są tak bolesne , że czytając coraz bardziej doprowadza mnie do smutku i depresji . Od wielu lat są dostępne teksty krytykujące "Posoborowie" , ale trzeba miec ogromna odpornosc ,by bez pomocy Ducha Świetnego nie ulec zlym reakcjom . Prosze obnażać te skandaliczne zachowania "Posoborowia" , być może przyczynia się do intelektualnego olśnienia pogubionych i sprowadzonych na manowce Katolików .
V.R.S.
"Niestety Pańskie teksty są tak bolesne , że czytając coraz bardziej doprowadza mnie do smutku i depresji "
---
Dlatego też teksty opisujące obecny kryzys staram się równoważyć np. biografiami świętych, które zresztą, oprócz przykładów wierności, cudów, pokory i innych cnót, pokazują, że prawie nigdy nie było lekko, łatwo i przyjemnie (zresztą, zgodnie ze słowami Pana Naszego Jezusa Chrystusa …Więcej
"Niestety Pańskie teksty są tak bolesne , że czytając coraz bardziej doprowadza mnie do smutku i depresji "
---
Dlatego też teksty opisujące obecny kryzys staram się równoważyć np. biografiami świętych, które zresztą, oprócz przykładów wierności, cudów, pokory i innych cnót, pokazują, że prawie nigdy nie było lekko, łatwo i przyjemnie (zresztą, zgodnie ze słowami Pana Naszego Jezusa Chrystusa do Apostołów), nawet jeśli nie było poganina gotowego przysporzyć Kościołowi męczenników.
Ot, św. Wincenty Ferreriusz jest wymownym tego przykładem:
Św. Wincenty Ferreriusz czyli świętość i schizma

PS Na smutek polecam np. List św. Jakuba.
V.R.S.
I jeszcze jednego uczą biografie świętych. Otóż oni działali, nie zważając na to czy ich trud przyniesie powodzenie w znaczeniu czysto ludzkim, światowym. Działali na miarę swych możliwości i w zaufaniu do nieograniczonej mocy Bożej, powierzając swe wysiłki Bogu i nie bacząc jak oceni je świat. Wysiłki misyjne są tu najlepszym przykładem.
I nie tylko. Współzałożyciel "duchaczy", nawrócony żyd …Więcej
I jeszcze jednego uczą biografie świętych. Otóż oni działali, nie zważając na to czy ich trud przyniesie powodzenie w znaczeniu czysto ludzkim, światowym. Działali na miarę swych możliwości i w zaufaniu do nieograniczonej mocy Bożej, powierzając swe wysiłki Bogu i nie bacząc jak oceni je świat. Wysiłki misyjne są tu najlepszym przykładem.
I nie tylko. Współzałożyciel "duchaczy", nawrócony żyd (ksiądz po wielu latach przeciwności - m.in. zmagań z epilepsją) Franciszek Maria Libermann, pisał: "Trudności, o których piszesz są wielkie i nie wiem czy nie zwiększą się w przyszłości, lecz nie rozumiem jak człowiek posiadający choćby maleńki atom wiary może podnosić takie obiekcje. Jeśli należałoby podejmować tylko łatwe rzeczy, co stałoby się z Kościołem? Św. Piotr i św. Jan nadal łowiliby ryby w Jeziorze Tyberiadzkim zaś św. Paweł nigdy nie opuściłby Jerozolimy. Mogę łatwo zrozumieć jak człowiek, który uważa siebie samego za coś i który opiera się na swych własnych siłach może zatrzymać się przed przeszkodą, lecz jak ktoś może obawiać się trudności, gdy jest zależny wyłącznie od naszego Wspaniałego Mistrza? Zatrzymujemy się dopiero, gdy osiągamy podstawę muru i tam czekamy z cierpliwością i ufnością aż otworzy się wyłom, wówczas kontynuujemy nasz marsz, jak gdyby nic się nie wydarzyło"
I tak trzeba nam czynić, w ufności, że jeśli my nie doczekamy podniesienia i wywyższenia Kościoła Świętego, to zobaczą ów triumf następne pokolenia. Tak czyniły pokolenia chrześcijan przez trzy stulecia życia w pogańskim z zasady Cesarstwie Rzymskim, tak powinniśmy i my czynić w równie pogańskich czasach. Inaczej oszalejemy.

Pozdrawiam serdecznie,
yagu
Dziękuje .